Data: 2003-08-31 16:54:32
Temat: Re: Rasizm
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Greg" <o...@o...pl> wrote in message
news:bislnu$5km$1@atlantis.news.tpi.pl...
> "Pokaz mi jeden przypadek morderstwa dokonanego przez Murzyna na bialym,
> tylko i wylacznie dlatego,ze byl bialy."
>
> Skoro zadajesz takie pytanie, to sugerujesz, ze takiego przypadku nie
> bylo.
Podobna prosbe skierowalam do ciebie, juz przytomnie zaznaczajac,ze prosze o
konkrety abym mogla pogrzebac w sprawie i odszukac szczegoly. Tutaj,
rzeczywiscie, bez takiego wyjasnienia, zabrzmialo to jak zalozenie,ze takich
przyopadkow nie bylo - ale, Grzesiu znasz mnie nie od dzis i chyba
powinienes juz wiedziec ze generalizacje sa mi obce. Niemniej, kajam sie za
brak precyzji:)
> Zabijaja biali czarnych, a czarni bialych. Skala zjawiska nie jest
> powodem do tego, aby mowiac o jednym, przemilczac drugie.
O przemiulczaniu, to mowi Artur, sorry - ja sie z tym stanowiskiem nie
zgadzam, bo niczego sie nie przemilcza. A dlaczego zdecydowanie czesciej
mowi sie o rasizmie wsrod bialych/ Bo znacznie czesciej sie zdarza, wa w
dodatku ma za soba dluga, zinstytucjonalizowana, historie, a i co raz to
przypomina o sobie kolejnymi incydentami.
>
> Uwazasz, ze kazdy czarny, ktory zabil bialego bo bialy, byl wczesniej
> wychlostany? Uwazasz, ze nie bylo przypadku, w ktorym czarny wzrastal w
> atmosferze nienawisci do bialych?
Nie znam takiego przypadku,. jesli ty znasz - podaj, mi prosze konkret, imie
i nazwisko oraz czyny, ktorymi to wychowanie zaowocowalo. Ja na
argumentowanie swojego stanowiska mam miliony przykladow ( policz chocy
niewolnikow w historii Stanow i nie tylko Stanow), podaj mi jeden, konkretny
swoj. "Musialo sie zdarzyc" to agrumentowanie hipotetyczne, bardzo
niebezpieczne, bo nader podatne na manipulacje.
Nie podoba mi sie, tez iz sugerujesz jakoby fakt istnienia rasizmu wsrod
czarnych wytlumaczalny jest tym, iz to tez sa ludzie. Brzmi to jak n i e u
s u w a l n y aspekt ludzkosci, a z tym tez sie nie zgodze i jako argument
wskaze na ewidente zanikanie zjawiska rasizmu. Rasizm to wybor a nie cecha.
A czlowiek moze wybrac inaczej - nierasizm:)
Nigdy jej nie doswiadczyl
> bezposrednio, ale ojciec sporo mu opowiadal i to wystarczylo. Uwazasz,
> ze takiego przypadku nie bylo?
Jezeli go znasz- napisz o nim, Trzymajmy sie konkretow. Jest wielce
nieprawodpdobne aby czarny, wyrastajacy z kontakcie z bialymi nigdy nie
zetknal sie z objawiami rasizmu. Och, nie jest to juz jawna pogarda, czy
linczej, ale np. glupie uwagi o "bambusach".
A jak myslisz... bialy, ktory wzrastal w
> domu, w ktorym rodzina prezentowala poglady rasistowskie - nie mogl
> nasiaknac ta nienawiscia?
Caly sek w tym,ze nie koniecznie musi to byc nienawisc. Tzw. biala kultura
ma dluga tradycje ( akceptowana takze przez autorytety religijne),
nieuznawania czlowieka w czarnym. Wcale sie go nie "nienawidzilo" ( to w
koncu uczucie zastrzezone dla ludzi), tylko "po prostu" - nie uznawalo za
rownego sobie czlonka czlowieczej rodziny. Takie , wiekami wpajane, nawyki
myslowe nie jest latwo wytepic do konca w ciagu jednego pokolenia.
Jaka jest roznica miedzy takim wychowaniem
> czarnego i bialego? Czarni tak wychowywac moga, bo pracowali na
> plantacjach? To wedlug Ciebie jest usprawiedliwieniem? A masz pewnosc,
> ze czesc z tych bialych nie doswiadczylo kiedys czegos zlego ze strony
> czarnych, a pozniej ta nienawisc szla juz z pokolenia na pokolenie?
