Data: 2002-08-26 11:22:06
Temat: Re: Romans z żonatym
Od: "Jacek" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Sokrates" <d...@w...pl> wrote in message
news:akd12e$qg4$1@news2.tpi.pl...
> Czy można go wypożyczyć (video)?
Można go zobaczyć z żoną w kinie. Ja osobiscie nie lubię kaset.
> > Tego tak do końca nie da się zrozumieć, to dzieję się i
> już.
>
> Bardzo możliwe, że trudno to nazwać i zrozumieć nawet dla
> samych uczestników
Ale procesy chemiczne w mózgu przebiegają w zupełnie nowy sposób.
> > Czasem bycie z kimś wolnym jest prawdziwym problemem.
>
> A angażowanie się z kimś zajętym chyba sporadycznie bywa
> bezproblemowe.
Bezproblemowe to nie jest, ale przynajmniej zaanagażowanie jest podobne
i cena jaką w teoretycznym wypadku rozwodów choć trochę podobna.
Samotna/y ma tutaj tylko same zwycięstwo.
> >Najgorsze jest to, że większość powodów jest
> zakotwiczonych w
> > świecie nadzieji a nie faktów.
>
> Bardzo fajnie to napisałeś.
Bo znam to z autopsji.
> >
> > > W drugą stronę, zakochiwać się
> > > w osobie będącej w stałym, nawet nie udanym związku jest
> dla
> > > mnie jakimś absurdem.
> >
> > W takim rozumieniu zakochiwanie się jest wogóle absurdem.
>
> Dlaczego? Ja tutaj widzę wyraźną różnicę.
Uczucia o ile takie są nie do końca patrzą na stan osoby, więc albo się coś
czuje
albo nie.
> > Myślę, że lepiej nie deklarować na sucho nigdy tego nie
> zrobię, bo wtedy
> > wydaje się, że to już wystarczy.
> > O wiele rozsądniejsze jest spojrzenie
> socjologiczno-psychologicznemu
> > uogólnieniu,
> > że wszyscy podleagamy tym samy regułom. Warto je więc
> poznawać, warto być
> > świadomym przynależności do pewnej grupy i zachowań, które
> w niej się
> > pojawiają . A to że w wypadkach pojedynczych postąpimy
> zgodnie z naszą wolą a
> > nie ogólną zasadą, jest wolnością.
>
> Chociaż w tej kwestii czuję się więc naprawdę wolnym:-)
Brawo, tak trzymaj. Tylko proszę nie bądź nadmiernie pewnym, wtedy można
niezauważyć tego co się dzieje.
Jacek
|