Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Rozmowa ze Świadomością.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Rozmowa ze Świadomością.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 68


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2017-10-29 10:12:09

Temat: Re: Rozmowa ze Świadomością.
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora


>
> >> Jeśli masz wątpliwości to zajrzyj do mojej biblioteczki i
> >> przeczytaj książeczkę J.J.Carter'a zatytułowaną "Wredni ludzie".
> >> Zwróć uwagę na tych, którzy cierpiąc z powodu braku poczucia
> >> własnej wartości chcą się poczuć lepiej przez dołowanie innych.
> >> Carter nazywa ich pieszczotliwie umniejszaczami.:)
>
> > nie obchodzi mnie ani pan Carter, no może Jimmy troszeczkę:), ani
> > nikt inny, kto powszechnie znane zachowania odkrywa, jakby coś odkrył
> > naprawdę.
>
> Istotnie. Ale nie wszyscy maja czas myśleć o tym i często umyka to ich
> uwadze. Dlatego rolą pisarza czy publicysty jest uzmysłowić im sprawy i
> zjawiska, które dla pisarza są oczywiste. Pomagajmy sobie wzajemnie i
> nie dublujmy własnej pracy. Tak jak przeczytasz w mojej stopce: "Pomoc
> wzajemna jako czynnik rozwoju".:)

w tym wzgledzie masz racje. niekiedy nawet to co wiemy, jesli powie
to ktos inny, dopiero zaczynamy sobie uswiadamiac. tak istotnie jest.

> >>>>>> Tyle tylko, że Człowiek, któremu ZAKAZANO bezpośredniego
> >>>>>> poznania jego S(T)wórcy musi dojrzeć do tego doświadczając
> >>>>>> przez większość swego życia a i tak tylko nieliczni
> >>>>>> osiągają ten stan. Podczas gdy wychowanie Dziecka przez
> >>>>>> opiekunów otwartych na Dziecko umożliwiłoby Dziecku
> >>>>>> utrzymanie i niewychodzenie z tego stanu Świadomości oraz
> >>>>>> utrwalenie go przez inicjację seksualną w Świętym Trójkącie
> >>>>>> = Rodzice + Dziecko.
>
> >>>>> Swieta, to jest tylko Trojca Przensajswietsza. seks, Leo, to
> >>>>> tylko nam na mozg sie rzuca. widzialem niby jezusow we
> >>>>> drzewie jakby zawartych. mieli wynaturzone czesci; jednak w
> >>>>> 90 procentach byly to jaja. siurki czyli. to tyle o twoim
> >>>>> dogmacie.
>
> >>>> Seks jest niezbędny do przetrwania gatunku, więc go nie
> >>>> lekceważ sobie. A Trójcę Przenajświętszą pomyliłeś chyba ze
> >>>> Świętą Rodziną. Też Trójca bez której trwanie Człowieka nie
> >>>> byłoby możliwe.
>
> >>> pewnie, ze niezbedny i nader przyjemny:) ale nie wowczas, gdy w
> >>> wynaturzenie przechodzi. to znaczy niech sobie przechodzi w co
> >>> tam chce w zaciszu domowym; ani ja, ani Pan Bog nawet w to nie
> >>> wnika, jesli z dobrej woli.
>
> >> Czy inicjację seksualną dziecka z rodzicami, nazywasz
> >> wynaturzeniem?
>
> > weddlug moich norm, tak. jednak i tak nie potepiam, jesli wszyscy w
> > rodzinie macie takie poglady i sie na to zgadzacie. zauwazam tylko,
> > ze to bez porownania wiecej szkod przyniesc moze, niz korzysci. ale
> > wybor i tak jest wasz.
>
> Widzisz. Ja właśnie dlatego zostałem wyrzucony z rodziny przez kobietę
> właśnie dlatego, że odrzuciłem normy nakazujące i utrwalające w rodzinie
> niewolniczy system. Domagałem się relacji partnerskich między członkami
> rodziny we wszystkich sytuacjach a to pozbawiało kobietę jej
> dotychczasowej dominującej pozycji. Dzięki zakazom i ograniczeniom w
> dostępie do wiedzy, nie tylko o życiu seksualnym, kobieta mogła
> manipulować moim poczuciem winy i moim poczuciem własnej wartości.
> Poczuciem wartości, którego brakowało mi również wskutek zakazowego
> wychowania w rodzinie moich przodków. Partnerstwo natomiast wymaga
> otwartości, braku ograniczeń, uczciwości, szacunku i zaufania do
> drugiego człowieka. Nie osiągniesz tego, jeżeli będzie Ci brakowało
> poczucia własnej wartości, a tego nie zdobędziesz jeżeli nie będziesz
> miał wszelkiej Wiedzy potrzebnej do podejmowania życiowych decyzji, gdyż
> będziesz się po prostu bał te decyzje podejmować. To było dla mnie, a
> jest nadal dla wielu, niczym kwadratura koła, problem pozornie nie do
> rozwiązania. Nie rozwiążesz go dopóty dopóki nie odrzucisz wszelkich
> ograniczających Cię zakazów. Zakazów, które doprowadzą ludzkość do
> zagłady jeżeli nie postanowi zadziałać za przykładem córek Lota (ST),
> które w sytuacji skrajnej złamały kulturowy zakaz po to by ród
> przetrwał. Może tego nie dostrzegasz, ale ludzkość znajduje się
> aktualnie w podobnie podbramkowej sytuacji.

Leo, nie wiem nawet co ci powiedziec. po prostu zle rzeczy kojarzysz.
relacje partnerskie nie sa przyzwoleniem na stosunek matki z synem,
bo relacje partnerskie w rodzinie tez maja swoje granice.
w preferowanym przez ciebie podejsciu te granice sa po prostu przekroczone
i nie ma to nic wspolnego z partnerskimi relacjami.
mozesz miec inne zdanie, tak jak ludzie pytajacy sie: a dlaczegoz
to nie zarabiam tyle, zeby bylo mnie stac na coroczna wycieczke za 10 tysiecy? drugi
powie: jestem przeciez nauczycielem i skoro tak malo zarabiam, to odbije sobie, bo
jestem w ukladzie z dyrektorem, na zachachmęconych stawkach unijnych.
otoz dlatego Leo, ze naprawde wielu ludzi nie stac na jakakolwiek wycieczke
nawet raz na kilka lat.
pewnie, ze nie ma to dokladnie zwiazku, tylko chcialem ci uswiadomic,
ze prawie zawsze istnieja granice, takze brania na to, na co masz ochote.
a proponowane przez ciebie podejscie ku partnerstwu czy rownouprawnieniu
ma wszelkie cechy, zeby mi tylko bylo dobrze, a wszystkich innych pierdolic.




>
> >> Z pedagogicznego punktu widzenia to dla dziecka wkraczającego w
> >> samodzielność najdoskonalsza szkoła relacji między kobieta i
> >> mężczyzną,
>
> > wiesz, mam zone pedagoga. ona nie bylaby dla Ciebie tak laskawa, choc
> > wierz mi, ze to wysmienity pedagog - oczywiscie w pogladach dosc
> > czesto sie roznimy, bo ja jestem bez zawodu:)
>
> Wyśmienity pedagog? A któż to taki? Jak możesz pisać o doskonałości
> pedagogiki, skoro mamy tyle - i coraz więcej - przemocy w szkołach i w
> rodzinach.

to zaden argument. poza tym nigdy nie uwazalem wyuczonej pedagogiki
za cos, co jest wartosciowe. wartosciowa staje sie wowczas,
gdy ktos cos zrozumie lub na wlasnej skorze doswiadczy, co czestsze.


