Data: 2000-01-06 11:44:50
Temat: Re: Refleksja...............
Od: "Monia" <m...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Niestety czesciowo przynajmniej musze zgodzic sie z Ula... jak wiadomo (nie
ma co owijac w bawelne) wiekszosc z nas ciezko pracuje, czesto do poznych
godzin popoludniowych lub wczesnych wieczornych, do tego oczywiscie dochodzi
jeszcze dojazd do domu, czasem bol glowy i ogolna niechec do wszystkiego - w
takim stanie nie ryzykuje gotowania, a nie zawsze jestem w stanie
przewidziec, ze jutro wroce w nocy albo nie bedzie mi sie chcialo ...
niestety calkiem lub czesciowo gotowe produkty czesto ratuja nas i naszych
domownikow i zapewne zmniejszaja prawdopodobienstwo i czestotliwosc
rodzinnych awantur...
Nie twierdze, ze to jest dobre, bo dotychczas my i nasi rodzice obywalismy
sie bez tego typu obowiazkow - ale czy na przyklad nasza domowa kuchnia nie
cierpiala na tym - potrawy przyzadzane na szybko, w pospiechu,
niedopieczone, przesolone itd, nie mielismy do tego serca a na sam dzwiek
brzekajacych garow robilo sie zimno (albo goraco). Moze dzieki temu, ze
czasem w tygodniu jestesmy dzieki gotowym produktom odciazeni i w naprawde
wolnej chwili doprowadzamy nasza kuchnie do rangi sztuki - dzieki czemu
jekze zyskujemy w oczach (i podniebienach) domownikow.
Czasem tez (i tu badz sprawiedliwy) dzieki tak zwanym "wynalazkom" nasze
kuchenne zycie staje sie prostrze i przyjemniejsze - przypomnij siebie tylko
ile razy czytales w terj grupie : "wisienki drylowane mozna kupic".. "gotowy
sos do kupienia.."
Monia :()
|