Data: 2010-08-08 13:39:10
Temat: Re: Qro, Marchwio....
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 08 Aug 2010 11:29:13 +0200, Sender napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Sat, 07 Aug 2010 12:23:54 +0200, Sender napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Fri, 06 Aug 2010 14:44:20 +0200, Sender napisał(a):
>>>>
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Fri, 6 Aug 2010 00:40:14 -0700 (PDT), Stalker napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> i będzie miał ochotę pogadać na żywca przy żywcu np. o skupie żywca,
>>>>>>> to zapraszam :-)
>>>>>> Łaj-łaj, ale dowcipne.
>>>>> Ależ Małgosiu, czyż nie widzisz tej cudownie rozwiniętej
>>>>> wyobraźni werbalnej?
>>>>> A fe, Ewka byłaby niepocieszona.
>>>>> Lepiej uważaj, bo zaraz niektórym znowu puści tu inteligencja
>>>>> i znowu dostaniesz docinki albo wyrwie się coś siarczyście
>>>>> jakiemuś prawdziwemu mężczyźnie ;-)
>>>>> S.
>>>> Spoko - Ewkę wygoniłam podobno (biedna, mała sierotka, zupelnie nieodporna
>>>> na moje kły-kielce), to i z nimi sobie poradzę.
>>> No faktycznie niektórym ciężko zrozumieć lub przynajmniej uwierzyć,
>>> że zakompleksiona gówniara po ogólniaku sterowana przez starego geja,
>>> swoim czepialstwem i pretensjami mogła obrzydzić komuś jakieś wzajemne
>>> relacje z innymi.
>>> Ale IMO podziw Vilar do tego czubka globa to raczej Twoja sprawka.
>>
>> Tu mnie chyba przeceniasz troszkę.
>
> Tak jak już wspomniałem poniżej, wydaje się, że tylko Ty traktujesz tu
> jego w miarę poważnie stąd i pewnie innym wydaje się jego zachowanie
> w miarę normalne.
> A nie które jak widać, nawet popadają w tym w skrajność.
>
>>> Gdyby nie Twoja litość dla niego, to pewnie nikomu nie przyszłoby
>>> do głowy, że można w ogóle rozmawiać z tym gnojkiem.
>>> Także masz już na sumieniu niestabilny stan umysłowy co najmniej
>>> jednej koleżanki ;-)
>>
>> Mam na sumieniu ich (tzn n.s.umysłowych u koleżanek) w swoim życiu znacznie
>> więcej - i to bez podejmowania jakichkolwiek działań. Ot, aura taka ;-PPP
>>
>>> W sumie to i lepiej, ponieważ komunikacja z nią była przeważnie
>>> bezsensowna i raczej mało interesująca.
>>
>> Spodziewałam się czegoś więcej, może zbyt wiele. Chyba stąd mój zawód i
>> owszem, tak, z mojej strony post factum (!!!) agresja - przyznaję się.
>> To niezupełnie w porządku napadać kogoś, kto po prostu
>> nie_sprostał/mijał_się z moimi oczekiwaniami - powinnam raczej sobie samej
>> dac po łbie za wybujałe wizje na temat osoby, o której nie wiedziałam NIC.
>> Agresja w jej stronę była (TAK!) błędem. Niczym sobie Meda na nią nie
>> zasłużyła, jak tak dobrze pomyśleć.
>> :-/
>
> Nie jestem pewnie, czy w tym przypadku rzeczywiście popełniłaś jakiś
> błąd i czy ew. można tu mówić o jakiejkolwiek Twojej winie.
> Powiedziałbym chyba raczej, że taka po prostu była jej właściwość.
> Tak jak w prostej analogii chociażby z globem.
> Jaki masz wpływ na jego napady szajby i furii?
> Owszem, możesz jemu przytakiwać, co powinno je nieco zredukować,
> ale czy na tym ma to polegać?
Przecież wcale mu nie przytakuję, lecz po prostu usiłuję rozmawiać z tą
jego częścią, która jeszcze jest normalna. Czasem to pomaga
chorej/uszkodzonej części człowieka odzyskać azymut, wrócić do normalności,
ponownie zlać się w jedno ze zdrową, naprawdę na to liczyłam.
> Podobnie Ewka. Zachowała się tak jak się zachowała.
> Owszem, chciałoby się może oczekiwać po niej czegoś innego, ale
> raczej nie kosztem jakichś symulowanych zachowań w stosunku do niej,
> prawda? ;-)
> S.
Wiesz, naprawdę nie było z mojej strony żadnej symulacji w jej stronę,
żadnej. Po prostu pojechałam na pierwszym wrażeniu za daleko, a potem to
już tylko zbierała cięgi za mój zawód.
|