> Jest pedagogiem, który kształci umysłowych niewolników bo
> temu celowi jest podporządkowana matriarchalna pedagogika - ma wychować
> chłopców na podnóżki księżniczek, na ich paziów, którymi będą się mogły
> wysługiwać.

cos ci sie pomylilo. tak po prostu nie jest.


> >> dwoma połówkami Stwórcy.
>
> > nie wiem, co Ci powiedziec, bo Stworca, jako takiej, plci nie ma;
> > tzn. ma i nie ma jednoczesnie, zreszta jak to Bog.
> >
> > (...)
>
> Zgoda, S(T)wórca płci nie ma, jest androgynem. Ale po to właśnie
> podzielił się na dwie walczące ze sobą połówki by w walce i przymusie

na zadne polowki sie nie dzielil, ani z nikim nie walczy.
nie przyrownuj Boga do sytuacji miedzy kobieta a mezczyzna w malzenstwie.
to tylko my pomiedzy soba sie klocimy, a Bog rozumie kazde z nas.
raz ktos ma wieksza, raz mniejsza racje, bardzo niekiedy calkowita.

> uświadomić sobie właśnie to, że jest Jedynym, ponadczasowym Bytem. Bo
> gdy zaczynał tworzyć był absolutnie i kompletnie tego nieświadomym, nie
> posiadał żadnej Wiedzy o samym sobie. I dlatego właśnie zaczął tworzyć
> by doświadczyć samego siebie poprzez wrażenia ze swej komplementarnej,
> materialnej połowy. Dlatego właśnie uważam, że Człowiek i S(T)wórca to
> jedno i to samo tylko w dwóch różnych stanach skupienia. Stwórca
> (Świadomość) to Duch materii a Człowiek to materialna emanacja S(T)wórcy
> dostarczająca Świadomości wrażeń dzięki materialnym zmysłom. Celem tej
> współpracy Ducha z Materią jest osiągnięcie pełni Świadomości przez nią
> samą, pełni samowiedzy, pełni poznania. samowiedzy.

juz ci mowilem, ze Bog nie stworzyl wszelkiej przestrzeni, bo ona istaniala
zawsze. ze wydobrzyl sobie, zapewne nie tylko nasz wszechswiat, to tez normalne.

jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2017-10-29 18:23:55

Temat: Re: Rozmowa ze Świadomością.
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

j...@o...pl pisze:
> W dniu wtorek, 24 października 2017 08:19:03 UTC+2 użytkownik LeoTar
> Gnostyk napisał:
>> j...@o...pl pisze:
>>> W dniu poniedziałek, 23 października 2017 12:46:14 UTC+2
>>> użytkownik LeoTar Gnostyk napisał:
>>>> j...@o...pl pisze:
>>>>> W dniu niedziela, 1 października 2017 12:22:16 UTC+2
>>>>> użytkownik LeoTar Gnostyk napisał:
>>>>>> j...@o...pl pisze:
>>>>>>> W dniu sobota, 30 września 2017 07:25:57 UTC+2 użytkownik
>>>>>>> LeoTar Gnostyk napisał:

>>>>>>>> Dopóki nie przeżyjesz doświadczenia, które sprawi że
>>>>>>>> bezgranicznie zaufasz sobie, uwierzysz w siebie, dopóty
>>>>>>>> będziesz widział swego Stwórce poza sobą poza
>>>>>>>> moją/Twoją/naszą wspólną Świadomością.

>>>>>>> malo przezyles Leo, dlatego tak mowisz.

>>>>>> Nie wiesz ile przeżyłem, a z tym co opublikowałem o swoich
>>>>>> doświadczeniach życiowych pewnie nie miałeś okazji się
>>>>>> zapoznać. Więc racz uszanować cudze doświadczenia tak jak
>>>>>> ja nie wypominam nikomu jego doświadczeń lecz staram się je
>>>>>> zrozumieć i znaleźć do nich klucz.

>>>>> masz racje, nie wiem. opisz mi, jesli mozesz, co przezyles,
>>>>> pomijajac oczywiscie, jesli mozesz, przezycia z tego swiata.
>>>>> tez oczywiscie mozemy o nich pogadac, ale to zadna
>>>>> autostrada.

>>>> Wejdź na moje strony a dowiesz się co przeżyłem na tym świecie;
>>>> staram się nie powtarzać gdyż Ixelka i Chiron zaraz mi to
>>>> wypominają.:) A co do rzekomych przeżyć "nie z tego świata" to
>>>> chętnie posłucham o Twoich halucynacjach i iluzjach gdyż sam
>>>> takowych nie miewam.:)

>>> uwazasz, ze wielu Swietych Ludzi, mialo tez zawsze tylko iluzje?
>>> Swietych, a nie swietych wedlug jakiejs tam wiary?

>> No przesadziłem troszkę. Uspokojony, uwolniony od negatywnych
>> emocji umysł ma rzeczywiście dostęp do najgłębszych pokładów
>> Wiedzy o samym sobie. Dotrzeć do tej Wiedzy można dzięki
>> praktykowaniu medytacji,

> no tak, nastepny ktory sobie i swemu umyslowi tylko cos zawdziecza:)

Nigdy nie napisałem, że wszystko zawdzięczam tylko sobie. Wiele razy
podkreślałem, że bardzo dużo zawdzięczam moim dzieciom, a szczególnie
córce Kasi, która będąc mniej skażoną przez przeszłość ode mnie,
podpowiedziała mi gdzie mam szukać przyczyn patologii w naszej rodzinie.
Moja zasługa polegała na tym, że zaufałem i uszanowałem autonomię dzieci
i córka to doceniła ten akt mojej odwagi wskazując mi drogę do dalszych
poszukiwań. Chciała to zrobić (i zrobiła) tak aby zachowała neutralność
w stosunku do obojga swoich rodziców. Niestety, została przez matkę
odebrana jako zdrajczyni kobiet, która udostępniła mężczyźnie,
odwiecznemu wrogowi kobiety, tajemnicę techniki sprawowania przez
kobietę władzy nad mężczyzną.


> ki ciort w was jest? ze nigdy Leo nie doswiadczyles nic ponad, to
> albo masz umysl, ktory wszystko sam z siebie wie, albo nigdy nie
> miales do czynienia z istotami o niebo madrzejszymi czy swiatlejszymi
> od siebie. co jest bardziej logiczne? czy to, ze ty jestes
> wszystkowiedzacy, czy to, ze istnieja we wszechswiecie istoty, ktorym
> do kolan nie dorastasz?

Może i istnieją takie istoty, co wcale nie wyklucza tego, że mam dostęp
do Wiedzy, którą one dysponują. Mam ten dostęp dzięki temu, że złamałem
zakaz zabraniający dostępu do tej Wiedzy przez co zredukowałem do zera
szum ograniczający wartość S/N (w teorii informacji stosunek sygnału do
szumu określający zdolność do odczytywania informacji). Zakaz generował
strach i szum emocjonalny; po złamaniu zakazu zniknął strach i
sprowadził wartość zaburzeń emocjonalnych do zera. Oczywiści złamanie
zakazu nie obyło się samoistnie lecz przy udziale impulsów zewnętrznych,
z których pierwszym były seksualne zachowania mojej córki w stosunku do
mnie. Drugim impulsem, który definitywnie przebił błonę oddzielającą
moją nieświadomość od świadomości, była samobójcza śmierć mojego bossa.
To były czynniki, które udrożniły komunikację między tym co było we mnie
nieświadome a tym z czego sobie zdawałem sprawę.


