Data: 2011-09-18 12:17:27
Temat: Re: Ryzyko długowieczności.
Od: tadek niejadek <t...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 18 Wrz, 13:41, Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info> wrote:
> On 2011-09-18 10:10, J-23 wrote:
>
> > Historia zatacza swoiste kolo. Bo system emerytalny jako umowe
> > spoleczna wprowadzono w celu uniezaleznienia losu osob starszych od
> > roznych przypadkow losowych takich jak wczesniejsza smierc dzieci,
> > albo ciezka choroba tychze uniemozliwiajaca nalezyta opieke nad
> > rodzicami, czy wreszcie zwyczajna niechec tychze dzieci do sprawowania
> > opieki nad starymi rodzicami - nader czeste. Np. w Czechach nie ma
>
> Możesz to sobie tak tłumaczyć ...
>
> Jednak parametry ubezpieczenia od starości i inwalidztwa wprowadzone
> przez Bismarcka były mniej więcej takie, że wiek emerytalny był ustalony
> na 65 lub 70 lat (dokładnie nie pamiętam), natomiast średnia długość
> życia wynosiła 45 lat.
>
> Oczywiście w tym ubezpieczeniu było również ryzyko związane z
> inwalidztwem, ale to pomijalny odsetek przypadków.
>
> > zadnego zasilku pogrzebowego. W zwiazku z tym niemal wcale nie odbywaj
> > sie tam ceremonie pochowku. Pod Praga jest centralne krematorim, gdzie
> > spalane sa zwloki zmarlych Czechow. Funkcjonuje tam magazyn, w ktorym
> > przechowywane sa prochy skremowanych zwlok - byl film emitowany w
> > polskiej TV. I teraz ciekawoska czyje prochy najczesciej nie sa
> > odbierane, czyt. pozostaja na polce? Odpowiedz: prochy MATEK! (zrodlo:
> > "Zrob sobie raj" Mariusz Szczygiel). W polskiej kulturze funkcjonuje
> > powiedzenie: ze jedna matka wyzywi piecio-osmio-dziesiecioro dzieci, a
> > iles tam dzieci nie wyzywia tejze matki. O smutnym losie roznych
> > ciotek-rezydentak ledwo funkionujacych w roznych rodzinach
> > szlacheckich, ktorych los byl nie do pzazdroszczenia, nie wspomne. I
> > teraz coraz czesciej slysze opinie ze w/w wspomniean umowa spoleczna
> > jest niekorzystna, i nalez ja zmienic! Bardziej jeszcze zdumiewa mnie
> > fakt ze takie opinie wypowiadaja kobiety?
>
> Funkcjonował kiedyś taki dowcip, który można potraktować jako
> kwintesencję systemu emerytalnego funkcjonującego obecnie w Polsce.
>
> "Kowalski nie wyżywi swojego ojca, ale za to wyżywi ojca Malinowskiego,
> Nowaka i dodatkowo urzędnika w ZUS".
>
> A tymczasem sprawa jest prosta jak konstrukcja cepa.
>
> Należy po prostu oszczędzać na własną emeryturę (kumulować majątek) oraz
> zadbać o potomstwo i we właściwy sposób je wychować.
>
> Jeśli potomstwo jest oporne i nie chce zadbać o los rodziców, to w
> obecnym systemie prawnym jest dostatecznie dużo narzędzi (świadczenia
> alimentacyjne), które powinny sprawę rozwiązać.
>
> Już nie mówiąc o instrumentach finansowych takich jak choćby odwrócona
> hipoteka, która od niedawana jest dostępna i w Polsce choć (zdaje się)
> jeszcze na chorych warunkach. Czy też umowa dożywocia, którą można
> podpisać z dowolnym chętnym skoro dzieci nie mają życzenia przejąć
> majątku po śmierci rodziców ;-)
>
> W przypadkach, kiedy wszystkie powyższe scenariusze nie zadziałają
> pozostaje niestety opieka społeczna, która realizowana na poziomie
> społeczności lokalnej będzie i tak o wiele efektywna i celniej
> skierowana niż w przypadku kiedy to robi państwo.
>
> Piotrek
Jak widze lubisz "karmic" gawiedz fikcja:
http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/446222,gminy_
powiekszaja_dlug_publiczny.html
Ale ewentualna reforme finansow publicznych proponuje zaczac od
likwidacji KRUS, i zniesieniu wszelkiego dofinansowania z budzetu
panstwa dla KK.
Pozyskane srodki proponuje przeznaczyc na odluzenie szpitali i
dofinansowanie nauki i szkolnictwa w RP.
|