Data: 2008-01-18 14:28:55
Temat: Re: Rozejscie się po 50
Od: "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:fmqamp$di2$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > [...] Skąd Wy takie durne wnioski wyciągacie.
>
> Basia napisała, że człowiek nie widzi poza pracą świata, w tym żony. To po
> co mu żona? Żeby mieć uprane i ugotowane. CBDO.
to jest wersja Basi. Nie wiemy jaka wersje ma fecet. Trudno zeby ktos kto byl
odpowiedzialny za utrzymanie rodziny o pracy nie myslal. Czesto jest tak, ze
kobieta siedzaca w domu niestety ma problem, ale sama ze soba, i wtedy caly
swiat w tym maz, a moze przede wszystkim maz, jest winny wszystkiego. Ja bym
tak tego faceta nie skreslala. Moze dletego, ze sama chodze do pracy, i widze
jakie "problemy" maja kobiety niepracujace. Niestety nie ma linii porozumienia
miedzy osoba niepracujaca- a pracujaca. Ten kto nie czuje ciezaru
odpowiedzialnosci jedynego zywiciela rodziny, nie bedzie wiedzial jaki to
ciezar. Ten kto nie siedzial w domu, i mial dyskomfort z tego powodu, nie
bedzie wiedzial jaki to ciezar. IMo sprawa jest do uratowania. Imo rowniez
facet moze byc w szoku, ze kobieta byla nieszczesliwa, a ona moze byc w szoku,
ze on tego nei widzi. Czesto tak jest, bo jak wyzej napisalam, nie bedac w
butach innego nie znamy tej sytuacji. Imo powinni isc do porodni rodzinnej, i
od tego mozna dopiero startowac.
i.
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|