Data: 2007-01-06 09:15:00
Temat: Re: Rozwód
Od: "E." <e...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Natek napisał(a):
> Wszystko pięknie - tylko że jeśli chodzi o widywanie
> córki, w tym Ci pomoże sąd. Szantażowanie żony
> sprawami majątkowymi na dłuższą metę nie pomoże
> Ci w "wychowywaniu" córki. Pogódź się też z tym,
> że wychowywać będzie raczej osoba, która będzie
> sprawować opiekę, a ta druga - będzie się spotykać
> i mieć mały wpływ na jej życie.
>
> A co do majątku: znów zrobiłeś unik - możesz raz
> odpowiedzieć wprost: o czyj majątek chodzi Twojej
> żonie? Tu właśnie wyczuwam u Ciebie obłudę.
Natek, idealizujesz.
Prawda często bywa taka, że póki masz choć jedego asa w rękawie to
jeszcze coś możesz wygrać.
A niestety, to jest gra (możesz to nazwać bitwą, wojną, czymkolwiek).
Na własnym podwórku miałam przykład... dopóki nie wszystko było
rozliczone, baba jeszcze się starała, jak dostała wszystko czego chciała
zaczęło sie prawdziwe piekło.
Z tego co pisze ten facet, ma do czynienia z zupełną bezwzględnością.
Niestety, chcąc w tych okolicznościach dostać cokolwiek (widzenia z
dziećmi), musi mieć argument przetargowy. Ufasz, że jak jej wszystko
odda to ona przestanie nagle zachowywac sie wobec niego wrednie?
Uwierz, przy rozwodach dopiero widać, kto czego jest wart. I wbrew tem
co sądzisz Są na tym świecie ko biety, dla których poświęcenie dzieci
jest małym pikusiem wobec chęci dowalenia byłemu chłopu.
Zresztą... to się tyczy nie tylko kobiet. Tacy faceci tez są.
Sama się z takim typem rozwodziłam.
Eulalka
|