Data: 2003-04-29 13:26:14
Temat: Re: Re: Re: koszty wyceny nieruchomosci - dla wniosku kredytowego w banku ?
Od: w...@S...pl (Slawomir Dabrowski)
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 29 Apr 2003 14:56:46 +0200, "Boombastic"
<b...@N...onet.pl> wrote:
>> Dla kogo przyzwoite? Chyba nie dla ludka, który musi taką wycenę
>> zrobić. Ale mniejsza o to, pytanie, które się nasuwa: po co wydawać
>> kafla jak można dać o połowę mniej skoro bank i tak to przyjmie?
>
>Odwieczny problem. jak idziesz do notariusza to wdajesz sie z nim dyskusję,
>ze przecież akt notarialny to tylko kilka stron i powinien wziąć za to 100
>zł? Rzeczoznawca majątkowy odpowiada całym swoim majątkiem za popełniane
>błędy. Jeśli chcesz wycenę kolesia, który jest rzeczoznawcą popołudniowym,
>od przypadku do przypadku, nie zawsze z uprawnieniami, stosujący
>metodologię z lat 90-tych, to twój wybór.
Dobrze, że wyciągnąłeś przykład notariusza bo to jest klasyczny wręcz
przykład wyciągania forsy za nic. Notariusz ma niby zadanie
gwarantować swoją osobą, że dana czynność prawna jest zgodna z prawem,
bez wad prawnych itd ale spytaj go o jakiś szczegół np. konsekwencje
takiego czy innego wariantu umowy to ci guzik powie. Pewnie nie wie. A
może wie ale uważa, że od doradzania są doradcy. W takim razie za co
bierze forse? W sumie jego rola sprowadza się do sprawdzania czy w
akcie notarialnym nie ma błędów ortograficznyc, skasowania opłat
skarbowych i przyjęcia grubej kasy za oddczytanie tekstu aktu.
Jeśli chodzi o metodologię to cóż takiego się zmieniło od połowy lat
90? Pewnie wtedy była modna inna metoda niż teraz ;)
>
>A czy bank przyjmie? Może przyjmie, może nie. Nie zapominajmy, że w
>działach kredytowych nie siedzą idioci, tylko czasem też rzeczoznawcy lub
>ludzie po odpowiednich kursach. A co będzie, gdy nie przyjmie? Kasa w
>błoto? A gdybyś np. potrzebował wyceny do podziału majątku? To też nie
>będzie cię interesowało, że ceny transakcyjne są z sufitu? Tak się niestety
>zdarza. Najgorszy grzech rzeczoznawcy.
A dlaczego zakładasz, że wycena za 400 będzie nierzetelna albo
człowiek nie ma uprawnień? Może po prostu dany ludek nie uczestniczy w
zmowie wyceniaczy? Może nie ma biura ze złotymi klamkami a robotę
odwala w domu?
Bo chyba nie sugerujesz, że w bankach mają listę słusznych i
niesłusznych wyceniaczy?
>
>Wybór należy oczywiście do ciebie. Ja osobiście jeżdżę do sprawdzonych
>mechaników, a nie do pana Kazia do jego szopy, stosując porównanie
>samochodowe.
Taaa, a najlepiej do serwisu fabrycznego. W końcu tam są chyba
najlepsi fachowcy od danej marki. Nieprawdaż........ ;-)
Pozdrawiam
--
/slawek.d/szczecin
http://strony.wp.pl/wp/wind.driven/
|