>> kontemplacji; ogólnie dzięki uważności, na której praktykowanie
>> nikomu nie jest przypisana wyłączność lecz każdy może z niej
>> korzystać, każdemu jest dostępna. Ja odtworzyłem "brakujące
>> ogniwo" w łańcuchu Wiedzy właśnie dzięki uważności i otwartości na
>> dzieci, które mi niewerbalnie wskazały kierunek poszukiwań.
>>
>> Dlatego uważam, że każdy może zostać człowiekiem "świętym" czyli
>> mającym dostęp do wiedzy ukrytej; do tego nie potrzeba należeć do
>> żadnej wiary. Wystarczy odrzucić wszystkie kulturowe zakazy
>> wsłuchać się w to co podpowiadają nam nasze dzieci. Dzieci,
>> których system wychowawczy nie całkowicie pozbawił wolności, a
>> przynajmniej mniej niż nas starych, którzy przez znacznie dłuższy
>> czas byliśmy szkoleni na niewolników.

> slyszalem dziecko w ktore diabel wstapil. niewazne. zazwyczaj dzieci,
> do lat tak czterech, tylko sa prawdomowne. pozniej juz
> niekoniecznie.

Ale można je przywrócić chociaż chwilowo do stanu prawdomówności.
Wystarczy dać im dobry przykład (przestać samemu kłamać, manipulować i
zacząć mówić pełną prawdę o sobie) by zaczęły mówić takim samym,
niezakłamanym językiem. Znacznie trudniej jest przywrócić dzieci do tego
stanu pierwotnej prawdomówności gdy zaczną uprawiać seks i wpadną w siła
uzależnień seksualnych: dziewczyny sa zafascynowane możliwością
manipulowania i dominowania nad chłopakami a chłopcy są zafascynowani
pozorną - bo pozbawioną wartościowych emocji - satysfakcją seksualną.


>>>>>>>> Wystarczy, że doświadczysz (a może tylko uzmysłowisz
>>>>>>>> sobie), że jedynym s(T)wórcą jest Świadomość i doznasz
>>>>>>>> Przeistoczenia z niedowiarka w osobę wierzącą byś
>>>>>>>> dostrzegł, że Bóg (Stwórca) i Człowiek to jedno i to
>>>>>>>> samo.

>>>>>>> bajki opowiadasz.

>>>>>> Nigdy nie byłem bardziej poważny niż w rozmowie z Tobą.

>>>>> przepraszam, ale Bog i czlowiek to prawie to samo, i choc
>>>>> czestokroc, dla mnie "prawie" znaczy zazwyczaj tozsamosc, a
>>>>> nie tak, jak u innych, czy chocby w tivi reklamach jakas
>>>>> gorsza jakosc, to jednak rozrozniam, bo wiele przezylem.

>>>> Nie chwal się, że wiele przeżyłeś lecz napisz o tym czego
>>>> doświadczyłeś.

>>> pisalem nieraz; ty tylko nie czytales:)

>> Przyznaję, że nie czytałem wszystkiego co pisałeś, gdyż chwilami
>> uważałem Ciebie za pozera. Sorki.:)

> po czym tak sadzisz?

Po sposobie, którego używasz by nie pisać o sprawach zasadniczych.:)


>>>> Bez tego potraktuję Cię jako zwykłego chwalipiętę, maniaka
>>>> który w ten sposób stara się okazać mi swoją wyższość.

>>> jaka tam znowu wyzszosc? o czym ty mowisz:)

>> Człowiek, któremu wskutek zakazowego wychowania brakuje Wiedzy, a
>> w konsekwencji brakuje mu również poczucia własnej wartości, będzie
>> w taki

> poczucie wlasnej wartosci to mam chyba az za nadto. i to wlasnie nad
> tym bolec powinienem. choc i poczucie wlasnej niedoskonalosci czesto
> tak bardzo mi doskwiera, ze ubolewam az tak, ze zabic sie pragne.
> teraz pomysl, jak bardzo mozna kochac ten swiat i go "nienawidzic"
> jednoczesnie.

Widać, że dominuje w Tobie jeszcze brak poczucia własnej wartości i
nieświadomość tego kim jesteś, skoro masz ciągotki ku śmierci. A skoro
nienawidzisz tego świata to przede nienawidzisz siebie; masz bardzo
głęboko zakorzenione poczucie winy, które wpoiła Ci Twoja matka. Tak,
tak, matki są "specjalistkami" od wdrażania swoich synów do poczucia
winy za rzekome winy ojca popełnione w stosunku do matki. Oczywiście
chodzi o prostytucję małżeńską, za którą matka wini swego partnera
uwalniając siebie samą od odpowiedzialności za to chociaż to ona sama
jest za ten stan rzeczy i odpowiedzialna i nieodpowiedzialna zarazem.


>> lub inny sposób starał się ten brak skompensować wywyższając się
>> jeżeli tylko znajdzie ku temu okazję. I to widać również w Twoich
>> rymowankach.

> przytocz prosze te teksty, ktore pogardliwie rymowankami nazywasz.
> pokaz tez swoj, ktory na miano poezji zasluguje.

Nigdy nie uzurpowałem sobie jakiegokolwiek prawa do nazwania siebie
poetą.:) A cóż takiego uwłaczającego widzisz w nazwaniu wierszy
rymowankami? - czy to coś pogardliwego? Czy tak mało wierzysz w wartość
swoich... rymowanek? :)


>> Zresztą sam fakt rymowania, komunikacji w nie zawsze zrozumiały
>> dla ogółu sposób, jest chęcią pokazania własnej "wyższości".

> pogielo cie? podobnie kazdy twoj wywod mozna uznac za chec
> wywyzszania sie.

To, że piszę o sprawach, którym nikomu sie do tej pory nie śniło wcale
nie znaczy jeszcze, że przejawia się w tych tekstach moja chęć
wywyższenia się. Według mnie opisuję Prawdę w najlepszy, jak tylko
potrafię, sposób. Idąc dalej tokiem Twojego myślenia to autora każdego
odkrycia naukowego opisującego to jego odkrycie można by zaliczyć do
grupy wywyższających się. Czyż nie tak? A już szczególnie takiego
odkrycia, które wywraca do góry nogami cały dotychczasowy ustanowiony i
uznany przez wielu porządek społeczny i... naukowy.


>> Znaczy to, że znajdą się tacy, którzy są niżej od Ciebie, dzięki
>> tajemniczości rymów będziesz się czuł od nich lepszy dlatego, że
>> oni nie potrafią Twoich rymów do końca jednoznacznie zrozumieć.

> bez rymow tez by nie mogli. ale pominmy. poezja jest wlasnie po to,
> zeby nie zawsze jednoznacznie zrozumiec bylo to mozna. ona zostawia
> miejsce na wlasnie TWOJA (przepraszam, znow sam CL sie nacisnal)
> interpretacje i jest to zarowno wlasciwe, jak i najbardziej uczciwe.

Dopóki istnieje możliwość dowolności interpretacji dopóty istnieje
potencjał manipulacji i... oszustwa. A oszustwo stanowi zalążek przemocy
zarówno psychicznej jak i fizycznej. Dlatego uważam niejednoznaczność za
niedopuszczalną w utopijnym świecie wolnym od przemocy. świat taki
zostanie zbudowany a jego podstawową cechą będzie takie wychowanie
dzieci, które zamknie drogę do konieczności popełniania manipulacji i
oszustwa. Te dwa ostatnie zjawiska są pokłosiem braku poczucia własnej
wartości gdyż stwarzają złudną nadzieję na odzyskanie tego poczucia
(własnej wartości) dzięki zdobyciu wysokiej pozycji społecznej, zdobyciu
majątku lub sławy. Ale są to tylko złudzenia ludzi, którzy nie wyrośli z
wieku dziecięcego na skutek ograniczeń narzuconych im przez ich własnych
rodziców, i którzy podświadomie obciążają za to swojego Boga-Stwórcę
czyli swoich... rodziców i na rodziców Boga-rodziców spychają poczucie
winy za swoje życiowe niepowodzenia. I robią to słusznie gdyż to
rodzice, poprzez zakaz, uniemożliwili im dostęp do Wiedzy
uniemożliwiając im odpowiedzialne samodzielne życie.


