Data: 2003-12-05 22:29:27
Temat: Re: Roczek - menu urodzinowe dla starszyzny
Od: Konrad Brywczyński <k...@b...tk>
Pokaż wszystkie nagłówki
W news:qau7jr8rd9sx.dlg@czarodziejka.net,
Ti`Ana <yennefer12*antyspam*@go2.pl> napisał(a):
>> Mozna wiedzieć, co w tym oczywistego?
> Raz - u mnie w rodzinie był zwyczaj,
No to co oczywistego, jak u Ciebie?
> że na imprezach dzieciecych
Jak Władysław zauważył - to nie impreza dziecięca. 1-roczniak nie ma
z tej imprezy nic.
> kwestia dobrego przykładu etc
Dobry przykład - pić umiarkowanie i kulturalnie. A nie chlać na umór.
Więcej z tego pożytku. Ale dla starszego dzieciaka. Bo taki malec ma
to w nosie.
> Dwa - jak się smarkate kręcą to moga wylać, a dobrego alkoholu zawsze
> szkoda
No, to by tragedia była faktycznie. Rozumiem, że poniżej 18-letniej
Chivas Regal alkohole na Twój stół nie mają wstępu.
> Trzy - chwila nieuwagi i już się dzieciak przyśsie do
> kieliszka (autentyk - widziałam na 2. urodzinach siostry mojej
> koleżanki, jak się dzieciaki zaproszone dorwały do kieliszka i
> naśladowały dorosłych)
W chlaniu na umór, czy maczały paluszka w np. w ajerkoniaku? Bo ja maczałem
za zgodą rodziców w skromniutkich ilościach i mam do alkoholu stosunek
zdrowy. W przeciwieństwie do kolegów, którzy w domu mieli zakaz ścisły,
za to w wieku 15-lat na wycieczkach dostawali małpiego rozumu, bo się
do jakich bądź procentów dorywali bez opamiętania.
> Cztery - chyba nie umiem tego wytłumaczyć :) Dla mnie to kwestia
> zasad :)
Zasady - piękna rzecz. Choć czasem głupie.
--
Konrad J. Brywczyński "Mijaj zdrów
k...@b...tk otwarte okna"
www.brywczynski.tk John Irving
GG:1528179 "Hotel New Hampshire"
|