Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.tpi.pl!not-for-
mail
From: "prusak" <p...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.inwalidzi
Subject: Re: Rencisci...?
Date: Mon, 30 Apr 2001 13:10:26 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl
Lines: 56
Message-ID: <9cgt55$8r8$1@news.tpi.pl>
References: <9c6on5$d8j$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl> <9cdvvo$9qh$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pa135.olecko.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 988542949 9064 217.96.137.135 (29 Apr 2001 11:15:49 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 29 Apr 2001 11:15:49 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.inwalidzi:18396
Ukryj nagłówki
> Znowu wystepuje w roli adwokata diabla, ale coz.... ;)) Taki przepis nie
> wejdzie od 1 maja, ale czy taki przepis nie ma racji bytu? Przeciez renta
> jest wyplacana osobom Niezdolnym do pracy, wiec jesli ON moze dorabiac
> to automatycznie "przyznaje" sie do tego, ze renta nie jest mu potrzebna.
>
>
Czy na pewno renta jest za tzw. niezdolność do pracy, czy raczej za samo
inwalidztwo, które powoduje tę niezdolność. Jeżeli byłoby to pierwsze, to
nie ma żadnego sensu istnienie poziomów tej niezdolności. Osoba jest lub nie
jest zdolna do pracy i na tym koniec. Po co stwarzać jakieś stopnie
niezdolności.
A co do reszty, to zgadzam się. Gdyby te renty były na tyle wysokie, by
można z nich było godnie żyć, to po co miałbym pracować. Kiedyś w jednej z
książek widziałem taką karykaturę dotyczącą inflacji z 1926 roku w Polsce.
Facet stoi z walizkami pełnymi pieniędzy, a pod rysunkiem podpis: Za dużo by
samemu zanieść, a za mało by zapłacić za dorożkę. Obecnie z wysokością rent
wygląda tak samo: za dużo by um... i za mało by przeżyć.
Jeżeli ten przepis wszedłby w życie, to także uderzył by we mnie. Jestem też
ON. Poruszam się na wózku inwalidzkim, mam także problemy z poruszaniem
rękoma (ale nie na tyle, by nie móc pisać na klawiaturze) i pracuję.
Niestety, a może stety pracuję sam na siebie i u siebie, czyli prowadzę
"działalność gospodarczą" (śmiechu to jest warte, ale tak jest). Pracę tę
traktuję bardziej jako rozrywkę, jako kontakt z ludźmi, niż zarabianie, ale
zawsze tych parę groszy wpadnie i tą rentę wspomoże. Zabranie mi teraz prawa
do pracy, to skazanie na wegetację. Z samej pracy nie przeżyję jak i z samej
renty też trudno. Ponadto odpadnie kontakt z ludźmi. I nie chodzi tu o
pogaduszki, ale o normalny kontakt z ludźmi. Przyjemnie jest czuć się
potrzebnym, przyjemnie jest przyjąć klienta, który "robi wielkie oczy"
widząc kto będzie mu wykonywał usługę (a m.in. uczę innych obsługi
komputera, przepisuję teksty, robię skład komputerowy czasopism (gazetek
lokalnych), zajmuję się robieniem stron WWW itp.). Dlaczego o tym mówię?
Mieszkam w małym miasteczku, gdzie ON kojarzy się jako osoba niepotrzebna,
zbędny balast, osoba, która powinna być zamknięta w jakimś zakładzie i broń
boże nie oglądać takich na ulicy. I czy to nie podnosi na duchu, gdy widzi
się zaskoczenie na twarzy, że osoba na wózku inwalidzkim też coś potrafi i
to coś, o czym ta zdrowa osoba nie ma zielonego pojęcia. Przyjemnie mieć
świadomość, że przełamuje się stereotypy widzenia ON w świadomości
małomiasteczkowego społeczeństwa. To także są korzyści płynące z pracy ON i
chyba bardziej na tym korzysta społeczeństwo niż sam inwalida.
Przy okazji pragnę poruszyć jeszcze inny problem. Otóż w PFRON-ie
dowiedziałem się, że dofinansowują tylko takie stanowiska pracy, które będą
utworzone w zakładzie pracy, natomiast nie mogą być dofinansowane takie,
które byłyby utworzone w miejscu zamieszkania ON. Tłumaczą to
uniemożliwieniem dokonywania oszustw. Tym samym z rynku pracy eliminuje się
wózkowiczów. Nie wszyscy będą mogli dojechać do pracy, ponadto muszą być
odpowiednio przystosowane budynki, w których będą pracować tacy
niepełnosprawni. Na moje stwierdzenie w rozmowie z pracownikiem PFRON, że w
ten sposób premiuje się ludzi zdrowych z orzeczeniem o niepełnosprawności (a
takich jest niestety bardzo dużo), usłyszałem: takie są przepisy. Co Wy o
tym fakcie sądzicie i czy spotkaliście się z tym.
Wszystkich serdecznie pozdrawiam i przepraszam, że tak się rozpisałem
ED
|