Data: 2007-04-12 06:15:30
Temat: Re: Rhododendron - co mu jest?
Od: "zelazko" <p...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=248
Dzięki, tam byłem bardzo szybko. I właśnie na podstawie tego (i paru
innych) doszedłem do wniosku, że zwalczanie chemią jest raczej mało
skuteczne, a i ta chemia to straszny zajzajer musi być.... Tylko cena,
którą tam gdzieś widziałem jest troszkę odstraszająca.
Mam poza tym mam pewne obawy. To co widać na różaneczniku to objawy
żerowania chrabąszczy. Czy dobrze rozumiem, że skoro znalazły
pożywienie to pewnie złożyły jajeczka i teraz mogę spodziewać się
larw? Z tego co poczytałem, larwy są groźniejsze i w dodatku jak
pojawią się objawy ich żerowania widoczne na roślinie, to może być już
za późno na jej uratowanie... Wątpliwości dotyczą tego gdzie te
nicienie zaaplikować - truskawki i maliny mam trochę jakby dalej, a
jak sobie teraz na zdjęcia chcrząszczy patrzę, to przypominam sobie,
że takie miśki na malinach widziałem w ubiegłym roku...
Reasumując, plan ratowania rhododendrona jest następujący:
1. oberwać liście najbardziej uszkodzone;
2. zależnie od głębszej analizy tychże, prysnąć czymś na grzybki nie
zaszkodzi;
3. nawożenie musi być :); aaaaa, a dolistnie to co polecacie?
4. z opuchlakami to się zobaczy co odpowiecie...
Pozdrawiam bojowo,
Przemek
|