Data: 2002-08-27 22:53:44
Temat: Re: Romans z żonatym DŁUGIE
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Asia Slocka" <a...@n...pro.onet.pl> napisał w wiadomości
news:akdaqa$qea$1@news.onet.pl...
.>Po kilku godzinach
> od oślepnięcia spytałam czy ma rodzinę, szczerze przyznał że żonę
> i syna. Ciągnęłam go za język i opowiedział skróconą historię
> życia: zbyt wczesny ślub, pochopna decyzja i stracone życie.
> Spanie na tapczanie w kuchni po urodzeniu syna (naście lat w odosobnieniu),
> osobne życie, spotkania, znajomi, zero miłości choć przyznał
> że łączy ich coś: jakaś życzliwość, sentyment, przyzwyczajenie
> i że on na pewno z nią zostanie. Może to jest jakimś wyjaśnieniem dla
> Ciebie.
ale bzdury, ktore wiekszosc facetow opowiada tym mlodszym i naiwnym.
naiwnym wierzac ze zona jest to zla, zimna, i tylko "ty" mozesz mu dac
czego ten mezczyzna nie zaznal. historii takich jak twoja chyba miliony.
zakochane mlode dziwczyny w starszych panach, ktorzy wiedza ze
granie nieszczesliwie zonatych tylko zaogni milosc tej mlodej i naiwnej,
bo wtedy jeszcze bardziej bedzie czul sie kochany i otoczony zatroskaniem.
naiwnosc kobiet niekiedy mnie zastanawia. dla mnie facet ktory jest zonaty
a opowiada androny o swoim nieszczesliwym zwiazku, jest po prostu
oszustem pierwszej klasy.
iwon(k)a
|