Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.dialog.net.
pl!not-for-mail
From: Stalker <t...@i...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Raport MAK
Date: Sun, 16 Jan 2011 01:26:22 +0100
Organization: Dialog Net
Lines: 44
Message-ID: <igtdtf$sp0$1@news.dialog.net.pl>
References: <igmf6k$1sef$1@news.mm.pl> <ign48r$98l$1@inews.gazeta.pl>
<ignsjc$2d30$1@news.mm.pl> <igsce1$fil$1@inews.gazeta.pl>
<igt4d4$iu3$1@news.mm.pl> <igtc5u$kvi$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: dynamic-78-8-87-59.ssp.dialog.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.dialog.net.pl 1295137519 29472 78.8.87.59 (16 Jan 2011 00:25:19 GMT)
X-Complaints-To: a...@d...net.pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 16 Jan 2011 00:25:19 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; pl; rv:1.9.2.13) Gecko/20101207
Thunderbird/3.1.7
In-Reply-To: <igtc5u$kvi$1@inews.gazeta.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:578681
Ukryj nagłówki
W dniu 2011-01-16 00:55, vonBraun pisze:
> Tam jest nawiasem mówiąc niewyjaśniona sprawa w raporcie MAK dotycząca
> tego kto przestawił wysokościomierz tuż przed karastrofą - chodzi o ten
> który w swoim zasięgu ma pilot. Rosjanie pisali że zrobił to w ostatniej
> fazie lotu nawigator - ale ten aby to zrobić musiałby wypiąć się z pasów
> tak więc tylko główny pilot mógł sięgnąć do tego przycisku.
> Jednak nie zdołałem zapamiętać na czym miałaby polegać zmiana (skąd się
> brać) pamiętam jedynie że w efekcie podana wysokośc była za duża.
>
> Co chciał osiągnąć pilot przestawiając wysokościomierz też nie rozumiem.
>
> Ktoś to rozumie?
Polskie uwagi do raportu zawierają komentarz do tej sytuacji.
Mogło chodzić o TAWSa. Instrukcja obsługi mówi, że w przypadku jeśli nie
ma mapy lotniska, to powinien być on WYŁĄCZONY, jeśli jest włączony, to
NIE WOLNO ignorować jego ostrzeżeń. I Protasiuk po pierwszym ostrzeżeniu
chciał go po prostu zgodnie z procedurą wyłączyć, ale zamiast tego (bądź
w celu tego) "zresetował" wysokościomierz (po szczegóły odsyłam do
polskich uwag).
I dalej mogło byc tak:
Nie zauważył tego, bo skupiony był na innych aspektach lądowania.
Osiągnęli 100 m i TAWS się znowu odezwał. Protasiuk powiedział pewnie
coś w stylu "dobra, odchodzimy", ale sam dalej próbował namierzyć ziemię
wzrokiem i zostawił to drugiemu pilotowi (co jest zgodne z procedurami).
Drugi pilot odczekał jednak aż RADIOWYSOKOŚCIOMIERZ osiągnie 60 metrów
(tak był ustawiony sygnał niebezpieczeństwa na nim - najprawdopodobniej
załoga ustaliła sobie takie "wewnętrzne minimum") i wykonał ruch na
wolancie, ale za słaby - nie rozłączył autopilota. Problem był jednak
taki, że oni lecieli "po zboczu" opadającego wąwozu, który właśnie
zaczynał się wznosić, co spowodowało gwałtowne pomniejszanie się
rzeczywistej wysokości.
Ta sekunda, dwie, w których drugi pilot nie odłączył autopilota (który
dalej kontynuował zniżanie) zaważyła zapewne na wszystkim. Kiedy
pierwszy szarpnął wolant z całych sił było już za późno.
Stalker, ale to jest moja interpretacja tego co jest napisane w raporcie
|