Data: 2003-11-30 23:26:49
Temat: Re: Re[6]: aparaty stale
Od: "Ligeia" <e...@p...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Evunia wrote:
> Tak samo, jak nie powinno sie twierdzic, ze skoro cos nie
> zachodzi u wszystkich, to nie zachodzi u nikogo,
> prawda ? ;)
Owszem, ale gdzie ja coś takiego napisałam?
>>> No, ale ryzykujesz inne uogolnienia, nie wiem, czy slusznie ;)
>
> L> Np. jakie?
>
> A pomysl chwile i sama sobie odpowiedz :P ;)
Najwidoczniej mój proces myślowy nie zachodzi w tak dynamicznym tempie jak
Twój, więc mimo wszystko poproszę o odpowiedź. :-)
>>> Ale racz
>>> pamietac, ze inni ludzie maja tez prawo do calkiem przeciwnego
>>> zdania i do calkiem innych pogladow :)
>
> L> Pamiętam, no i?
>
> No i to, ze napisalam, jakie jest moje stanowisko, Ty napisalas,
Zgoda, a potem Ty całość podsumowałaś stwierdzeniem, że ja mam swoje zdanie,
a Ty swoje. Uważam, że to chyba każdy widzi, więc nie ma sensu pisać tak
oczywistych rzeczy. :-) To wszystko.
> L> Wątpię, by to równe uzębienie miało znaczenie dla 100-letniej
> staruszki. L> Zwłaszcza, że u starszych ludzi zęby wypadają, łatwiej
> się niszczą itd.
>
> Ty mozesz watpic, ile chcesz, Ty mozesz miec nawet
> slusznosc, ale to nie znaczy, na szczescie, ze kazdy
> czlowiek na swiecie bedzie postepowal zgodnie z Twoimi
> przekonaniami.
Pewnie, że nie. I ja wcale nie wymagam od ludzi, żeby przyjmowali mój punkt
widzenia.
> I dlatego 45-letnia kobieta
> ma prawo nosic aparat,
Ale czy ja gdziekolwiek stwierdziłam, że nie ma takiego prawa? Napisałam, że
według mnie jest to trochę bezsensowne i zabawnie wygląda. Ot, subiektywne
odczucia.
> I taka babeczka 90-letnia, straciwszy
> ostatni swoj ząb ma prawo do opowiadania praprawnukom,
> jakie to sliczne zeby miala zanim jej wylecialy ;) I wcale > nigdzie nie
jest powiedziane, ze sluszniej by bylo, gdyby
> mogla powiedziec "A dobrze, ze wylecialy, i tak byly
> krzywe" ;)
Pragnę jeszcze stwierdzić, że nie zawsze krzywe zęby są brzydkie. Czasem
stanowią właśnie zaletę, co często podkreślają mężczyźni. Czasem aparat nie
jest konieczny, a jednak ludzie go sobie zakładają. To trochę jak z
operacjami plastycznymi. Taka babcia może potem opowiadać wnukom, że była
śliczna, bo wstrzyknęła sobie botoks, odessała tłuszcz z pupci i
wyprostowała ząbki aparatem. ;-)
> L> Przypominam, że piszemy o kobietach po 40stce. Myślisz, że mając
> 90 lat L> kobieta będzie jeszcze miała siłę i ochotę zachwycać się
> prostymi zębami, o L> ile jakieś jeszcze jej zostaną? ;-)
>
> A czemu nie ? ;) _Teoretycznie_ jest to chyba mozliwe ? ;)
Teoretycznie. ;-)
> L> A jednak spora część Polaków ma aparaty, ciekawe. I ciekawsze, że
> ta "fala" L> pojawiła się kilka lat temu. Wcześniej jakoś nie
> zaobserwowałam tego L> zjawiska. Zupełnie jak z komórkami. ;-))
>
> Tez mam komorke !
A kto nie ma? :P
> L> Sytuacji, która polega
> L> na tym, że coraz więcej ludzi nosi aparaty i że stało się to po
> prostu L> modne. Nawet minimalne krzywizny chcemy teraz korygować,
> chociaż kiedyś L> pewnie tego nawet nie zauważyliśmy. To jest jakaś
> moda na idealne zęby, nie L> wiem jak to nazwać.
>
> No, ale jednak nie wszyscy koryguja, choc moze i szkoda. Czy jest w
> tym cos zlego, ze ludzie chca miec piekne zeby ?