Przypominam, bo ty najwyrazniej tego nie rozumiesz; rasizm jest
irracjonalny, nie ma na niego zadnych uzasadnien, w zwiazku z czym
jakiekolwiek argumentowanie "bo on mi to zrobil" jest z gory pozbawione
najmniejszego sensu. NIE MA mozliwosci "nabawienia sie rasizmu" na skutek
doswiadczen, o ile czlowiek zawsze pamieta,ze liczy sie sprawca a nie grupa,
z ktorej sie wywodzi. Pamietajac o tym punkcie widzenia, czarny, ktory
odpowiada antybialym rasizem, bo jakies bialy wyzwal go od "bambusow" jest
tak samo irracjonalny jak bialy, ktory podpiera swoje pieprzenie o Szopenie
statystykami wiezien w USA. Dlatego pytam o k o n k r e t y, bo jednak
wiekszosc czarnych (a z oznakami rasizmu miala okazje zetknac sie wiekszosc)
na "antybialy" rasizm nie zalegla i energicznie potepia oraz zwalcza jego
przejawy.
No i
> wrocmy jeszcze raz do skali - uwazasz, ze biali gorsi, bo na tle rasowym
> dokonali wiecej zabojstw niz czarni?
Nic takiego nie uwazam. Teraz ty zamierzasz mi przypisywac tresci, ktorych
nie wypowiedzialam? Napisalam tylko, ze rasizm bialych ma dluga i wyrazna
historie, doskonale udokumentowana, wiec o co tutaj kopie kruszyc? Ten
rasizm na poczatku - i przez dluuugie lata, nie widzial w sobie nic zlego.
Podobnie jak przed wojna antysemityzm dla wielu byl powodem do otwartej
dumy.
To caly czas jest rasizm i na to
> staram sie zwrocic Ci uwage. Ty nie piszesz, ze ten dany czlowiek byl
> zly, byl rasista i zabil na tle rasowym. Ty piszesz, ze czarni to, a
> biali tamto. Ty caly czas dzielisz i dlatego Twoje argumenty nie
> trafiaja do innych.
Jest b duzo powodow, dla ktorych moje argumentu nie trafiaja, w rozmowach z
wami istotna okolicznosci ajest fakt, iz ja na codzien poruszam sie w tym
temacie, dla was jest on znacznie bardziej teoretyczny.
> > Czy samosady w obozach koncentracyjnych dokonywane
> > na SSmanach i kapos, uwazasz za ten sam, gatunkowo,
> > czyn co zatlukiwanie kijami wiezniow wczesniej?
>
> O zrozumieni mozna mowic rozpatrujac kazdy przypadek z osobna,
NARESZCIE!!!!!!!
Jednak zaczyna do ciebie cos docierac;)
Przypadki trzeba rozpatrywac indywidualnie biorac pod uwage
> wszystkie fakty, a nie jedynie kolor skory i historie.
Dokladnie. Indywidualny los milionow Afroamerykanow prowadzi do wnioskow,
ktore w ogromnym skrocie tutaj przedstawilam. Dodam, iz wielu sposrod tych
Afroamerykanow pamieta doskonale rasistowskie przepisy Poludnia, czynne
jeszcze grubo w latach 60tych. Dla nich zinstytucjonalizowany rasizm, to
nie jest zadna teoria sprzed stu czy dwustu lat. W dodatku, KKK nadal
dziala ( choc jest zdelegalizowany) nie wspominajac juz o licznych bojowkach
z gatunku :"White Power".
Wspomniana przeze mnie Oklahoma, to przypadek sprzed doslownie kilku lat. 19
kwietnia 1995 roku wysadzono w powietrze budynek federalny, ktorego
klientele stanowili glownie kolorowi. Za to morderstwo skazano ( i stracono)
29 letniego Timothy MacVeigha. Glownym celem MaC Viehgha byl budynek
federalny, ale wybral akurat taki, gdzie mogl wymordowac jak najwieksza
ilosc kolorowych. Sledztwo wykazalo jego powiazania z grupami tzw. militia,
charakteryzujacymi sie nienawiscia do rzadu federalnego jako "prowadzacego
do rozkladu Ameryki" poprzez m.in, zapewnianie praw dla mniejszosci
narodowych i rasowych. Wypowiedzi samego Mac Veigha nie zostawiaja
watpliwosci, iz taka wlasnie ideologia skierowala go do zmasakrowania
dziesiatkow ludzi. Ozywiscie, dzis jest on martyrem i przykladem do
nasladowania dla licznych w USA grup rasistowskich popaprancow spod znaku
"White Power".
Co ci kolorowi, badz rzad federalny o s o b i s c i e zlego zrobili Mac
Veightowi? Och, oczywiscie nic. On tak w imieniu "dobra ludzkosci".
Kaska
|