Data: 2017-04-22 22:29:18
Temat: Re: Rozwiązywanie konfliktów
Od: Aiua40 <s...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2017-04-22 o 21:56, LeoTar Gnostyk pisze:
> Aiua40 pisze:
>> W dniu 2017-04-22 o 21:27, LeoTar Gnostyk pisze:
>>> Aiua40 pisze:
>>>> W dniu 2017-04-22 o 20:48, LeoTar Gnostyk pisze:
>>>
>>>>>> z drugie strony to prawdopodobne, z racji wykonywanego zawodu
>>>>>> styka się tygodniowo z dziesiątkami rozmaitych kobiet(w tym
>>>>>> bardzo pięknych), to moim zdaniem ukształtowało jego fizis.
>
>>>>> A może jest to jego mechanizm obronny przed uleganiem pokusie
>>>>> kobietom, które w wielu przypadkach szukają pocieszyciela
>>>>> niekoniecznie platonicznego?
>
>>>> taki oto wniosek wysnułam. :-)
>
>>> Odważna jesteś. :-)
>
>> co by to o mnie mówiło? ;-)
>
> Że chcesz być uczciwa.
chcę, ale wychodzi rożnie :-)
>> chciałabym wiedzieć jeszcze dwie rzeczy. co to znaczy że buddyści
>> muszą równoważyć życie ze śmiercią żeby żyć? i jak to jest z tym, że
>> buddyjscy mistrzowie(cokolwiek to znaczy) schodzą sobie z drogi np.
>> raczej nie przyjmują we wspólnych gabinetach. znasz odpowiedzi na te
>> pytania? :-)
>
> Nigdy nad takimi sprawami nie rozmyślałem. Więc może tak prosto z biegu
> to co mi pierwsze przyszło do głowy to chyba chodzi im o to, aby żaden
> tego drugiego w jakikolwiek sposób nie poniżył dlatego unikają wspólnot
> i izolują się. Zresztą nie tylko oni; z tym samym można się spotkać u
> chrześcijańskich pustelników czy islamskich derwiszów.
jest to jakaś myśl. mój znajomy tłumaczył mi to jakoś inaczej, ale
niestety już nie pamiętam. chodziło chyba bardziej o jakieś energie
które się "gryzą". /myślę.../
> Co do zaś buddyjskiego równoważenia życia ze śmiercią to Ci już
> wcześniej napisałem. Oni nie posiedli albo nie zaakceptowali wiedzy
> gnostyka i dlatego równoważą się wytrącając z równowagi w stan przeciwny
> by następnie wracając w stan poprzedni przechodzić przez punkt
> równowagi, który jest dla nich osobliwością do rozpoznania.
czyli co, taka życiowa/egzystencjalna sinusoida przypominająca depresję
dwubiegunową?
> W moim
> przypadku zaakceptowałem Wiedzę, do której należy osobliwość, Wiedzę
> której osobliwość jest elementem składowym i którego ja nie muszę
> poszukiwać gdyż jest on częścią mojej Świadomości. Nie bronię się przed
> nim tak jak oni, którzy nadal hodują zakazowi. Zakaz powoduje straty na
> omijanie go; u mnie tych strat nie ma bo ja nie muszę omijać zakazu.
załóżmy że ewoluowałeś na jakiś wyższy stopień pojmowania.
nie boisz się że im głębsza ta twoja głębia tym mniej ludzi?
nie boisz się samotności i takiego społecznego samowyałtowania z tego co
codzienne wspólne wszystkim ludziom? większość wybitnych jeśli nie
wszyscy byli szaleńcami. pierwszy przykład z brzegu. john Nash.
|