Data: 2017-04-24 16:19:27
Temat: Re: Rozwiązywanie konfliktów
Od: "Chiron" <c...@c...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Aiua40" <s...@g...com> napisał w wiadomości
news:58fde5c9$0$5150$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2017-04-24 o 12:57, Chiron pisze:
>>
>> Użytkownik "Aiua40" <s...@g...com> napisał w wiadomości
>> news:58fdd3e2$0$5153$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>>> Poznałem- w realu i na grupach całkiem sporo ludzi, którzy trafili do
>>>>>> psychiatry.
>>>>>
>>>>> nie miałam na myśli psychiatrów..raczej ogół.
>>>>>
>>>>>> Tam, po ok.15 minutowej rozmowie dowiedzieli się, że mają
>>>>>> borderline lub nawet...dwubiegunowość!
>>>>>
>>>>> chyba dwubiegunowość lub nawet...
>>>> dwubiegunowość to choroba psychiczna. Borderline- jak nazwa wskazuje-
>>>> jest na granicy. No ale jak uważasz- nie ma się o co sprzeczać :-)
>>>>
>>>>
>>>>>> Dostali "kilogram" psychotropów,
>>>>>> i co jakiś czas mieli się zgłaszać do psychiatry. Na pozostałych
>>>>>> wizytach dostawali nową receptę- ewentualnie nowe lekarstwa. Nikt
>>>>>> sobie
>>>>>> nie zawracał głowy jakimiś psychotestami, a o badaniach np litu w
>>>>>> ogóle
>>>>>> nie było mowy.
>>>>>
>>>>> czy psychiatra ma obowiązek robić pacjentowi psychotesty?
>>>>> chyba taki sam jak rodzinny, zaglądać ci lusterkiem do tchawicy. ;-)
>>>> Ciekawy pogląd. No cóż- nie wiem, czy dobrze zrozumiałem: właśnie
>>>> napisałaś,
>>>
>>> gdzie tak napisałam, pokaż paluszkiem. :-)
>>>
>>>> że psychiatra może nie zlecać żadnych badań, ani nie
>>>> wykonywać psychotestów- ale nie masz problemu z tym, że na podstawie
>>>> kilkunastominutowego wywiadu przepisuje pacjentowi psychotropy- które
>>>> przecież mają silne działania uboczne- a przede wszystkim- nikogo nie
>>>> leczą?
>> Cytuj proszę poprawnie. Ja pisałem o ludziach, którzy po ok. kwadransie
>> trwającego wywiadu zostawali zdiagnozowani np jako szczęśliwi posiadacze
>> ChAD. I dostawali spore ilości psychotropów. Wyraziłem zdziwienie, że
>> zrobiono to bez choćby psychotestów czy badań krwi na przykład. Na co Ty
>> wyraziłaś opinie, że:
>> - tu zacytuję: "czy psychiatra ma obowiązek robić pacjentowi
>> psychotesty? chyba taki sam jak rodzinny, zaglądać ci lusterkiem do
>> tchawicy. ;-)"
>
> _chyba_ jest tu kluczowe :-)
>
>> No cóż- należy sobie zadać pytanie, czy rodzinny lekarz ma obowiązek
>> lustroinspekcji mojej tchawicy. No w przypadku np biegunki- chyba nie.
>
> tak jak twoje _chyba nie_
>
>> Jednakże w przypadku np kaszlu- już tak. Nie wiem, jak Ty to traktujesz.
>
> laryngoskopia jest badaniem wykonywanym przez laryngologa.
> nawet jeśli rodzinny potrafi wykonać to badanie nie sadzę
> by miał za to płacone, więc ma to w...głębokim poważaniu.
>
>
>> Najlepiej więc- aby uniknąć nieporozumień (jeśli takowe nastąpiło)- po
>> prostu odpowiedz: "tak, rzeczywiście- psychiatra powinien zrobić
>> pacjentowi psychotesty".
>
> zazwyczaj mówię to co chcę i uważam za słuszne. a nie sądzę
> żeby w zakres udzielania opieki zdrowotnej u psychiatry
> było wykonywanie testów psychologicznych pacjentowi.
> jeśli już to może dać skierowanie do psychologa.
> jeśli coś powinien to zlecić badania, wykluczające objawy psychiatryczna
> spowodowane brakami witamin, minerałów, zaburzeniami hormonów czy
> obecnością metali ciężkich...tak to powinien ale czy
> zwrócą mu za to pieniądze to już inna rzecz.
>
Nie wiem tego z pewnością. Jednakże- przecież w wielu wypadkach nie ma
żadnych somatycznych objawów choroby psychicznej. Żadne zaburzenia witamin,
hormonów, etc- nie występują. Skoro tak- to właściwie jedynym sposobem jej
zdiagnozowania są psychotesty. Wiem z pewnością, że niektórzy psychiatrzy je
wykonują. Dziwię się, jak można komuś zapisać psychotropy "na oko". No ale
cóż- widać można.
>>>>>> Potem zdarzało się, że te osoby trafiały do
>>>>>> psychoterapeuty, gdzie psycholog po rozmowie i testach osobowości
>>>>>> stwierdzał nerwicę i to wszystko!
>>>>>
>>>>> lekarze bardzo często i głośno kwestionują (przy pacjentach) diagnozy
>>>>> i sposób leczenia swoich kolegów. cóż, już taki ten ich koleżeński
>>>>> świat.
>>>>> może czują że muszą, dać pacjentowi namiastkę własnej nieomylności
>>>>> albo taka już ich tradycja.
>>>> Uważasz, że człowiek ze zdiagnozowanym ChAD wyłącznie po
>>>> kilkunastominutowym wywiadzie, który udał się do psychologa, a ten po
>>>> zrobieniu testów i wywiadu z pacjentem- skierował go na konsultacje do
>>>> psychiatry współpracującego z jego kliniką (wątpię, czy ten drugi
>>>> psychiatra wiedział o tym, że pacjent już się leczy u innego
>>>> psychiatry)
>>>> usłyszał, że ma tylko nerwicę, którą psycholog mu wyleczy terapią-
>>>> został wprowadzony w błąd teraz czy przedtem?
>>>
>>> gdzie tak uważam, pokaż paluszkiem. :-)
>> Na to, co napisałem (że pacjent trafił od tego psychiatry do tamdemu
>> psycholog- psychiatra, zupełnie nie związanego z poprzednim psychiatrą)
>> napisałaś, że- znów zacytuję:
>> "lekarze bardzo często i głośno kwestionują (przy pacjentach) diagnozy i
>> sposób leczenia swoich kolegów. cóż, już taki ten ich koleżeński świat.
>> może czują że muszą, dać pacjentowi namiastkę własnej nieomylności albo
>> taka już ich tradycja."
>>
>> No ale nie napisałem, że przy nim coś głośno kwestionowali. To Twoje
>> przypuszczenie- nie wiem, czy słuszne. No ok- pacjent trafił do
>> psychologa, który po konsultacji z psychiatrą, wywiadzie i wykonaniu
>> psychotestów stwierdził: Ma pan nerwicę. Niczego innego nie stwierdzam.
>> ChAD w szczególności. Uważasz, że to jest kwestionowanie diagnozy i
>> sposobu leczenia ich kolegi (no ok- może i tak) i na dodatek spowodowane
>> prawdopodobnie tym, że psycholog czuł, że musiał dać pacjentowi
>> namiastkę własnej nieomylności?
>
> może gdyby poszedł do trzeciego dowiedziałby się że ma schizofrenie.
Wykluczyć tego całkiem nie da się :-). Jednak mam nadzieję, że potraktowałby
go po prostu odpowiedzialnie.
>> Dokładnie tak napisałaś- a we mnie to
>> wzbudziło spore zdiwienie. No wiesz- dosyć osobliwy wydał mi się Twój
>> pogląd. Czyż nie?
>
> ?
Znaczy tak czy nie? :-)
>>>> Wiem, że trudno uznać
>>>> filmy za źródło wiedzy, jednak patrząc na amerykańskie filmy zapewne-
>>>> podobnie, jak ja- obserwujesz sceny pacjenta u lekarza, który stawia
>>>> diagnozę i jednocześnie doradza pacjentowi, by udał się jeszcze do
>>>> innego lekarza- o podobnej specjalności.
>>>
>>> oszałamiający stopień spolegliwości co do źródła edukacji. który to
>>> już level dr. House? ;-)
>> Odwołałem się do wspólnego źródła- jakim są filmy. Zaznaczyłem, że:
>> "Wiem, że trudno uznać filmy za źródło wiedzy", natomiast Ty zupełnie to
>> pominęłaś, wyciągając kolejny, jakże nieuzasadniony tym, co pisałem
>> wniosek, i podałaś go w formie ironicznej.
>> Właściwie- to co Ci dolega, że tak spytam wprost?
>
> a ty jak diagnozujesz? :-)
No cóż- widzę w Tobie dużo agresji, nienawiści wręcz. Weźmy choćby zasady
pisowni języka polskiego; agresja i nienawiść aż bije w oczy z ekranu. :-)
Jak to zdiagnozować? No nie wiem- takie skłonności do agresji są w wielu
chorobach. Stąd moje pytanie- co Ci dolega? :-)
--
Chiron
|