Data: 2010-05-08 16:58:52
Temat: Re: Qro, zobacz, czy lepiej....
Od: "Aicha" <b...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Piotr" napisał:
> Kiedy postanowili się pobrać on postawił tylko jeden warunek.
> Że jej dziecko weźmie także jego nazwisko i odetnie się całkowicie
> od swojego biologicznego gnojka-tatuśka.
Spox. Weszłabym w takie coś bez wahania. Zostawiłam sobie nazwisko po
eksie, żeby młoda nie musiała wysłuchiwać pytań o niewiadome pochodzenie.
Teraz są dwie żony o dokładnie tych samych personaliach, jedna była,
druga aktualna :) Ale nazwisko - rzecz nabyta w końcu. Nie tylko u pań -
vide właściciel Polsatu ;)
> Całkowicie, czyli zrezygnuje z alimentów
> i wszelkich roszczeń, pretensji i kontaktów.
> A tatusiek naprawę jest rasowym gnojkiem.
> Nie zgodziła się, więc się narzeczony spakował i wyniósł.
U mnie to nie byłoby trudne - kontaktów brak. Te 200 zet plus ciut
więcej, które może kiedyś uda mi się wywalczyć, też w normalnej sytuacji
nie stanowiłyby żadnej pokusy. Gorzej, jeśli walka jest treścią życia.
Albo nie da się jej uniknąć bez ucieczki "na koniec świata" - bo takie
sytuacje też są. I ja to znakomicie rozumiem.
--
Pozdrawiam - Aicha
|