>> Fakt umiejętność rymowania to również wielki dar ale spójrz na to
>> w sposób, który wyżej przedstawiłem.

> zaden tam dar. tak mam. ty popatrz na to, ze nie wszystko da sie
> wyrazic slowami ludzkimi, bo ludzie nie wszystkie uczucia,
> rozumowania czy stany znaja.

Więc trzeba ich zmuszać, nawet terrorem, do zrozumienia i przełamania
barier poznawczych.


> POEZJA tez nie wszystko wyrazic moze; niekiedy odda to bardziej
> proza, niekiedy proza poetycka.

Ale na końcu drogi ku poznaniu i tak zawsze pozostanie DOŚWIADCZENIE.
Żadna proza czy poezja go nie zastąpią.


> pozdrawiam, jacek

--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2017-10-29 19:18:31

Temat: Re: Rozmowa ze Świadomością.
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

j...@o...pl pisze:

>>>> Jeśli masz wątpliwości to zajrzyj do mojej biblioteczki i
>>>> przeczytaj książeczkę J.J.Carter'a zatytułowaną "Wredni
>>>> ludzie". Zwróć uwagę na tych, którzy cierpiąc z powodu braku
>>>> poczucia własnej wartości chcą się poczuć lepiej przez
>>>> dołowanie innych. Carter nazywa ich pieszczotliwie
>>>> umniejszaczami.:)

>>> nie obchodzi mnie ani pan Carter, no może Jimmy troszeczkę:), ani
>>> nikt inny, kto powszechnie znane zachowania odkrywa, jakby coś
>>> odkrył naprawdę.

>> Istotnie. Ale nie wszyscy maja czas myśleć o tym i często umyka to
>> ich uwadze. Dlatego rolą pisarza czy publicysty jest uzmysłowić im
>> sprawy i zjawiska, które dla pisarza są oczywiste. Pomagajmy sobie
>> wzajemnie i nie dublujmy własnej pracy. Tak jak przeczytasz w mojej
>> stopce: "Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju".:)

> w tym wzgledzie masz racje. niekiedy nawet to co wiemy, jesli powie
> to ktos inny, dopiero zaczynamy sobie uswiadamiac. tak istotnie
> jest.

Pewnie musi to być uznany przez Ciebie Autorytet.:)


>>>> Czy inicjację seksualną dziecka z rodzicami, nazywasz
>>>> wynaturzeniem?

>>> według moich norm, tak. jednak i tak nie potepiam, jesli wszyscy
>>> w rodzinie macie takie poglady i sie na to zgadzacie. zauwazam
>>> tylko, ze to bez porownania wiecej szkod przyniesc moze, niz
>>> korzysci. ale wybor i tak jest wasz.

>> Widzisz. Ja właśnie dlatego zostałem wyrzucony z rodziny przez
>> kobietę właśnie dlatego, że odrzuciłem normy nakazujące i
>> utrwalające w rodzinie niewolniczy system. Domagałem się relacji
>> partnerskich między członkami rodziny we wszystkich sytuacjach a
>> to pozbawiało kobietę jej dotychczasowej dominującej pozycji.
>> Dzięki zakazom i ograniczeniom w dostępie do wiedzy, nie tylko o
>> życiu seksualnym, kobieta mogła manipulować moim poczuciem winy i
>> moim poczuciem własnej wartości. Poczuciem wartości, którego
>> brakowało mi również wskutek zakazowego wychowania w rodzinie moich
>> przodków. Partnerstwo natomiast wymaga otwartości, braku
>> ograniczeń, uczciwości, szacunku i zaufania do drugiego człowieka.
>> Nie osiągniesz tego, jeżeli będzie Ci brakowało poczucia własnej
>> wartości, a tego nie zdobędziesz jeżeli nie będziesz miał
>> wszelkiej Wiedzy potrzebnej do podejmowania życiowych decyzji, gdyż
>> będziesz się po prostu bał te decyzje podejmować. To było dla mnie,
>> a jest nadal dla wielu, niczym kwadratura koła, problem pozornie
>> nie do rozwiązania. Nie rozwiążesz go dopóty dopóki nie odrzucisz
>> wszelkich ograniczających Cię zakazów. Zakazów, które doprowadzą
>> ludzkość do zagłady jeżeli nie postanowi zadziałać za przykładem
>> córek Lota (ST), które - w sytuacji - skrajnej złamały kulturowy
>> zakaz po to by ród przetrwał. Może tego nie dostrzegasz, ale
>> ludzkość znajduje się aktualnie w podobnie podbramkowej sytuacji.

> Leo, nie wiem nawet co ci powiedziec. po prostu zle rzeczy
> kojarzysz.

Bo...?


> relacje partnerskie nie sa przyzwoleniem na stosunek matki z synem,
> bo relacje partnerskie w rodzinie tez maja swoje granice.

Jeden akt seksualny: tylko "pierwszy raz" syna. Akt, którego celem nie
jest osiągnięcie przyjemności lecz utrwalenie w synu przez ojca (i przy
pomocy ojca) poczucia własnej wartości przez udostępnienie synowi
wszystkiego co najważniejszego ma w życiu ojciec, a więc jego własnej
partnerki. W imię zasady: "wolność, równość, braterstwo" w tym akcie syn
staje się równym ojcu a zarazem staje się bratem swego ojca. Dla mnie
mój syn z zespołem Down'a stał sie w pewnym sensie moim ojcem gdy w 1994
roku powiedział do mnie, że jestem gigantem. Nie wiem czy jesteś w
stanie wyobrazić sobie ile dodał mi siły tym stwierdzeniem i zarazem
jaki obowiązek na mnie nałożył.


> w preferowanym przez ciebie podejsciu te granice sa po prostu
> przekroczone i nie ma to nic wspolnego z partnerskimi relacjami.

Według mnie relacje partnerskie są możliwe dopiero wtedy, gdy
zlikwidowane zostaną wszelkie bariery oddzielające ludzi od siebie a
jedyną normą regulującą wzajemne relacje zostanie: "Szanuj bliźniego
swego jak siebie samego i tego samego domagaj się od niego". Jakakolwiek
granica łamie tę relację oparta na zaufaniu i szacunku.



> mozesz miec inne zdanie, tak jak ludzie pytajacy sie: a dlaczegoz to
> nie zarabiam tyle, zeby bylo mnie stac na coroczna wycieczke za 10
> tysiecy? drugi powie: jestem przeciez nauczycielem i skoro tak malo
> zarabiam, to odbije sobie, bo jestem w ukladzie z dyrektorem, na
> zachachmęconych stawkach unijnych.

Opisujesz świat ludzkich zwierząt zbudowany na fałszu, obłudzie i
zakłamaniu. Ja piszę o Utopii, świecie ludzi doskonałych uwolnionych od
nierówności. Nierówności, których zalążkiem jest brak poczucia własnej
wartości wynikający z nierozwiązanego kompleksu Edypa/Elektry. Wiemy już
jak taki świat zbudować i wdrożenie jego realizacji to już tylko kwestia
czasu; ci, którzy zostaną oświeceni przejdą do tego świata tunelem
niczym czarna dziura a pozostali zginą walcząc o złudną władzę nad
swoimi równie nieświadomymi braćmi i siostrami.


