Data: 2010-05-08 16:43:03
Temat: Re: Qro, zobacz, czy lepiej....
Od: Piotr <p...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Aicha pisze:
> Użytkownik "Piotr" napisał:
>
>
>>>> Ostatni raz szukam Twoje brudy w tym gnuśnym archiwum.
>>>> Na drugi raz uważaj co piszesz, a co do mnie do wyraziłaś się już
>>>> dosadnie i też niejednokrotnie, więc się teraz nie wysilaj na damę.
>>>> "A może tylko mnie się tak wydaje, a w rzeczywistości on
>>>> prowadzi swoją głupią i krótkowzroczną, ale jak dotąd skuteczną,
>>>> grę, dymając co i kogo się da i udając niewiniątko.
>>>>
>>> .. czyli sąd, prokuraturę, organ wypłacający alimenty, mnie, a przede
>>> wszystkim SWOJE dziecko.
>>> Zapomniałeś, że to słowo ma różne znaczenia - patrz:
>>> http://www.miejski.pl/slowo-Dyma%C4%87 punkt 3. Teraz przeczytaj
>>> ten fragment jeszcze raz. Bez odbioru.
>>>
>> Jasne, raptem w grę wchodziło n-te znaczenie powszechnie znanego
>> określenia pod tym jednym, do którego odnosiły się tutaj dziesiątki,
>> jeśli nie setki Twoich postów?
>> Że o powodzie rozpadu Twojego związku oraz późniejszych Twoich
>> 'przygód' które tu opisywałaś nie wspomnę ;-)
>>
>
> W tym poście akurat odpowiadałam Chironowi na kwestię przepracowania
> moich odczuć, jakie podejrzewał, że mam wobec exa w kontekście porzucenia
> rodziny, nie seksu. Widać, że tego już nie zauważyłeś. Dwa posty wyżej
> (do Chirona):
>
> "Nie wiem, jakie mi diagnozujesz problemy (być może sugerując się
> wmawianiem mi ich przez Ixi), ale nie chodzi o kontakt z eksem (bo on
> jako taki nie istnieje), co o chęć uregulowania pewnych spraw z nim
> związanych, a dotyczących przyszłości dziecka. I tak jak - co tu
> zostało wygwizdane przez niektórych - dwa lata temu siłę i spokój dało
> mi zgłoszenie chęci ochrzczenia dziecka (do czego w końcu nie doszło,
> ale to już inna historia), tak kilka miesięcy temu odzyskałam wenę do
> życia po rozprawie, która formalnie nic nie zmieniła, ale zapadł na
> niej wyrok skazujący moje eks-szczęście :)"
>
>
>> PS ale ok, od teraz przymnę do wiadomości, że Twoim życiowym
>> celem jest oszustwo jako forma rewanżu na ex,
>>
>
> ZEMSTA, słońce, to nie oszustwo. Jeszcze nawet wszystkich odpowiednich
> paragrafów z KRiO nie wykorzystałam do swoich "niecnych" celów :)
>
Napisałem Ci tylko jak sprawy zostały opisane.
Kontekst Twojego ex życia i jego wpływu na obecne
jest tu na psp chyba nieco szerszy, niż jedno pytanko Chirona,
ale żeby było jasne, ja Ciebie nie oceniam, ponieważ
zwykle jestem lojalny wobec koleżanek szubrawców i kanalii ;-)
Jako, że taki temat wypłynął napiszę Ci 2 zdanka o mojej
koleżance, która dziś bierze ślub.
Niestety, z pewnych względów nie moglem być zaproszony.
Otóż zacznę może w momencie jej życia, na którym Ty teraz chyba jesteś.
Poznała fajnego faceta, zamieszkali razem i naprawdę fajnie
się im układało.
Kiedy postanowili się pobrać on postawił tylko jeden warunek.
Że jej dziecko weźmie także jego nazwisko i odetnie się całkowicie
od swojego biologicznego gnojka-tatuśka.
Całkowicie, czyli zrezygnuje z alimentów
i wszelkich roszczeń, pretensji i kontaktów.
A tatusiek naprawę jest rasowym gnojkiem.
Nie zgodziła się, więc się narzeczony spakował i wyniósł.
Wycofał praktycznie wszelkie uczucia z tego związku.
Jak moja koleżanka gwiazda posiedziała ze 2 miesiące w zgryzocie,
to przyszedł jej rozum do głowy i coś tam ludzkiego do serca.
Naprawiła jakoś to co się dało i przystała na jego warunek.
Dziś biorą ślub, ale jakość ich związku już nie jest taka jak była.
I pewnie nigdy już nie będzie.
Piotrek
|