Data: 2010-09-25 22:38:41
Temat: Re: Renata (Natek) nie żyje
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 26 Sep 2010 00:05:00 +0200, medea napisał(a):
> W dniu 2010-09-25 23:45, Ikselka pisze:
>
>> Przecież napisałam, ze nie przypuszczam.
>
> A jakoś tak się dziwnie składa, że wszyscy to podobnie odebrali.
> Rozumiem, że zbiorowe omamy?
Jak widać po wypowiedzi Chirona - nie wszyscy odebrali podobnie.
Ale ze większość odebrała jak Ty - nie dziwię się i spodziewałam się tego.
W końcu czymś się różnicie od mniejszości tutaj :-)
Macie TO wspólne, że nieważne są dla Was odczucia innych ludzi - tylko
wlasne. wasze związki nie są wg mnie całkiem teges. Żebyście nie wiem jak
twierdzili, ze sa najlepsze.
Czy powiesz córce, ze idziesz z koleżankami do pewnego pana, który został
sam? A kiedy ona spyta: "skad znasz tego pana? - co odpowiesz? A kiedy Twój
mąż zapyta? A rodzina?
ROZUMIESZ?
>
>> Nie ma mowy o insynuacjach - wolno osobie wolnego stanu robić, co chce,
>> natomiast jeżeli ta osoba jest mężczyzną, to mężatka nie powinna odwiedzać
>> go w ścisle damskim gronie, bez męża, o ile wcześniej nie było to w
>> zwyczaju tego towarzystwa.
>
> Jak myślisz - dlaczego "nie powinna"? Czy właśnie nie po to, żeby innym
> się nie wydawało coś, czego Ty podobno wcale nie sugerujesz?
Jeśli wejdzie do mieszkania Szaula ktoś z jego rodziny, czy poczujesz się
lepiej wobec tej osoby będąc z mężem, czy bez niego?
DLATEGO nie powinnaś. Żeby nie stwarzac dwuznacznych sytuacji sobie i
szaulowi.
Jesli tego dotąd nie rozumiecie, to wybacz, ale to kompletne dno.
>
>> Dlaczego nie zaprosił Was, aby Wam ułatwić kontakty, kiedy żyła żona? Coś
>> stało na przeszkodzie?
>
> Dlatego, że wtedy nie potrzebował innego towarzystwa? Nie był samotnym
> ojcem, który potrzebuje wsparcia, ponieważ ta rola jest dla niego trudna?
A teraz potrzebuje? OK, to dlaczego babskiego? Dlaczego Wasi mężowie nie
mogą też poznać Szaula? MŚK w takiej sytuacjo poczułby się pominięty.
Po prostu. Bo to on jest normalny, nie zaś Twój mąż, jeśli potraktuje tę
wizytę obojętnie.
>
>> Niezależnie od najczystszych Waszych i Szaula motywacji, JESZCZE nie wypada
>> Wam skorzystać z tego zaproszenia.
>> Ale wypada umówić się w mieście na kawie, czemu nie.
>
> Czemu właściwie na kawie w mieście wypada?
> Ja mogę się i w mieście na kawie umówić, w zasadzie wszystko mi jedno,
> ale chyba Szaulowi wygodniej nie wlec ze sobą dziecka do knajpy na kawę.
W pewnych sytuacjach nie można się kierować jedynie wygodą. Do czego by to
doprowadziło.
>
>> Widzę, ze nawet trudno mi wytłumaczyć wam, o co konkretnie chodzi -
>
> A sama wiesz _tak_naprawdę_, o co Ci chodzi?
Ja tak. I tym się róznimy.
>
>> spodzieąłam się posądzenia o zazdrość, oczywiście ono nastąpiło. Nic innego
>> nie mogło Ci przyjść do głowy, prawda? - no to trochę niedobrze.
>
> Skąd te insynuacje? Czy coś takiego sugerowałam? (wkurzające, prawda?)
>
Absolutnie nie. Znam Cię lepiej, niż Ty sama.
|