> otoz dlatego Leo, ze naprawde wielu ludzi nie stac na jakakolwiek
> wycieczke nawet raz na kilka lat.

Dlatego, że w tym świecie walczących o dominację ludzi-zwierząt jedni
okradają drugich w sposób bezwzględny. W mojej Utopii każdemu będzie
według potrzeb, które każdy świadomy człowiek będzie sam ustanawiał w
sposób odpowiedzialny biorąc pod uwagę nie tylko siebie ale i innych
członków społeczności.


> pewnie, ze nie ma to dokladnie zwiazku, tylko chcialem ci
> uswiadomic, ze prawie zawsze istnieja granice, takze brania na to, na
> co masz ochote.

By nikt nie czuł się poniżany lub wyzyskiwany WSZYSCY muszą być ŚWIADOMI
i muszą ich obowiązywać takie same normy; muszą wyznawać te same
wartości i muszą być za się nawzajem odpowiedzialni.


> a proponowane przez ciebie podejscie ku partnerstwu czy
> rownouprawnieniu ma wszelkie cechy, zeby mi tylko bylo dobrze, a
> wszystkich innych pierdolic.

Odsyłam do tego co napisałem kilka wierszy wyżej.:) Wykazujesz sie
wyjątkowa nieufnością w stosunku chyba nie tylko do mnie ale i do innych
grupowiczów za wyjątkiem tych, którzy Ci przyklaskują.:)


>>>> Z pedagogicznego punktu widzenia to dla dziecka wkraczającego w
>>>> samodzielność najdoskonalsza szkoła relacji między kobietą i
>>>> mężczyzną,

>>> wiesz, mam zone pedagoga. ona nie bylaby dla Ciebie tak laskawa,
>>> choc wierz mi, ze to wysmienity pedagog - oczywiscie w pogladach
>>> dosc czesto sie roznimy, bo ja jestem bez zawodu:)

>> Wyśmienity pedagog? A któż to taki? Jak możesz pisać o
>> doskonałości pedagogiki, skoro mamy tyle - i coraz więcej -
>> przemocy w szkołach i w rodzinach.

> to zaden argument. poza tym nigdy nie uwazalem wyuczonej pedagogiki
> za cos, co jest wartosciowe. wartosciowa staje sie wowczas, gdy ktos
> cos zrozumie lub na wlasnej skorze doswiadczy, co czestsze.

Najpierw zarzucasz mi miałkość argumentu a potem wycofujesz się rakiem.


>> Jest pedagogiem, który kształci umysłowych niewolników bo temu
>> celowi jest podporządkowana matriarchalna pedagogika - ma wychować
>> chłopców na podnóżki księżniczek, na ich paziów, którymi będą się
>> mogły wysługiwać.

> cos ci sie pomylilo. tak po prostu nie jest.

Jesteś ślepy skoro tego nie widzisz. Jesteś ślepy bo boisz się
porzucenia gdyby się nie zgodził z opinią kobiety-pedagoga. To nie
zarzut lecz stwierdzenie faktu Twojego... tchórzostwa. Nie wszyscy
zjadacze chleba muszą być heroicznie odważni.


>>>> dwoma połówkami Stwórcy.

>>> nie wiem, co Ci powiedziec, bo Stworca, jako takiej, plci nie ma;
>>> tzn. ma i nie ma jednoczesnie, zreszta jak to Bog.
>>>
>>> (...)

>> Zgoda, S(T)wórca płci nie ma, jest androgynem. Ale po to właśnie
>> podzielił się na dwie walczące ze sobą połówki by w walce i
>> przymusie

> na zadne polowki sie nie dzielil, ani z nikim nie walczy. nie
> przyrownuj Boga do sytuacji miedzy kobieta a mezczyzna w malzenstwie.
> to tylko my pomiedzy soba sie klocimy, a Bog rozumie kazde z nas. raz
> ktos ma wieksza, raz mniejsza racje, bardzo niekiedy calkowita.

Dla mnie Stwórca to ISTNIENIE, to Byt pozaczasowy i ponadczasowy, a nie
persona, z którą kojarzy mi się (i nie tylko mnie) Bóg. I ten Stwórca
będąc w stanie początkowej absolutnej nieświadomości wykoncypował (wziął
na logikę), że najprostszą drogą do poznania siebie samego, do
identyfikacji KIM On sam JEST będzie wywołanie walki przeciwieństw.
Walka daje impulsy do przełamywania nieświadomości - znam to z autopsji.
I w ten sposób powstały jasność i ciemność oraz inne dualizmy. I tak aż
do formy najbardziej zaawansowanej czyli do ludzi, których stworzyli
nasi poprzednicy, którzy znajdują się na ścieżce ewolucji Świadomości.


>> uświadomić sobie właśnie to, że jest Jedynym, ponadczasowym Bytem.
>> Bo gdy zaczynał tworzyć był absolutnie i kompletnie tego
>> nieświadomym, nie posiadał żadnej Wiedzy o samym sobie. I dlatego
>> właśnie zaczął tworzyć by doświadczyć samego siebie poprzez
>> wrażenia ze swej komplementarnej, materialnej połowy. Dlatego
>> właśnie uważam, że Człowiek i S(T)wórca to jedno i to samo tylko w
>> dwóch różnych stanach skupienia. Stwórca (Świadomość) to Duch
>> materii a Człowiek to materialna emanacja S(T)wórcy dostarczająca
>> Świadomości wrażeń dzięki materialnym zmysłom. Celem tej
>> współpracy Ducha z Materią jest osiągnięcie pełni Świadomości przez
>> nią samą, pełni samowiedzy, pełni poznania. samowiedzy.

> juz ci mowilem, ze Bog nie stworzyl wszelkiej przestrzeni, bo ona
> istniala zawsze. ze wydobrzyl sobie, zapewne nie tylko nasz
> wszechswiat, to tez normalne.

Czy nigdy nie myślałeś o tym, że nasz świat to iluzja, to stan
Świadomości, który ewoluuje wraz z Nią. Ten świat ewoluuje tym szybciej
im szybciej zmienia się nasza wiedza o nas samych. Jest czymś nietrwałym
tak jak ulotna jest Świadomość podtrzymywana przez produkty jej
"materialne" produkty. A teraz te przemiany nabrały wręcz
sprinterskiego tempa; czy to nie dziwne?


> jacek

--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2017-10-29 19:30:09

Temat: Re: Rozmowa ze Świadomością.
Od: pinokio <p...@n...adres.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 29.10.2017 o 19:18, LeoTar Gnostyk pisze:
> Jeden akt seksualny: tylko "pierwszy raz" syna. Akt, którego celem nie
> jest osiągnięcie przyjemności lecz utrwalenie w synu przez ojca (i przy

patologii

> pomocy ojca) poczucia własnej wartości przez udostępnienie synowi
> wszystkiego co najważniejszego ma w życiu ojciec, a więc jego własnej
> partnerki. W imię zasady: "wolność, równość, braterstwo" w tym akcie syn

Kiedy wy marksiści przestaniecie tworzyć nowego człowieka?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2017-10-29 21:59:11

Temat: Re: Rozmowa ze Świadomością.
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

pinokio pisze:
> W dniu 29.10.2017 o 19:18, LeoTar Gnostyk pisze:

>> pomocy ojca) poczucia własnej wartości przez udostępnienie synowi
>> wszystkiego co najważniejszego ma w życiu ojciec, a więc jego
>> własnej partnerki. W imię zasady: "wolność, równość, braterstwo" w
>> tym akcie syn

> Kiedy wy marksiści przestaniecie tworzyć nowego człowieka?

