Data: 2002-05-13 20:02:33
Temat: Re: Równouprawnienie
Od: "Ania" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ania Björk" <s...@p...onet.pl> wrote in > Pewne sprawy nalezy wymusic
procesami legalizacyjnymi, bo inaczej nigdy nie
> ruszymy kolosa patrialchalizmu.
Przecież my już kiedys to mieliśmy! Tylko, że nie w sejmie, ale na
Akademiach Medycznych. Gdzieś chyba do połowy lat osiemdziesiątych. I
dochodziło do takich sytuacji, że dziewczyny musiały zdobyć o co najmniej 10
punktów więcej, żeby się dostać. Ponieważ dziewczyn pchało się na medycynę o
wiele więcej (co prawda trudno zrozumieć, dlaczego, czyżby panowie uważali
zawód lekarza za niedostatecznie męski?) to one musiały o wiele więcej kuć i
przeżywać więcej stresów. Faceci mogli być nieco gorzej przygotowani, bo
byli na uprzywilejowanej pozycji. 10 punktów przy 150 punktowym teście, to
calkiem sporo. W efekcie nie dostały się dziewczyny majace np. punktów 114,
za to dostali się chlopcy, którzy zdobyli 105.
W pewnym momencie, po zaskarżeniu tego przez pokrzywdzone dziewczyny do
Trybunału Konstytucyjnego system zmieniono. Teraz panowie muszą kuć tyle
samo i nie mają żadnych forów. I ich liczba wcale się nie zmniejszyła. Po
prostu są trochę lepiej przygotowani.
Mieliśmy jeszcze punkty za pochodzenie robotnicze lub chłopskie, które też
sprawiały, że na studia trafiały osoby, ktore nie powinny.
To tez na szczęście zniesiono.
Według mnie demokracja polegać powinna na tym, żeby dać wszystkim równe
szanse, ale nie promować ich w sposób sztuczny, bo to na dłuższą metę się
nie sprawdza. Kobiety, które są urodzonymi politykami i tak zostaną wybrane.
Może lepiej, zamiast przyznawać im połowę mandatów uświadamiać kobiety - a
przecież w Polsce jest nas więcej niż mężczyzn!!! - żeby głosowały na
kobiety, a nie na facetów, to lepiej będzie dla nich i dla kraju.
OT w Wielkiej Brytanii doszło do takiej paranoi, jesli chodzi o politykę
równych szans, że jeżeli mają dwóch kandydatów na jakieś stanowisko, którzy
wydają się jednakowo odpowiedni, to zawsze wybiorą Murzyna lub Hindusa.
Nawet, jeśli jest ciut gorzej wykształcony i ma ciut mniejsze doświadczenie
niż biały, to też go wybiorą. Bo się boją, że Murzyn, czy Hindus zaskarży
ich do sądu o dyskryminację rasową. A biały nie ma podstaw, żeby ich
zaskarżyć. Wpakowali się w ten układ i teraz żałują, ale za późno, żeby coś
zmienić.
Mam nadzieję, że sztuczne stwarzanie równych szans mamy juz za sobą.
Pozdrawiam wszystkich
Ania
|