Złe jest imho bezmyślne dążenie do ideału, bo akurat to jest aktualnie na
topie. Nie neguję tutaj dbałości o urodę itd., ale nienawidzę popadania w
przesadę i skrajności. A czasem odnoszę wrażenie, że ludzie zaczynają na
siłę wyszukiwać w sobie wady, by móc je korygować i naiwnie wierzyć, że
staną się idealnie. Wydaje mi się, że jest to bardzo destrukcyjne.
> Rozumiec, rozumiem, tylko nie mam pojecia, dlaczego patrzysz na to w
> ten sposob. Ja to widze bardzo inaczej. Kiedys ktos mogl nie nosic
> aparatu z bardzo wielu przyczyn, zupelnie nie zwiazanych z jego
> "ciemnota" ani niechecia do aparatow nawet. A z czasem poprostu cos
> sie zmienilo, cos sie stalo i chce miec aparat.
A dlaczego wcześniej nie nosił, jeśli nie dlatego, że bał się bycia
wyśmianym przez towarzystwo?
> I dla mnie to jest
> przerazliwie normalne.
Dla mnie to moda. Zgoda, zjawisko "przeraźliwie normalne".
> I nigdy nie wpadlabym na to, ze ludzie
> zakladaja aparaty, bo to jest "cool" ;/ Glupia jakas jestem.
Aha, więc ani trochę nie zastanawia Cię fakt, że od kilku lat w Polsce
aparat ma co druga osoba, podczas gdy wcześniej (mimo, iż aparaty były
powszechnie dostępne), ze świecą było szukać takiego człowieka?
>>> Czy to zle ? Ja
>>> uwazam, ze to dobrze i ze to calkiem fajne :)
>
> L> Taki konformizm nie jest imho dobrą rzeczą.
>
> Ty to widzisz jako konformizm, albo masz pecha znac same dziwne
> stworzenia, ktore do takich wnioskow Cie sklaniaja. Ja na szczescie
> nie mam takich znajomych.
Ale ja nie piszę o swoich znajomych, ale o ludziach, których widzę. To, co
napisałam powstało na podstawie moich obserwacji i wcale nie najbliższego
otoczenia. Dziwię się, że sama tego nie zaobserwowałaś, albo udajesz, że nie
widzisz żadnej "aparatowej fali". ;-)
> Ale dlaczego zakladasz, ze owa przykladowa nasza staruszka > z dredami,
robilaby sobie te dredy po to, zeby sie
> odmlodzic ???
Nie wiem, po prostu takie odniosłam wrażenie. Być może spodobała jej się
moda młodzieżowa, ale osobiście bardzo w to wątpię. Dlaczego np. nastolatce
nie podoba się styl ubierania preferowany przez kobiety starsze? Dlaczego
nie nosi chustki na głowie itd.? Chyba na tej samej zasadzie.
> Zeby byc modna ?
> Ja zalozylam, ze bylby to wyraz jej stosunku do swiata,
> uzewnetrznienie jej osobowosci, jej pogladow itd. I ze mialaby te
> dredy nawet gdyby one byly absolutnie nie na czasie, bo one poprostu
> wynikalyby z jej wenetrznego przekonania, ze zmian zachodzacych w
> sferze jej duchowosci... Eh.
Może.
> I ani przez moment nie pomyslalam, ze
> dredami chcialaby zatuszowac swoj wiek :/
A kilogramem tapety i niebieskim tuszem do rzęs? ;-))
>>> i zycie pelna piersia, mimo wieku !
>>> Kocham ludzi w taki sposob szalonych... ;)
>
> L> W jaki? Przebierających się za młodych i udających młodych zamiast
> być sobą?
>
> Nie. Przeciwnie. Majacych odwage byc soba, mimo swiadomosci, ze
> otoczenie moze ich ocenic jak "Przebierających się za młodych i
> udających młodych".
Ja to właśnie widzę jako zatracanie siebie na rzecz mody.
> A czy przyszlo Ci do glowy w ogole kiedys, ze mozna cos robic dla
> siebie nie zwazajac w ogole na to, co pomysli
> mlode/stare/jakiekolwiek pokolenie ?
Można, ale to tak jakbyś stwierdziła, że ktoś "dla siebie" stał się nagle
fanem clubbingu, wystartował w "Idolu", kupił markowe ciuchy, komórkę z
mmsami itd.
--
Ligeia
|