Chyba Cię porąbało pinokio. Ja i marksizm, hue, hue, hue.:)

--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2017-10-29 22:03:41

Temat: Re: Rozmowa ze Świadomością.
Od: pinokio <p...@n...adres.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 29.10.2017 o 21:59, LeoTar Gnostyk pisze:
>> Kiedy wy marksiści przestaniecie tworzyć nowego człowieka?
>
> Chyba Cię porąbało pinokio. Ja i marksizm, hue, hue, hue.:)

No może nie dogmatyczny, przyznajesz się do anarchizmu - Bakunina, z
oddalenia anarchizm i marksizm są bardzo bliskie sobie.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2017-10-29 23:03:18

Temat: Re: Rozmowa ze Świadomością.
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

pinokio pisze:
> W dniu 29.10.2017 o 21:59, LeoTar Gnostyk pisze:

>>> Kiedy wy marksiści przestaniecie tworzyć nowego człowieka?

>> Chyba Cię porąbało pinokio. Ja i marksizm, hue, hue, hue.:)

> No może nie dogmatyczny, przyznajesz się do anarchizmu - Bakunina, z
> oddalenia anarchizm i marksizm są bardzo bliskie sobie.

Marksizm to totalitaryzm składający się z klasy dominującej i
niewolniczej reszty a więc to coś zupełnie przeciwnego odpowiedzialnej
anarchii. I o zbudowaniu takiej właśnie egalitarnej anarchii ludzi
świadomych i odpowiedzialnych marzę. Istotnie, Bakunin i Kropotkin to
ludzie mi ideowo bliscy.


--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2017-10-30 07:27:16

Temat: Re: Rozmowa ze Świadomością.
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

LeoTar Gnostyk pisze:
> pinokio pisze:
>> W dniu 29.10.2017 o 21:59, LeoTar Gnostyk pisze:

>>>> Kiedy wy marksiści przestaniecie tworzyć nowego człowieka?

>>> Chyba Cię porąbało pinokio. Ja i marksizm, hue, hue, hue.:)

>> No może nie dogmatyczny, przyznajesz się do anarchizmu - Bakunina,
>> z oddalenia anarchizm i marksizm są bardzo bliskie sobie.

> Marksizm to totalitaryzm składający się z klasy dominującej i
> niewolniczej reszty a więc to coś zupełnie przeciwnego
> odpowiedzialnej anarchii. I o zbudowaniu takiej właśnie egalitarnej
> anarchii ludzi świadomych i odpowiedzialnych marzę. Istotnie,
> Bakunin i Kropotkin to ludzie mi ideowo bliscy.

Tak pisze Bakunin w "Bóg i Państwo":

"(...)

Jest to zupełnie naturalne, że wiara w Boga, stwórcę, władcę, sędziego,
nauczyciela, rzucającego przekleństwa, zbawiciela i dobroczyńcę świata
zachowała się wśród ludu, zwłaszcza wśród ludności wiejskiej, religijnej
w stopniu o wiele jeszcze większym niż proletariat miejski. Niestety,
lud trwa ciągle jeszcze w nieuctwie; wszystkie rządy systematycznie
starają się go w tym nieuctwie utrzymać, ponieważ, jak sądzą nie bez
racji, ignorancja ludu jest jednym z najistotniejszych warunków ich
własnej potęgi. Lud w swym codziennym trudzie, który go przytłacza,
pozbawiony wolnego czasu, zajęć umysłowych, lektury, słowem, wszystkich
niemal środków oraz znacznej części bodźców, które rozwijają myśl w
ludziach--przyjmuje najczęściej bezkrytycznie i w całości wszystkie
tradycje religijne. Tradycje te, omotujące człowieka z ludu od wczesnego
dzieciństwa we wszystkich okolicznościach życiowych i sztucznie
utrzymywane w jego sercu przez tłumy wszelkiego rodzaju oficjalnych
trucicieli, przez księży i ludzi świeckich, przeobrażają się w nim w
rodzaj nawyku umysłowego i moralnego, który nazbyt często staje się
silniejszy niż jego wrodzony zdrowy rozsądek.

Niedorzeczne wierzenia ludu można poniekąd wytłumaczyć i usprawiedliwić
jeszcze inną przyczyną. Przyczyny tej należy szukać w nędznym położeniu,
na które lud jest w sposób fatalny skazany na skutek ekonomicznej
organizacji społeczeństwa w najbardziej cywilizowanych krajach Europy.
Zmuszony do ograniczenia się -- zarówno pod względem intelektualnym i
moralnym, jak pod względem materialnym -- do minimum, którego wymaga
ludzka egzystencja, zamknięty w warunkach swego życia jak więzień w
swojej celi, bez żadnych horyzontów, bez żadnego wyjścia, nawet -- jeżeli
wierzyć ekonomistom -- bez przyszłości, lud musiałby mieć dziwnie ciasną
duszę i płaski instynkt bourgeois, gdyby zupełnie nie odczuwał potrzeby
wydostania się z tego położenia. Istnieją jednak tylko trzy sposoby tego
wyzwolenia się, przy czym dwa pierwsze są złudzeniem, trzeci zaś jest
realny. Dwa pierwsze sposoby -- to karczma i kościół, rozpusta ciała lub
rozpusta ducha; trzecim sposobem jest rewolucja socjalna. Twierdzę, że
właśnie ten trzeci sposób, rewolucja socjalna, daje w każdym razie o
wiele większe szansę niż wszelka teoretyczna propaganda wolnomyślicieli
zburzenia -- aż do zatarcia po nich wszelkiego śladu -- wierzeń
religijnych oraz rozpustnych nawyków u ludu, wierzeń i nawyków, gdyż
pozostają one ze sobą w bliższym związku, niż się na ogół przypuszcza.
Twierdzę dalej, że tylko rewolucja socjalna, która zastąpi rozkosz
złudnego, a zarazem brutalnego wyuzdania ciała i duszy przez równie
delikatną jak realną rozkosz obcowania z człowieczeństwem całkowicie
spełnionym w każdej jednostce i we wszystkich razem, że tylko rewolucja
socjalna będzie miała tę siłę, aby zamknąć za jednym zamachem wszystkie
karczmy i wszystkie kościoły.

Do tego czasu lud, w swej masie, będzie wierzył, a choć nie ma racji, to
przynajmniej ma do tej wiary prawo.

Istnieje kategoria ludzi, którzy, jeśli nie wierzą, muszą przynajmniej
udawać, że wierzą. Są to ci wszyscy dręczyciele, ciemięzcy i
wyzyskiwacze ludzkości. Księża, monarchowie, mężowie stanu, wojskowi,
finansiści publiczni i prywatni, wszelkiego rodzaju urzędnicy,
policjanci, żandarmi, dozorcy więzienni i kaci, monopoliści,
kapitaliści, lichwiarze, przedsiębiorcy i właściciele, adwokaci,
ekonomiści, politycy wszelkiej barwy aż do ostatniego kupca korzennego --
wszyscy zgodnie powtarzać będą słowa Voltaire'a: ,,Jeżeli Bóg nie
istnieje, trzeba go stworzyć". Jest to rzecz zrozumiała. Religia jest
potrzebna dla ludu. Jest to zawór bezpieczeństwa.

(...)"


