Data: 2010-09-25 22:32:22
Temat: Re: Renata (Natek) nie żyje
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Dnia Sat, 25 Sep 2010 23:53:59 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Sat, 25 Sep 2010 23:28:11 +0200, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2010-09-25 23:07, Ikselka pisze:
>>>>
>>>>> Ja rozumiem.
>>>>> Ale nie rozumiem czego innego.
>>>>> Ze zaprosiłeś 3 obce kobiety (różnego stanu cywilnego) do swojego
>>>>> mieszkania już niemalże miesiąc po śmierci Żony.
>>>>> Sorry, ale ja tego nie rozumiem. No NIE rozumiem.
>>>> Przypuszczasz, że na grupowy seks nas zaprosił? Ty masz tę wyobraźnię
>>>> Iksi!
>>> Przecież napisałam, ze nie przypuszczam.
>>>
>>>> ale dlaczego ZAZWYCZAJ ta wyobraźnia działa na niekorzyść innych?
>>>> Zastanawiałaś się kiedyś nad tym?
>>> Nie ma mowy o insynuacjach - wolno osobie wolnego stanu robić, co chce,
>>> natomiast jeżeli ta osoba jest mężczyzną, to mężatka nie powinna odwiedzać
>>> go w ścisle damskim gronie, bez męża, o ile wcześniej nie było to w
>>> zwyczaju tego towarzystwa.
>>> Dlaczego nie zaprosił Was, aby Wam ułatwić kontakty, kiedy żyła żona? Coś
>>> stało na przeszkodzie?
>>> Zastanawiałaś się kiedyś nad tym?
>> Mieli siebie i się swoim życiem zajmowali?
>>
>>> Niezależnie od najczystszych Waszych i Szaula motywacji, JESZCZE nie wypada
>>> Wam skorzystać z tego zaproszenia.
>>> Ale wypada umówić się w mieście na kawie, czemu nie.
>> Kiedyś to kobiety nosiły rękawiczki latem i gorsety zawsze.
>>
>>> Widzę, ze nawet trudno mi wytłumaczyć wam, o co konkretnie chodzi -
>>> spodzieąłam się posądzenia o zazdrość, oczywiście ono nastąpiło. Nic innego
>>> nie mogło Ci przyjść do głowy, prawda? - no to trochę niedobrze.
>> Mi to do głowy nie przyszło, raczej Twoja dbałość o konwenanse.
>>
>>>>> Sorry, że boli.
>>>> A może tak naprawdę coś innego Cię zabolało?
>>>>
>>> Na pewno nie to, że Szaulo nie chciał skorzystac z mojej pomocy - moja
>>> propozycja dla niego była uzgodniona wcześniej z moim mężem. A ze Szaulo
>>> nie skorzystał, dokonale rozumiem. Więc nie insynuuj, ze się czuję
>>> odrzucona przez faceta, którego nawet nie znam. Pomagam wielu osobom,
>>> których nie znam. Ale nigdy nie skorzystalabym z zaproszenia przez taką
>>> osobę-mężczyznę będąc bez mojego męża. Są pewne niezmienne formy, które
>>> należy zachowywać będac mężatką.
>>> Bo o stronie proponujacej już nie dyskutuję - jest wolna, ma prawo do
>>> kierowania swoim życiem jak osoba wolna.
>>>
>> Forma. Zapraszam eksperta ds. formy pana globa.
>> Ja wymiękam.
>
> No widzę. Ogólna degrengolada w stosunkach towarzyskich jest powszechna.
> Mnie to przeszkadza. No ale to mnie.
A normalnym ludziom w ogóle.
--
Paulinka
|