Data: 2017-04-22 15:39:54
Temat: Re: Rozwiązywanie konfliktów
Od: Aiua40 <s...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2017-04-22 o 08:14, LeoTar Gnostyk pisze:
>> co człowiek sieje... sam rozumiesz. na cudzej krzywdzie jeszcze się
>> nikt nie pożywił. jakoś wierzę, że zło wyrządzone powraca. kto kogo
>> odbił?
>
> Teresa M. odbiła mnie mojej pierwszej żonie a ja się na to zgodziłem.
dlaczego dałeś się uwieść? była ładniejsza...mądrzejsza...? domyślam się
że młodsza/świeża krew. ;-)
> W
> okresie przejściowym od poznania się do pełnego związania się zaszła w
> ciążę, której się pozbyła nie czując jednoznaczności w moim zachowaniu w
> stosunku do niej.
jej przeczucia były trafione?
>> zaiste, wstrętne, ale nie żal się dla mnie nie ja cię osądzę.
>
> Moim jedynym sędzią jest i będzie moje sumienie.
i ten w niebie...
>>>>> I nie ma przy tym znaczenia fakt, że domagający się ujawnienia
>>>>> prawdy nie chce obciążać manipulanta poczuciem winy. Bo
>>>>> poczucie winy siedzi w głowie manipulanta, gdyż on sam wie, że
>>>>> manipulował.
>
>>>> nigdy tak o tym nie myślałam, ale faktycznie poczuci krzywdy
>>>> bywa subiektywne.
>
>>> Tak, szczególnie wówczas gdy człowiek pozostaje sam z problemem a
>>> chce koniecznie przetrwać.
>
>> ty byleś tym manipulantem?
>
> Nie, moja żona.
która?
> Chociaż ja również manipulowałem by się obronić przed
> jej agresją. Moja manipulacja była jednak zbyt słaba w stosunku do jej
> manipulacji opartej na manipulacji moim poczuciem wartości do czego
> wykorzystywała seks.
>>> Trudno jest zapomnieć o zabiciu dziecka.
>> czemuście to dziecko zabili?
>
> Ja nie mogłem się zdecydować czy odejść od mojej pierwszej żony gdyż
> wiązało się to z porzuceniem mojej pierworodnej córki. A Teresa M. w jej
> przekonaniu (brak zaufania) nie mogła liczyć na wyrozumiałość jej
> rodziców, którzy - również w jej przekonaniu - nie przyjęliby pod swój
> dach panny z dzieckiem, gdyż zhańbiłaby katolicką i szlachecką rodzinę.
rzeczywiście iście katolicka obłuda, bękarta przyprowadzić do domu wstyd
ale wyskrobać to już nie. (u mówię o twojej żonie) /grrr/
>>>>> Bzdury. Drobne sprzeczki są przejawem istnienia grubej
>>>>> nieuczciwości z przeszłości, niekoniecznie z bezpośredniej
>>>>> przeszłości gdy kobieta i mężczyzna byli już parą. Głupotkami,
>>>>> jak to nazwałaś, próbuje się ukrywać, omijać sedno problemu.
>
>>>> czym jest taka grubsza nieuczciwość na którą składają się drobne
>>>> sprzeczki? :-D to jakiś pleonazm czy coś? :-O
>
>>> Przeczytaj jeszcze raz co napisałem i co odpowiedziałem Chironowi.
>
>> albo tłumaczysz _dla mnie_ albo spadaj :-)
>
> Staram się jak mogę.
to jeszcze możesz?! :-D
> Myślę, że wyżej zawarte wyjaśnienia rozchmurzą
> Twoją twarz. :-)
twoja wyobraźnia mnie powala ;-)
|