--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2017-11-04 03:30:06

Temat: Re: Rozmowa ze Świadomością.
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu niedziela, 29 października 2017 18:23:59 UTC+1 użytkownik LeoTar Gnostyk
napisał:
> j...@o...pl pisze:
> > W dniu wtorek, 24 października 2017 08:19:03 UTC+2 użytkownik LeoTar
> > Gnostyk napisał:
> >> j...@o...pl pisze:
> >>> W dniu poniedziałek, 23 października 2017 12:46:14 UTC+2
> >>> użytkownik LeoTar Gnostyk napisał:
> >>>> j...@o...pl pisze:
> >>>>> W dniu niedziela, 1 października 2017 12:22:16 UTC+2
> >>>>> użytkownik LeoTar Gnostyk napisał:
> >>>>>> j...@o...pl pisze:
> >>>>>>> W dniu sobota, 30 września 2017 07:25:57 UTC+2 użytkownik
> >>>>>>> LeoTar Gnostyk napisał:
>
> >>>>>>>> Dopóki nie przeżyjesz doświadczenia, które sprawi że
> >>>>>>>> bezgranicznie zaufasz sobie, uwierzysz w siebie, dopóty
> >>>>>>>> będziesz widział swego Stwórce poza sobą poza
> >>>>>>>> moją/Twoją/naszą wspólną Świadomością.
>
> >>>>>>> malo przezyles Leo, dlatego tak mowisz.
>
> >>>>>> Nie wiesz ile przeżyłem, a z tym co opublikowałem o swoich
> >>>>>> doświadczeniach życiowych pewnie nie miałeś okazji się
> >>>>>> zapoznać. Więc racz uszanować cudze doświadczenia tak jak
> >>>>>> ja nie wypominam nikomu jego doświadczeń lecz staram się je
> >>>>>> zrozumieć i znaleźć do nich klucz.
>
> >>>>> masz racje, nie wiem. opisz mi, jesli mozesz, co przezyles,
> >>>>> pomijajac oczywiscie, jesli mozesz, przezycia z tego swiata.
> >>>>> tez oczywiscie mozemy o nich pogadac, ale to zadna
> >>>>> autostrada.
>
> >>>> Wejdź na moje strony a dowiesz się co przeżyłem na tym świecie;
> >>>> staram się nie powtarzać gdyż Ixelka i Chiron zaraz mi to
> >>>> wypominają.:) A co do rzekomych przeżyć "nie z tego świata" to
> >>>> chętnie posłucham o Twoich halucynacjach i iluzjach gdyż sam
> >>>> takowych nie miewam.:)
>
> >>> uwazasz, ze wielu Swietych Ludzi, mialo tez zawsze tylko iluzje?
> >>> Swietych, a nie swietych wedlug jakiejs tam wiary?
>
> >> No przesadziłem troszkę. Uspokojony, uwolniony od negatywnych
> >> emocji umysł ma rzeczywiście dostęp do najgłębszych pokładów
> >> Wiedzy o samym sobie. Dotrzeć do tej Wiedzy można dzięki
> >> praktykowaniu medytacji,
>
> > no tak, nastepny ktory sobie i swemu umyslowi tylko cos zawdziecza:)
>
> Nigdy nie napisałem, że wszystko zawdzięczam tylko sobie. Wiele razy
> podkreślałem, że bardzo dużo zawdzięczam moim dzieciom, a szczególnie
> córce Kasi, która będąc mniej skażoną przez przeszłość ode mnie,
> podpowiedziała mi gdzie mam szukać przyczyn patologii w naszej rodzinie.
> Moja zasługa polegała na tym, że zaufałem i uszanowałem autonomię dzieci
> i córka to doceniła ten akt mojej odwagi wskazując mi drogę do dalszych
> poszukiwań. Chciała to zrobić (i zrobiła) tak aby zachowała neutralność
> w stosunku do obojga swoich rodziców. Niestety, została przez matkę
> odebrana jako zdrajczyni kobiet, która udostępniła mężczyźnie,
> odwiecznemu wrogowi kobiety, tajemnicę techniki sprawowania przez
> kobietę władzy nad mężczyzną.

ty mowisz o chlebie, ja o niebie.
niekiedy jednoznaczne, ale tylko niekiedy.

Leo, uszanowanie autonomii dzieci, zwlaszcza w wieku mlodzienczym,
nie jest zadna odwaga; to normalka w kazdej kochajacej sie rodzinie.

masz Leo, podobnie jak wiele kobiet porzuconych przez mezy,
zle mniemanie o plci przeciwnej. uwierz mi, ze wszystkie
te, ktore zetknely sie ze mna, bardzo mnie lubia
i uznaja, ze albo sie mylily, albo jestem wyjatkowy.
tez wierz mi, ze jestem taka sama meska swinia, jak kazdy z nas.
tylko, ze o tym nie wiem, to i one nie wiedza:)
poza tym kocham ludzi. i tylko to mam na swoja obrone,
czlowiecze kochany.

>
> > ki ciort w was jest? ze nigdy Leo nie doswiadczyles nic ponad, to
> > albo masz umysl, ktory wszystko sam z siebie wie, albo nigdy nie
> > miales do czynienia z istotami o niebo madrzejszymi czy swiatlejszymi
> > od siebie. co jest bardziej logiczne? czy to, ze ty jestes
> > wszystkowiedzacy, czy to, ze istnieja we wszechswiecie istoty, ktorym
> > do kolan nie dorastasz?
>
> Może i istnieją takie istoty, co wcale nie wyklucza tego, że mam dostęp
> do Wiedzy, którą one dysponują.

:))) dostep a dostep, tez roznica:)
bardzo, bardzo mnie zachwycasz:)

czy myslisz, ze dostep do tej wiedzy jest rownoznaczny
z mysleniem, jakie jest u nich na porzadku dziennym:)

poza tym zwaz, ze nawet Pan Bog "wysluguje sie", choc z calkowita radoscia,
tymi, ktorych sprawa dotyczy. co wiecej, moze nawet przychylic ku nim
zaswiaty i wszystkie byty niewidzialne.
tylko, ze On zawsze dobrze wybiera.
taka z Nie-ego boska cholera:)

pozdrawiam cie Leo serdecznie,
jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2017-11-04 08:59:40

Temat: Re: Rozmowa ze Świadomością.
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

j...@o...pl pisze:
> W dniu niedziela, 29 października 2017 18:23:59 UTC+1 użytkownik
> LeoTar Gnostyk napisał:
>> j...@o...pl pisze:
>>> W dniu wtorek, 24 października 2017 08:19:03 UTC+2 użytkownik
>>> LeoTar Gnostyk napisał:

>>>> No przesadziłem troszkę. Uspokojony, uwolniony od negatywnych
>>>> emocji umysł ma rzeczywiście dostęp do najgłębszych pokładów
>>>> Wiedzy o samym sobie. Dotrzeć do tej Wiedzy można dzięki
>>>> praktykowaniu medytacji,

>>> no tak, nastepny ktory sobie i swemu umyslowi tylko cos
>>> zawdziecza:)

>> Nigdy nie napisałem, że wszystko zawdzięczam tylko sobie. Wiele
>> razy podkreślałem, że bardzo dużo zawdzięczam moim dzieciom, a
>> szczególnie córce Kasi, która będąc mniej skażoną przez przeszłość
>> ode mnie, podpowiedziała mi gdzie mam szukać przyczyn patologii w
>> naszej rodzinie. Moja zasługa polegała na tym, że zaufałem i
>> uszanowałem autonomię dzieci i córka doceniła ten akt mojej odwagi
>> wskazując mi drogę do dalszych poszukiwań. Chciała to zrobić (i
>> zrobiła) tak by zachowała neutralność w stosunku do obojga swoich
>> rodziców. Niestety, została przez matkę odebrana jako zdrajczyni
>> kobiet, która udostępniła mężczyźnie, odwiecznemu wrogowi kobiety,
>> tajemnicę techniki sprawowania przez kobietę władzy nad
>> mężczyzną.

