Data: 2004-11-06 13:18:45
Temat: Re: Rodzinne komplikacje
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Ja tak sobie pomyślałam... Kaszycho -- ile osób poznałaś do tej pory
> dzięki internetowi? Ja TŻ, najlepsiejszego Przyjaciela i masę bliskich
> znajomych -- na ircu, na rozmaitych listach dyskusyjnych, forach
> tematycznych; pełno ludzi wokół mnie również ma TŻ, męża albo żonę
> poznaną dzięki sieci i nikogo to już nie dziwi (chociaż jeszcze 5 lat
> temu ludzie robili wieeeeelkie oczy). W tej chwili zdecydowana większość
> moich znajomych, z którymi się regularnie spotykam, jeżdżę na wyjazdy
> itp. to ludzie wyłuskani gdzieś z internetu. Jednak nigdy nie
> przytrafiło mi się, żeby ktoś nie był tym, za kogo się podawał
Masz więc dużo szczęścia! Ja tam kilka razy bardzo zawiodłam się na ludziach
i podchodzę ostrożnie do życia.
> musiałabym się mocno gimnastykować, żeby wmówić sobie, że rozmawiam nie
> z żywym człowiekiem, który siedzi jak ja przed komputerem na drugim
> końcu kabla i być może właśnie pije kawę, a z jakimś bezcielesnym tworem.
A mnie przychodzi to bez problemu..... Nie wiem jaki kto ma kolor oczu, w
jakim jest wieku (oprócz mniej więcej....) jak się uśmiecha. Nie mam Twojego
obrazu - mam tylko jakieś wyobrażenie o tym co myślisz. Ale w życiu nie
zaryzykowąłabym twierdzenia, że znam Ciebie jako człowieka. Kontakt twarzą w
twarz niesie wiele więcej informacji niż czytanie tego co wyświetla się na
ekranie komputera.
Dopóki tego kontaktu nie ma - trudno mi wyobrazić sobie kobietę czy
mężczyznę, który dane słowa pisze. Jak Tobie przychodzi to łatwo to super.
Znojomości z internetu moga być i często są wspaniałe- ale przecież nie
ustalasz daty ślubu poprzez maile, prawda? Spotykasz się osobiście i
weryfikujesz jak się ma Twoje wyobrażenie do rzeczywistości i czy to ci
odpowiada i dopiero wtedy podejmujesz dalsze kroki.
Kaśka
|