Data: 2008-11-30 09:34:50
Temat: Re: Rozwydrzone nastolatki
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
krys napisał(a):
Przeanalizowałam sobie Wasze odpowiedzi, i wyszło mi, że właściwie nikt
nie zaproponował wynalezienia prochu ;-), za to wszyscy praktycznie
twierdzą, że jedynym sposobem jest konsekwencja, przykręcanie śruby,
reagowanie na wyskoki młodych. To samo twierdzili rodzice na zebraniu,
ale w odpowiedzi usłyszeliśmy coś, od czego do tej pory szukam
upadniętej szczęki. Otóż pani nauczycielka nie może przeprowadzać
natychmiastowych sprawdzianów z lekcji, czy poprzedniej lekcji, bo
nastawia pał, a potem będzie problem z poprawianiem. Uwag do zeszytu
wpisywać też nie będą, chciaż byłyby świetną podkładką do wystawienia
odpowiednich do zasług ocen ze sprawowania, bo:
a) kto ich przyjmie do następnych szkoł z takim sprawowaniem ( jakby to
nie był problem ucznia, a nie nauczyciela);
b) wychowawczyni nie chce być wychowawczynią najgorszej klasy w szkole
(że nią jest, nie widzi).
To wszystko zostało powiedziane w _obecności uczniów_, co jest chyba
jakimś nowym trendem w pedagogice.... Wobec powyższego dzieciaki
dostały sygnał, że tak naprawdę nauczyciele są wobec nich bezradni, tym
bardziej, że z dostępnych środków motywacyjnych korzystać nie chcą.
Stanęło na tym, że mają tydzień na poprawę, a jak nie, to rodzice będą
przychodzić do szkoły z prowodyrami.
Oby do maja.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
|