> ty mowisz o chlebie, ja o niebie. niekiedy jednoznaczne, ale tylko
> niekiedy.

Słowa bywają niejednoznaczne w przeciwieństwie do doświadczenia.


> Leo, uszanowanie autonomii dzieci, zwlaszcza w wieku mlodzienczym,
> nie jest zadna odwaga; to normalka w kazdej kochajacej sie rodzinie.

Ale tylko wtedy, gdy rodzice, oboje, wolni są od władczych zakusów i
traktują dzieci po partnersku i bez tajemnic. Nie można mówić o
partnerstwie jeżeli którakolwiek ze stron tego rodzinnego układu ze
strachu przed psychicznym obnażeniem się dąży do zachowania czegoś
wyłącznie dla siebie by mogła tym czymś szantażować pozostałych
uczestników procesu rodzinnego. Miłość to zaufanie i szacunek do
partnera, a nie zaufasz dopóty dopóki nie ufasz samemu sobie i boisz
się, że zostaniesz wykorzystany. To jest widzenie świata zewnętrznego
przez pryzmat doświadczeń ze swojego domu rodzinnego, niestety.


> masz Leo, podobnie jak wiele kobiet porzuconych przez mezy, zle
> mniemanie o plci przeciwnej.

Jesteś w wielkim błędzie. I bardzo dziwie się, że Ty, posiadający tak
przenikliwy umysł, piszesz takie brednie.:) Ja jestem wielkim fanem
kobiet i staram się, jak tylko mogę, pomóc im wydostawać się z bagna
małżeńskiej prostytucji, które nieświadomie same sobie zgotowały. Bo to,
że odbierają swoje pożycie małżeńskie ze swoimi mężami jako upokarzającą
je prostytucję to rzecz bankowo pewna. I mszczą się za to najbardziej na
swoich partnerach a wszystkich pozostałych mężczyzn traktują jak bożków.
Z wyjątkiem tego jednego, najbliższego, który poświęcił im swoje życie,
i którego czynią "kozłem ofiarnym", obciążają poczuciem winy za
prostytucję, którą same sobie wyhodowały.



> uwierz mi, ze wszystkie te, ktore zetknely sie ze mna, bardzo mnie
> lubia i uznaja, ze albo sie mylily, albo jestem wyjatkowy.

Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem deczko wyżej.:)


> tez wierz mi, ze jestem taka sama meska swinia, jak kazdy z nas.

Działamy dokładnie tak, jak wskazują nam kobiety, od naszych matek
poczynając, które hołubią wszystkich innych poza tym jednym, którego
sobie same wybrały na całe życie, i którego wykorzystują maksymalnie jak
się tylko da same zawłaszczając co lepsze kąski z życiowych osiągnięć
rodziny. A największym z tych zawłaszczających kobiecych działań staja
się dzieci, które są tak bardzo bezwarunkowo kochane przez "ukochane
mamuśki" podczas gdy w rzeczywistości są przez te mamuśki uzależniane
pod groźbą porzucenia. Autorytet, jakim jest rodzic, zagraża poczuciu
bezpieczeństwa dziecka. To jest największa z możliwych patologii, która
uczy dziecko nieufności do wszystkich; no bo skoro nie można zaufać
autorytetowi, który żywi i odziewa to komu można.

Ale żeby nie wszystko było, że kobiety są złe to powiem coś budującego
na temat kobiet. Gdyby nie one i kopniaki, którymi obdarowały mnie te z
nich, z którymi byłem w jakichś relacjach, to nie odnalazłbym drogi do
oświecenia i wyzwolenia dla siebie i - w co wierzę mocno - dla innych
ludzi. Kobieta jest jak nowo-narodzone dziecko: nie potrafi nazwać tego
co jej dolega gdyż ze wstydu przed własną małżeńską prostytucją
zepchnęła ją tak głęboko w swoją nieświadomość, że sama nie jest w
stanie sobie tego uświadomić i tylko znęca się nad swoim męskim
partnerem sygnalizując mu, że ma jakiś problem do rozwiązania. Jego zaś
zadaniem jest rozwikłać całą sieć, którą zbudowała kobieta uciekając
przed uświadomieniem sobie samej jej samo-upodlenia, gdy zagroziło by to
jej integralności i doprowadziło do autodestrukcji. Użyła więc sposobu
do wyzwolenia siebie stosując przemoc w stosunku do swego najbliższego
człowieka, z którym płodziła dzieci, by zmusić go do myślenia. By
rozwikłał sieć kłamstw, którymi się otoczyła by trwać i stwarzać
następne pokolenia z których któreś wreszcie wpadnie na ścieżkę właściwą
do rozwiązania jej problemu.


> tylko, ze o tym nie wiem, to i one nie wiedza:)

Ale czujesz; to i one czuć muszą.:)


> poza tym kocham ludzi. i tylko to mam na swoja obrone, czlowiecze
> kochany.

Jak rozwiążesz zagadkę i dotrzesz do Prawdy ostatecznej to nie będziesz
się musiał bronić, gdyż ta Prawda sama Ciebie i siebie obroni.


>>> ki ciort w was jest? ze nigdy Leo nie doswiadczyles nic ponad, to
>>> albo masz umysl, ktory wszystko sam z siebie wie, albo nigdy nie
>>> miales do czynienia z istotami o niebo madrzejszymi czy
>>> swiatlejszymi od siebie. co jest bardziej logiczne? czy to, ze
>>> ty jestes wszystkowiedzacy, czy to, ze istnieja we wszechswiecie
>>> istoty, ktorym do kolan nie dorastasz?

>> Może i istnieją takie istoty, co wcale nie wyklucza tego, że mam
>> dostęp do Wiedzy, którą one dysponują.

> :))) dostep a dostep, tez roznica:) bardzo, bardzo mnie zachwycasz:)

Prawda, do której dotarłem działa jak kamień filozoficzny, który jest
dla moich rozmyślań i wywodów bezwzględnym punktem odniesienia, bazą dla
mojej logiki. Dzięki temu nigdy się nie mylę chociaż czasami miewam
wątpliwości.:)


> czy myslisz, ze dostep do tej wiedzy jest rownoznaczny z mysleniem,
> jakie jest u nich na porzadku dziennym:)

Tak. Punkt odniesienia plus ciągła uważność to warunki niezbędne do
permanentnie krytycznego myślenia, myślenia, które według Ciebie
przynależy tylko tym innym od nas rzekomo doskonalszym.


> poza tym zwaz, ze nawet Pan Bog "wysluguje sie", choc z calkowita
> radoscia, tymi, ktorych sprawa dotyczy. co wiecej, moze nawet
> przychylic ku nim zaswiaty i wszystkie byty niewidzialne. tylko, ze
> On zawsze dobrze wybiera. taka z Nie-ego boska cholera:)

Nie ma ICH, jesteśmy MY. I to MY(ON) wybieramy, decydujemy co dalej.
Jesteśmy My tak samo świadomi lub nie jak i ON jest. Bo My i ON to
jedno, wzajem się stwarzamy i razem sięgniemy doskonałości Absolutu.


> pozdrawiam cie Leo serdecznie, jacek

Wzajemnie.:)

LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Rozmowa ze Świadomością
Rozmowa ze swoja Świadomością
zmiany, zmiany, zmiany
Brawo Ziobro!
Tragedia polskiego małżeństwa w Rimini.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »