Data: 2017-04-24 09:29:02
Temat: Re: Rozwiązywanie konfliktów
Od: Aiua40 <s...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2017-04-24 o 07:00, Chiron pisze:
>
> Użytkownik "Aiua40" <s...@g...com> napisał w wiadomości
> news:58fd188b$0$15205$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>>
>>>>>>>> jego wzrok tylko w jednym momencie(zawsze w tym samym) staje się
>>>>>>>> inny, LUDZKI ale wtedy wygląda z kolei jakby szczytował.
>>>>>
>>>>>>> W momencie pobierania opłaty? ;)
>>>>>
>>>>>> dziękowania mi, że może mnie terapełciać ;-)
>>>>>
>>>>> To taka podpucha byś się poczuła ważniejszą, docenioną. By Ci podnieść
>>>>> poczucie własnej wartości.
>>>>>
>>>>
>>>> to dziękowanie mi za terapię to był żart, ale istotnie da się
>>>> zauważyć że początkiem jego terapii jest wywołanie w pacjencie
>>>> (piszę z perspektywy kobiety) poczucia wyjątkowości. nie wydaje mi się
>>>> że jest to z jego strony jakaś manipulacja obliczona na zarobek (to
>>>> stosunkowo niedrogi terapeuta) raczej chodzi mu o to by wytworzyć
>>>> w pacjencie przeświadczenie że jest traktowany mocno indywidualnie.
>>>> moim zdaniem to nic pokrętnego, przeciwnie znalazł niszę w relacjach
>>>> pacjent-lekarz i tym wygrywa już na starcie. nie traktuje ludzi jak
>>>> KARTOFLE ale tak jak na to zasługują - indywidualnie. zresztą, ja lubię
>>>> gdy ktoś się stara aby poprawić mi samopoczucie, jeśli robi to
>>>> umiejętnie... :-)
>>>
>>> To nie jest nisza, to norma.
>>
>> no to albo trafiałam na samych gburowatych lekarzy albo trafił mi się
>> wyjątkowo profesjonalny i komunikatywny terapeuta.
>> nawiasem mówiąc, dziś w wiadomościach wtrącono(jakimś dziwnym zbiegiem
>> okoliczności) wątek o terapeutach i to w takim świetle jakby każdy
>> chory decydujący się na wizytę u nich, na własne nie do końca świadome
>> życzenie oscylował na granicy życia i śmierci a to BZDURA.
>> ciemni są ci dziennikarscy ratlerkowie skoro szukają _tu_ pomysłów.
>
> Poznałem- w realu i na grupach całkiem sporo ludzi, którzy trafili do
> psychiatry.
nie miałam na myśli psychiatrów..raczej ogół.
> Tam, po ok.15 minutowej rozmowie dowiedzieli się, że mają
> borderline lub nawet...dwubiegunowość!
chyba dwubiegunowość lub nawet...
> Dostali "kilogram" psychotropów,
> i co jakiś czas mieli się zgłaszać do psychiatry. Na pozostałych
> wizytach dostawali nową receptę- ewentualnie nowe lekarstwa. Nikt sobie
> nie zawracał głowy jakimiś psychotestami, a o badaniach np litu w ogóle
> nie było mowy.
czy psychiatra ma obowiązek robić pacjentowi psychotesty?
chyba taki sam jak rodzinny, zaglądać ci lusterkiem do tchawicy. ;-)
> Potem zdarzało się, że te osoby trafiały do
> psychoterapeuty, gdzie psycholog po rozmowie i testach osobowości
> stwierdzał nerwicę i to wszystko!
lekarze bardzo często i głośno kwestionują (przy pacjentach) diagnozy i
sposób leczenia swoich kolegów. cóż, już taki ten ich koleżeński świat.
może czują że muszą, dać pacjentowi namiastkę własnej nieomylności
albo taka już ich tradycja.
> Jedną z takich osób osobiście
> namówiłem na terapię bezlekową- u psychologa. Co ciekawe- psychiatra
> (inny), współpracujący z psychologiem i poproszony o terapię
> potwierdzał: nie żadne borderline- tylko nerwica. Ilu takich pacjentów-
> "chorych" produkują psychiatrzy? Nie twierdzę, że zawsze tak jest.
> Jednak jest. Czy coś z tego wynika? Ano- nic. W Polsce nie da się
> takiego "lekarza" ruszyć.
to jeszcze nic. ja bym zapytała, ilu z trafiających do psychiatrów(ale
nie tylko) ma sprawdzany poziom (tiaminy, niacyny, kwasu foliowego i
kobalaminy[cholina, pirydoksyna]) których braki wywołują tz schizofrenie
rzekomą/natręctwa/a nawet objawy Alzheimera? kto pacjentowi bada
zawartość metali ciężkich? kto z nich wie jak skutecznie wprowadzić
organizm w homeostazę, a co za tym idzie na dłużej wyeliminować choroby
przewlekłe. jeśli organizm nie ma
wad wrodzonych to sam potrafi się wyleczyć gdy usunie mu się to co go
truje a doda to czego brak. szkoda gadać.
|