Data: 2003-09-02 17:56:52
Temat: Re: Rodzinny naturyzm .
Od: "Bernard" <b...@e...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ewa Ressel" <r...@p...fm> wrote in message
news:bj23mi$j0k$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Miałam na myśli późniejsze angażowanie we wszystko dzieci (którym
obnażanie
> się rodziców wcale nie musi się podobać).
Pozwól, że się nie zgodzę. Nie uważam się za naturystę i nie lubię tego
słowa, ale co złego jest w tym, że we własnym domu, czy przy własnej
rodzinie np. na plaży, ktoś nie ma na soie ubrania? Nie mówimy o
"obnażaniu", ale o używaniu takiego, innego lub żadnego stroju w zależności
od okoliczności. W szczególności na motocykl zakłada się kombinezon, na ślub
garnitur, a do wanny - nic.
i
> A tak poza wszystkim, to nazywanie tego "naturyzmem" trochę mnie śmieszy.
Co
Mnie też.
> ma wspólnego siedzenie nago przed telewizorem czy chodzenie nago po
> mieszkaniu z "naturą"? I co to jest "wychowanie w duchu naturystycznym"?
Nie znam się na duchach naturystycznych, ale jak na dworze i w domu jest 30
stopnit to siedzenie na golasa przed własnym telewizorem z własną żoną jest
zupełnie na miejscu. To samo na plaży (ma na myśli prawie bezludną plażę, a
nie np. Jastrzębią Górę lub Łebę.
|