Data: 2013-06-04 14:33:07
Temat: Re: Rukola...
Od: k...@g...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu wtorek, 4 czerwca 2013 13:58:50 UTC+2 użytkownik Anai napisał:
> W dniu 04.06.2013 13:18, k...@g...pl pisze:
>
>
>
> > co jest ta "meska cecha" -kulinarna jak rozumiem? czy jedzenie do upojenia
ziemniakow, na tzw. drugie danie? jako chlop ponad circa 185 wgore, czyli nie ulomek,
unikam pyrkow jak tylko moge. po pierwsze niekorzystny indeks glikemiczny powyzszych;
po drugie strasznie rozpychaja jelita (w efekcie bec ponadnormatywny), w
niekorzystnych uwarunkowaniach trawi sie je kilka dni; po trzecie czesto
nieumiejetnie przyrzadzane zawieraja solanine - a tu zartow nie ma.
>
> > rukola jest najlepsza nieco podgrzana, bo uwalnia wowczas cala game zapachowa.
>
> > ja przyrzadzam tak: po umyciu usuwam dosc twarde "ogonki" i odwirowuje by
osuszyc; do ugotowanego penne lub taglitelle odsaczonego ale goracego dodaje dobrej
oliwy (ilosc w/g uznania) nestepnie wrzucam garsc-dwie rukoli mieszam by sie smaki
zmieszaly i uwolnily pod wplywem temp. wykladam na talerze i obrzucam cieniutko
pokrojonym salami -boczkiem... lub czyms podobnym. niczym wiecej nie paprze bo szkoda
zagluszac aromaty. jak ktos soli potrawy, to mozna posolic i popieprzyc na talerzu
-tez unikam. serow do tego nie podaje, bo sa zbyt intensywne.
>
> >
>
>
>
> Dzi�kuj� za pomys�...
>
> ...ale czytaj proszďż˝ ze zrozumieniem :)
>
> Napisa�am, �e inny odbi�r smak�w, zapach�w musi by� najwyra�niej
jak��
>
> tak� charakterystyczn� m�sk� cech� jak np. inne postrzeganie kolor�w.
>
> O co Ci chodzi z ziemniakami nie mam poj�cia - nic o ziemniakach nie
>
> pisa�am O_o.
>
>
>
> --
>
> Pozdr�wki
>
> Anai
>
> ***** M�J S�itA�Ny TofFanY BloGasEk *****
>
> http://kuchniaanai.blogspot.com/
>
> "...dla mnie dobroczy�cy zwierz�t s� jak jacy� chrze�cijanie. Wszyscy
aha nie o pyrkach mowa, a roznice w percepcji i odmienna wrazliwosc chodzi? jak
wiadomo kobiety stad, a chlopy "som" z zupelnie innej planety. no to przepraszam!
zapomnialem o winie. moze byc rozowe, delikatne.
PS.lubie zwierzeta i staram sie nie robic im krzywdy. raczej chescjanie nie bardzo
kochaja zwierzatka, bo jak wiadomo "czyncie sobie ziemie poddana, a zwierzeta niech
wam sluza". wole buddyzm, ktory cechuje szacunek do wszelkiej formy bytu.
|