Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Relacje lekarz-pacjent

Grupy

Szukaj w grupach

 

Relacje lekarz-pacjent

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 90


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2002-11-06 21:15:00

Temat: Re: Relacje lekarz-pacjent (mowienie prawdy)
Od: "Joanna Duszczynska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Artur Makowski MD" <n...@s...com> napisal w wiadomosci
news:aqc048$9pj$1@absinth.dialog.net.pl...
> Joanna Duszczynska wrote:
>
>
> >??? Zawsze mozna sobie zmienic ordynatora.
>
> A to bardzo interesujaca propozycja. Moze podpowiesz jak? :)
>

Zmienic prace na inny szpital.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2002-11-07 13:24:24

Temat: Re: Relacje lekarz-pacjent
Od: f...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

Podsumowanie

Ponieważ dyskusja w tym wątku już wygasła, na zakończenie pragnę podziękować
wszystkim - bez wyjątku - za udział w niej, a w szczególności:

Z DRUŻYNY PACJENTÓW:

Jackowi <j...@g...pl>, za jego poczucie humoru
Oleńce <o...@b...wroc.pl>, za dziewczęcą radość i uśmiech
Marasowi <marek 74@wp.pl>, za komputerowe myślenie
Albertowi <A...@p...onet.pl>, za natchnienie

Z DRUŻYNY LEKARZY:

Marzennie Kielan" <m...@s...pl>, za wrażliwość i niewinność
Chrisowi <k...@m...pl>, za zdrowy rozsądek
Dradamowi <x...@p...onet.pl>, za zaciekłe bronienie interesów
lekarzy

;-))


Poniżej, dla zainteresowanych, podaję fragment odpowiedzi, jaką otrzymałem w
tym temacie, na innym forum, od polskiego lekarza pracującego w USA. Oczywiście
świadczy on usługi medyczne w "pełnej odpłatności".

Pozdrawiam, andrzej


> Nie ulega wątpliwości, że dobra współpraca pomiędzy lekarzem a pacjentem jest
> bardzo ważna w procesie leczenia. Świadomość pacjenta o jego chorobie,
> koniecznych badaniach, odpowiednim postępowaniu, może ten proces znacznie
> usprawnić. Natomiast brak takiej świadomości często prowadzi do tego, że
> niejednokrotnie pacjent szkodzi sobie sam.

Tu jak najbardziej masz racje, staram sie w swojej praktyce prowadzic edukacje
pacjentow. Szczegolnie kiedy diagnozuje jakas przewlekla chorobe czesto spedzam
1-2 godziny dyskutujac z nim rozne aspekty choroby. Pacjenci dostaja broszury
na temat swojej choroby. Kolene wizyty sluza zadawaniu pytan i dalszej
edukacji - tym razem glownie powadzonej przez moja pielegniarke.

> Osobiście wydaje mi się, że
> relacje wzorowe na linii lekarz pacjent istnieją dość rzadko. Większość z
> nich raczej mocno kuleje. Oczywiście lekarze chętnie zrzucają winę za złe
> relacje pomiędzy nimi a pacjentami na tych ostatnich. Jednak moim zdaniem,
> odpowiedzialnymi za dobrą współpracę są w znacznym stopniu jednak lekarze.
> Tak jest ten świat urządzony, że "klient ma zawsze rację", a usługodawca nie
> może się na klienta obrażać. Pacjent (klient) ma prawo błądzić, a lekarz
> (osoba świadcząca usługi medyczne) powinna być w stosunku do niego
> wyrozumiała i cierpliwa.

To tez prawda, badania na temat psychologii pacjenta twierdza, ze z
przecietnych 7 instrukcji jakie otrzymuje w ciagu wizyty lekarskiej jest w
stanie zapamietac 2. Jezeli chodzi o wykonanie instrukcji jest jeszcze gorzej.
Po to sa wizyty dodatkowe, zeby powtorzyc plan, sprawdzic wykonanie,
odpowiedziec na pytania. To czego wymaga sie od pacjenta powinno byc jasno
przedstawione. [...]

