Data: 2007-01-06 10:46:26
Temat: Re: Rozwód
Od: "Natek" <n...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "E." <e...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ennpam$tu1$1@achot.icm.edu.pl...
> Prawda często bywa taka, że póki masz choć jedego asa w rękawie to jeszcze
> coś możesz wygrać.
A właśnie że to co mówisz, to jest teoria :)
Twoim zdaniem co np. może wygrać w sprawie córki,
nie oddając żonie jej majątku sprzed ślubu?
A skoro ona nie wie, że zgodnie z prawem on tego
majątku i tak nie może dostać, natomiast on udaje
przed nią, że tak nie jest (a sam o tym wie - opisał to)
to ja się nie dziwię, że ona się wścieka. Co oczywiście
ani trochę nie usprawiedliwia jej metod, ale pozwala
jej myśleć, że on jest łajdakiem.
> A niestety, to jest gra (możesz to nazwać bitwą, wojną, czymkolwiek).
> Na własnym podwórku miałam przykład... dopóki nie wszystko było
> rozliczone, baba jeszcze się starała, jak dostała wszystko czego chciała
> zaczęło sie prawdziwe piekło.
Tylko że tutaj to baba chce rozwodu, w dodatku bez
orzekania o winie - to wiele zmienia.
> Z tego co pisze ten facet, ma do czynienia z zupełną bezwzględnością.
> Niestety, chcąc w tych okolicznościach dostać cokolwiek (widzenia z
> dziećmi), musi mieć argument przetargowy.
Nie musi i na dłuższą metę nie jest w stanie.
Majątek i tak sąd jej odda, bo jest jej.
> Ufasz, że jak jej wszystko odda to ona przestanie nagle zachowywac sie
> wobec niego wrednie?
Istnieje taka możliwość.
(I jej chyba nie chodzi o "wszystko".)
> Uwierz, przy rozwodach dopiero widać, kto czego jest wart. I wbrew tem co
> sądzisz Są na tym świecie ko biety, dla których poświęcenie dzieci jest
> małym pikusiem wobec chęci dowalenia byłemu chłopu.
> Zresztą... to się tyczy nie tylko kobiet. Tacy faceci tez są.
> Sama się z takim typem rozwodziłam.
Ja też się rozwodziłam. Udało się bez wojny.
Natek
|