Data: 2011-09-18 12:10:03
Temat: Re: Ryzyko długowieczności.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 18 Sep 2011 14:04:15 +0200, Piotrek napisał(a):
> On 2011-09-18 13:52, Ikselka wrote:
>> Owszem.
>> Jest jeszcze inny sposób, który zastosował pewien nasz daleki krewny - co
>> prawda zadysponował majątkiem tak a nie inaczej z powodu "niemania" dzieci,
>> ale i przy tzw "złych" dzieciach, które powinny być wtedy potraktowane
>> jakby ich nie było, się da zastosować: po śmierci żony sprzedał dom i
>> grunt, a uzyskane pieniądze częściowo zainwestował, a częsciowo przeznaczył
>> na zapłatę 10-letniej umowy (miał wtedy 70 lat) z domem opieki o wysokim
>> standardzie. Obecnie mieszka tam 4 czy 5 rok, opieka i warunki są bardzo
>> dobre, jest zadowolony. Jeździ sobie po świecie (w ramach odsetek od
>> kapitału, który ma zainwestowany), emeryturę, w jego przypadku niezłą, ma
>> na wydatki.
>
> To jest w zasadzie odpowiednik umowy dożywocia, tyle że ograniczony czasowo.
>
> Co do emerytury, którą pobiera to ma szczęście, że odpowiednio wcześnie
> dobił do wieku emerytalnego.
Owszem, poza tym dobrze na nią zapracował, ma dobry zawód - był geologiem.
>
> Mając na uwadze prognozy demograficzne, cash flow w ZUS oraz (mam
> nadzieję) racjonalne myślenie młodych Polaków pytanie czy ZUS upadnie
> jest źle zadane. Należy raczej pytać kiedy ZUS upadnie.
>
> I w dobrze rozumianym interesie moich dzieci życzyłbym sobie, ażeby to
> nastąpiło jak najszybciej.
W zupełności podzielam Twoje zdanie.
> Pomimo tego, że za naście lat zostanę
> beneficjentem tego systemu - o ile i ja, i on dożyjemy ;-)
Sto lat!
:-)
--
XL
|