GTelega

Źródło: http://www2.gazeta.pl/forum/ (Zdrowie/Służba Zdrowia)

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2002-11-07 15:34:21

Temat: Re: Relacje lekarz-pacjent
Od: dradam <x...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On 7 Nov 2002 14:24:24 +0100, f...@p...onet.pl wrote:

>
>
>Poni?ej, dla zainteresowanych, podaj? fragment odpowiedzi, jak? otrzyma?em w
>tym temacie, na innym forum, od polskiego lekarza pracuj?cego w USA. Oczywi?cie
>?wiadczy on us?ugi medyczne w "pe?nej odp?atno?ci".
>
>Pozdrawiam, andrzej
>
"Przypadkowo" pominales inny fragment tej samej wypowiedzi , a
mianowicie :

>>Musisz zdac sobie sprawe, z ceny za uslugi medyczne.
>>To za co placisz w kontakcie z lekarzem to jego czas i kwalifikacje.
>>Ja staram sie prowadzic praktyke w sposob bliski
>>Twoim idealom, ale pierwsza wizyta u mnie kosztuje
>>$450 a kolejna $190. Nie bedzie dla mnie zaskoczeniem,
>>ze jezeli to co zaplaciles za wizyte dalekie bylo
>>od tego standartu, byloby rowniez logiczne,
>>ze jakosc uslugi byla nizsza.
>>Tak to dziala z kupnem samochodu,
>>strzyzeniem wlosow, obiadem w restauracji...,
>>lekarze nie sa inni.

Zachecam do zagladniecia do tej dyskusji toczonej zreszta glownie
miedzy Andrzejem a wspomnianym lekarzem, jak mniemam
gastroenterologiem z USA .

http://www2.gazeta.pl/forum/794674,30353,794652.html
?f=305&w=3518324&a=3519264


Pozdrawiam


dradam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2002-11-07 15:46:52

Temat: Re: Relacje lekarz-pacjent
Od: f...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

Po pierwsze, zaznaczyłem, że jest to fragment. Po drugie, na koniec cytatu
postawiłem znak [..], który oznacza, że w tym miejscu urywa się cytat. Po
trzecie, podałem informację, że świadczy on usługi w "pełnej odpłatności". Po
czwarte, podałem źródło informacji. Tak na marginesie, czy Ty uważasz, że ten
sam lekarz może postępować diametralnie różnie, zależnie od tego czy jest w
swoim prywatnym gabinecie czy w Szpitalu Państwowym?

Pozdrawiam, andrzej


> >Poni?ej, dla zainteresowanych, podaj? fragment odpowiedzi, jak? otrzyma?em w
> >Oczywi?cie ?wiadczy on us?ugi medyczne w "pe?nej odp?atno?ci".
> >
> >Pozdrawiam, andrzej
> >
> "Przypadkowo"  pominales inny fragment tej samej wypowiedzi , a
> mianowicie :
>
> >>Musisz zdac sobie sprawe, z ceny za uslugi medyczne.
> >>To za co placisz w  kontakcie z lekarzem to jego czas i kwalifikacje.
> >>Ja staram sie prowadzic praktyke w sposob bliski
> >>Twoim idealom, ale pierwsza wizyta u mnie kosztuje
> >>$450 a kolejna $190. Nie bedzie dla mnie zaskoczeniem,
> >>ze jezeli to co zaplaciles za wizyte dalekie bylo
> >>od tego standartu, byloby rowniez logiczne,
> >>ze jakosc uslugi byla nizsza.
> >>Tak to dziala z kupnem samochodu,
> >>strzyzeniem wlosow, obiadem w restauracji...,
> >>lekarze nie sa inni.
>
> Zachecam do zagladniecia do tej dyskusji toczonej zreszta glownie
> miedzy Andrzejem a wspomnianym lekarzem, jak mniemam
> gastroenterologiem z USA .
>
> http://www2.gazeta.pl/forum/794674,30353,794652.html
?f=305&w=3518324&a=3519264
>
>
> Pozdrawiam
>
>
> dradam

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2002-11-08 01:58:50

Temat: Re: Relacje lekarz-pacjent - wolny zawod
Od: dradam <x...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On 7 Nov 2002 16:46:52 +0100, f...@p...onet.pl wrote:

>(...) Tak na marginesie, czy Ty uwa?asz, ?e ten
>sam lekarz mo?e post?powa? diametralnie ró?nie, zale?nie od tego czy jest w
>swoim prywatnym gabinecie czy w Szpitalu Pa?stwowym?
>


Nie za bardzo rozumiem. Lekarz to jest "wolny zawod".

