Data: 2006-06-24 09:51:27
Temat: Re: Renta socjalna (długie)
Od: piotrek <t...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Adam Pietrasiewicz wrote:
>
>
> W sobotę 24-czerwca-2006 o godzinie 09:29:24 Zbigniew Andrzej Gintowt
> napisał/a
>
>>> Oh, jacy my wszyscy nieszczęśliwi jesteśmy!
>>................
>>> Ogarnęła Cię lekka paranoja? Ktoś Ci do listów zagląda?
>
>
>>Nie wszyscy jesteśmy nieszczęśliwi panie Adamie. Byłoby jednak ze wszech
>>miar wskazane zrewidować swoje poglądy na rozumowanie innych... Odnoszę
>>wrażenie, że pańskie oceny są ściśle powiązane z punktem siedzenia. W
>>pewnym momencie zamazana pozycja owego punktu spowodowała wyraźną
>>panikę..., teraz jest znowu nieźle.
>
> Nie. W moim przypadku nic się nie zmieniło. Dalej jestem bezrobotnym,
> bezrentowcem. Nie byłem spanikowany tylko zadziwiony. Nadal jedynym
> moim dochodem jest zasiłek pielęgnacyjny i przejadam oszczędności.
>
> I nadal wkurza mnie pojękiwanie.
[ciach]
>
> Kalectwo większości inwalidów jest w ich głowach i tylko tam. Wynika z
> przekonania, że jedyne, co ich czeka, to renta. I to nie bariery
> architektoniczne, ani niechęć pracodawców jest problemem, tylko głowy
> samych inwalidów.
>
Szanowny Panie Adamie, ja też jestem bezrobotny, niepełnosprawny, bez
stałego miejsca zameldowania i od pięciu lat systematycznie szukam pracy.
Tu muszę dodać że jestem informatykiem. Zawsze byłem optymistą i nadal
usiłuję takim pozostać, mimo że w ciągu tych pięciu lat udało mi się to AŻ
DWA RAZY. To było zrobienie stron www, dwa razy dla tej samej osoby, a
zarobek łączny wynosił 400 zł. zaznaczam - ja nie mam już żadnych
oszczędności (dawno przejadłem). Czy Pan zdaje sobie sprawę że zasiłek
socjalny wystarcza na wynajęcie pokoju (Warszawa), a co dalej, za co kupić
cos do zjedzenia, czy jakiś ciuch ?
Nawet najbardziej aktywne poszukiwanie zarobków nic nie daje jeżeli ktoś ma
55 lat i jest niepełnosprawny (nie we własnym umyśle), i tu nie chodzi o
stałe narzekanie na mizerny zasiłek - osobiście wolałbym nie brać go wcale
- ale na sytuację społeczną, na idiotyczne wymysły nowobogackich prezesów
firm którzy uważają że do pracy najlepiej nadają się ludzie w wieku 18 - 25
lat, znający min. 5 języków (osobiście znam 2) i mający co najmniej 5-cio
letnią praktykę, a osoby w wieku powyżej 50 lat przeznaczone są na
odstrzał.
Na marginesie - czy może mi Pan pokazać jakiś normalny kraj w Europie, w
którym ludzie bezrobotni, czy niepełnosprawni są tak upodleni jak w
Polsce ?
A co Pan zrobi gdy tak jak ja, przeje Pan wszystkie oszczędności, dojdzie
Pan do pewnego wieku gdy nikt już nie da Panu żadnego zatrudnienia bo po
prostu będzie Pan za stary ?
Czy Pański optymizm będzie taki jak mój ? Czy wegetując z dnia na dzień i
nie mając ani grosza na odbicie się od dna, np. na rozpoczęcie własnej
działalności gospodarczej nadal będzie Pan twierdził że wszystko jest OK i
że Pańska sytuacja istnieje tylko w głowach niepełnosprawnych ?
Pozdrawiam, niepełnosprawny, bezrobotny, bezdomny informatyk
Piotrek
|