Data: 2006-04-27 08:05:13
Temat: Re: Rozdrabniacz do gałęzi
Od: "Basia Kulesz" <b...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Teresa" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:e2pqrk$p5h$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Majka" <m...@g...szczecin.pl> napisał w wiadomości
> news:e2pk9i$13$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Działka nie jest duża - 300 m kw., ale twardych pędów przez sezon
uzbiera
> > się góra.
> > Czy ci, którzy mają, są zadowoleni i uważają, że się sprawdza?
> >
> > Dziękuję tym, którzy już zabrali głos.
>
> Nie bardzo znam się na mechanice,nie wiem czy pomogę :-)
> Moja jest nieduża ,ważne też żebyś ją sama przeniosła.
> W środku ma takie dwa płaskie zęby (noże), raz w roku ostrzone.
> Sąsiadka ma talerze i jest problem ,bo mokre albo włókniste łodygi nie
> bardzo chce ciąć .
Im większa moc, tym lepiej. Ważne, żeby miała jakieś zabezpieczenie
(wyłącznik) przy blokowaniu się gałęzi. I odradzam system wirującego talerza
z ostrzami. U mnie się nie sprawdził, szczególnie w stosunku do miększych
gałązek. Wylot musi mieć przywoity przekrój - znów, żeby się nie blokował.
Niewątpliwie przydatny jest też system wciągający gałęzie do środka, zdaje
się, że w przypadku tnących walców to jest, u mnie nie i trzeba pchać
osobiście. Natomiast ściółka z pociętych gałęzi i łętów to rzecz wspaniała!
Pozdrawiam, Basia.
|