To tylko w Polsce, realizujac stary i wysluzony model "pruski" (potem
przejety przez carska Rosje i towarzyszy radzieckich) zrobiono lekarzy
pracownikami ( w tym i szpitali, panstwowych i jakich jeszcze
chcesz).

W modelu anglosaskim (a w szczegolnosci polnocnoamerykanskim) tego
rozroznienia (najogolnie rzecz biorac) nie ma. Nieliczni lekarze na
etatach ( rezydenci, wiezienia, wojsko, DVA w USA , organa
administracji federalnej i stanowej/prowincjonalnej ) sa raczej
rzadkim wyjatkiem niz regula.

Poniewaz tak jest jak jest, wiec tez nie za bardzo widze powody do
dzielenia wlosa na czworo.

A jak jest obecnie w Polsce - to nie dla mnie powod do rozwazan. Sam
wiesz najlepiej.

Jak bedzie to wprowadzone "w pelni" w Polsce - to bede sie zastanawial
dlaczego sa jeszcze jakies roznice w postepowaniu. Jak na razie w
Polsce lekarzom bardzo daleko (w praktyce) do statusu wolnego zawodu ,
jak wiadomo.

Pozdrawiam


dradam


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2002-11-08 08:03:58

Temat: Re: Relacje lekarz-pacjent - wolny zawod
Od: f...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

> On 7 Nov 2002 16:46:52 +0100, f...@p...onet.pl wrote:
>
> >(...) Tak na marginesie, czy Ty uwa?asz, ?e ten
> >sam lekarz mo?e post?powa? diametralnie ró?nie, zale?nie od tego czy jest w
> >swoim prywatnym gabinecie czy w Szpitalu Pa?stwowym?
>
> Nie za bardzo rozumiem. Lekarz to jest "wolny zawod".

Pytanie było konkretne a Ty bardzo wymijająco na nie "nie odpowiedziałeś".
Wszyscy byśmy chcieli, żeby w Polsce, na Ukrainie, na Białorusi, w Etiopii,
itd., było jak w Kanadzie czy w Stanach, i nasze pobożne życzenia nie dotyczą
tylko służby zdrowia. Ale póki jeszcze nie mamy drugiej Japonii, starajmy się
być realistami i żyć po prostu uczciwie. Ja nie jestem przeciwko reformie
służby zdrowia, wręcz przeciwnie, jest bardzo mocno za. Jednak w reformowaniu
służby zdrowia mój głos się nie liczy, ponieważ więcej do powiedzenia mają
tutaj sami lekarze niż pacjenci. Więc sugeruję abyś skierował swoje pomysły do
lekarzy. Niech się nie kłócą a ustalą wspólne kompromisowe stanowisko, jak
szybko można wprowadzać reformę służby zdrowia w Polsce i w jakim kierunku ma
ona zmierzać. Mam nadzieję, że się zgodzisz, że nigdzie na świecie takiej
reformy nie przeprowadza się z dnia na dzień. Dlatego do stanu takiego, jaki
jest w Kanadzie zapewne mamy jeszcze dużo czasu. Więc zapytam jeszcze raz, czy
do czasu, gdy obowiązuje tutaj "pruski model", ten sam lekarz może postępować
diametralnie różnie, zależnie od tego czy jest w swoim prywatnym gabinecie czy
w Szpitalu Państwowym?

Pozdrawiam, Andrzej

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2002-11-08 11:32:04

Temat: Re: Relacje lekarz-pacjent (mowienie prawdy)
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

dradam <x...@p...onet.pl> writes:

> On Tue, 5 Nov 2002 17:10:11 +0100, "Joanna Duszczy?ska"
> <j...@p...onet.pl> wrote:
>
> >> W moim zakresie obowi?zków jest napisane, ?e mam 'wykonywaae inne
> >> polecenia Ordynatora lub Kierownika Kliniki'. W teorii daje to im
> >> nieograniczon? w?adz? nade mn?...
> >
> >Znaczy, ?e ordynator mo?e nakazaae lekarzowi, ?eby ten k?ama??
> >Jako? mi si? to w g?owie nie mie?ci.
>
> Jezeli nie mowienie calej prawdy jest klamstwem (lub nie mowienie jej
> w ogole) - to z pewnoscia tak. Bo w Polsce sa takie zwyczaje i
> przepisy/reguly.
>
> Ordynator ma taka wladze.

Przepisy prawa sa nastepujace. Zaden ordynator nie ma wladzy ich
zmienic.

MJ

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2002-11-08 11:51:42

Temat: Re: Relacje lekarz-pacjent (mowienie prawdy)
Od: dradam <x...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On 08 Nov 2002 12:32:04 +0100, Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
wrote:


>>
>> Ordynator ma taka wladze.
>
>Przepisy prawa sa nastepujace. Zaden ordynator nie ma wladzy ich
>zmienic.
>


Ciesze sie. A jak to dziala w praktyce ?

Pozdrawiam

dradam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2002-11-08 11:56:43

Temat: Re: Relacje lekarz-pacjent - wolny zawod
Od: dradam <x...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On 8 Nov 2002 09:03:58 +0100, f...@p...onet.pl wrote:

>> Ale póki jeszcze nie mamy drugiej Japonii, starajmy si?
>by? realistami i ?y? po prostu uczciwie. Ja nie jestem przeciwko reformie
>s?u?by zdrowia, wr?cz przeciwnie, jest bardzo mocno za. Jednak w reformowaniu
>s?u?by zdrowia mój g?os si? nie liczy, poniewa? wi?cej do powiedzenia maj?
>tutaj sami lekarze ni? pacjenci. Wi?c sugeruj? aby? skierowa? swoje pomys?y do
>lekarzy. Niech si? nie k?óc? a ustal? wspólne kompromisowe stanowisko, jak
>szybko mo?na wprowadza? reform? s?u?by zdrowia w Polsce i w jakim kierunku ma
>ona zmierza?. Mam nadziej?, ?e si? zgodzisz, ?e nigdzie na ?wiecie takiej
>reformy nie przeprowadza si? z dnia na dzie?. Dlatego do stanu takiego, jaki
>jest w Kanadzie zapewne mamy jeszcze du?o czasu. Wi?c zapytam jeszcze raz, czy
>do czasu, gdy obowi?zuje tutaj "pruski model", ten sam lekarz mo?e post?powa?
>diametralnie ró?nie, zale?nie od tego czy jest w swoim prywatnym gabinecie czy
>w Szpitalu Pa?stwowym?
>


Widze, ze nie rozumiesz zupelnie mojej intencji. Nie jest moim
zamiarem doradzanie komukolwiek czegokolwiek. Miesci sie to poza moimi
mozliwosciami.

Ja tylko usiluje zainteresowanym ( w tym i Tobie) wyjasnic, ze
istniejacy porzadek rzeczy w Polsce zostal spowodowany istniejacymi (
w przeszlosci i obecnie ) czynnikami. Nie jest moim wiec zadaniem
ocenianie czy lekarze w Polsce postepuja prawidlowo. I zebysmy sie
rozumieli : lekarze w Polsce postawieni sa w sytuacji "niewolnikow".
Bo argumentacja "skoro jestes lekarzem to powinienes pracowac dobrze"
nie ma sensu. Jedyny argument, jaki mozna uzyc do lekarzy brzmi
"spoleczenstwo ciebie szanuje i wynagradza bardzo dobrze, wiec ty
pracuj rowniez bardzo dobrze".

I chyba dosc wyraznie pisze, ze lekarzom polskim pozostalo wylacznie
strajkowanie i wyjazdy za granice.

NIKT NIGDY nie usilowal robic reform ochrony zdrowia zgodnie z
zyczeniami polskich lekarzy.

Przykladem tego byla nie tylko decyzja o powolaniu chorych kas. Mysmy
( miedzyanrodowa lista LEKARZE) dowodzili, ze to pomysl poroniony
powolujac sie na materialy zebrane przez ekspertow Swiatowej
Organizacji Zdrowia. Bo system chorych kas jest marnotrawny , po
prostu. http://polscy-lekarze.net/polemiki/

Podobnie my, LEKARZE, protestowalismy przeciwko poronionemu pomyslowi
wprowadzenia recept z paskami. I udowadnialismy, ze taka inicjatywa
nie tylko nie ma sensu, ale co wiecej nikt takich usilowan na swiecie
nie podejmuje. I co zostalo zrobione ?
http://polscy-lekarze.net/recepty/

Lekarze polscy, jako srodowisko, sa dokladnie omijani przez politykow
i spoleczenstwo w tych procesach decyzyjnych.

Wobec tego ja, nie bedac zreszta "polskim" (a jedynie , co najwiecej,
"polonijnym" lekarzem) moge jedynie pokazywac , naswietlac pewne
zjawiska i wskazywac na konsekwencje. Uwazam ponadto, ze moge sluzyc
sprawie jako zrodlo informacji ( a i to tylko w okreslonym zakresie).

Stanu takiego jaki jest w Kanadzie Polska nie osiagnie, bo jest to nie
tylko kwestia organizacji "wewnetrznej", ale rowniez i kwesia
posiadania GNP do podzialu. Polska nie zamieni sie w druga Japonie w
ciagu nocy i osiagniecie tego poziomu ekonomicznego, choc teoretycznie
mozliwe, potrwa pokolenia. Ile pokolen - nie mam pojecia. Co wcale
jednak nie przeszkadza, aby w Polsce system ochrony zdrowia nie
funkcjonowal na modelu francuskim , ktory jest wyjatkowo oszczedny. I
system ten , przypadkiem rowniez, wynagradza bardzo wysoko prace
lekarzy. MNiej wiecej 12 razy wiecej niz w Polsce ( w proporcji do
GNP).

Rozumiem, ze usilujesz znalezc w polskich lekarzach wspolwinnych
istniejacego stanu rzeczy. Przeciwstawiajac ich "biednym pacjentom" .
Ale jest dokladnie inaczej . To nie lekarze polscy sa winni tego co
istnieje. Nigdy o taki stan rzeczy nie zabiegali.

Postaram sie wystawic niedlugo na WWW ulotke jaka wydrukowali lekarze
mej prowincji do rozdawania pacjentom. Jest to po prostu wykaz stawek
placonych miejscowym lekarzom za ich prace. Mozesz byc pewien, ze to
odniesie skutek. Bo lekarze nie maja nic do ukrycia.

Jak pacjent spodziewa sie , ze porod dzieciecia przebiegnie sprawnie,
fachowo - to winien wiedziec ile lekarz dostanie.

Tymczasem w Polsce chore kasy robia tajemnice z placonych lekarzowi
stawek. Fakt, ze spora grupa lekarzy pracuje w szpitalach powoduje ze
jest bardzo trudno obliczyc i wykazac ile oni dostaja za konkretne
czynnosci. Ale jest to w sumie mozliwe.

Tylko w POlsce, wbrew opiniom lekarzy, stworzono taka sytuacje, ze jak
lekarz POZ skieruje na badania dodatkowe ciezarna to bedzie do niej
doplacal. Czy Ty myslisz , ze ten idiotyzm wymyslili lekarze ?

I fakt, ze polski minister zdrowia jest lekarzem nie ma nic do rzeczy.
On , ani prawnie, ani fachowo, nie reprezentuje lekarzy. Zadna
organizacja lekarska nie dala mu ( i nie daje) poparcia. Natomiast
daja mu poparcie Sejm/Senat - wybrane przez spoleczenstwo.

Pozdrawiam serdecznie

dradam



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2002-11-08 12:46:06

Temat: Re: Relacje lekarz-pacjent - wolny zawod
Od: Marek Bieniek <mbieniek@poczta_nospam_onet.pl_invalid> szukaj wiadomości tego autora

On 8 Nov 2002 09:03:58 +0100, f...@p...onet.pl wrote:

> Ja nie jestem przeciwko reformie
> służby zdrowia, wręcz przeciwnie, jest bardzo mocno za. Jednak w reformowaniu
> służby zdrowia mój głos się nie liczy, ponieważ więcej do powiedzenia mają
> tutaj sami lekarze niż pacjenci.

Szerogowy lekarz, taki jak ja na przykład, nie ma NIC do powiedzenia w
zakresie reformy służby zdrowia.

> Więc zapytam jeszcze raz, czy
> do czasu, gdy obowiązuje tutaj "pruski model", ten sam lekarz może postępować
> diametralnie różnie, zależnie od tego czy jest w swoim prywatnym gabinecie czy
> w Szpitalu Państwowym?

Dlaczego nie?
Są pewne standardy postępowania, które trzeba wykonać zawsze,
niezależnie od tego gdzie sie pracuje. Wszystko co ponad standard można
dobrze sprzedać.

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek (at) poczta onet pl)
"Rozmiary guza są niewielkie, zas położenie parszywe,..."
(dr D. J.)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Neuroimmunologia
CZASZKE !! Kupie pilnie !! Egzamin na dniach !!
Do pediatrow
Pregnyl???
płytki krwi i ciąża??

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »