Data: 2011-09-18 12:04:15
Temat: Re: Ryzyko długowieczności.
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 2011-09-18 13:52, Ikselka wrote:
> Owszem.
> Jest jeszcze inny sposób, który zastosował pewien nasz daleki krewny - co
> prawda zadysponował majątkiem tak a nie inaczej z powodu "niemania" dzieci,
> ale i przy tzw "złych" dzieciach, które powinny być wtedy potraktowane
> jakby ich nie było, się da zastosować: po śmierci żony sprzedał dom i
> grunt, a uzyskane pieniądze częściowo zainwestował, a częsciowo przeznaczył
> na zapłatę 10-letniej umowy (miał wtedy 70 lat) z domem opieki o wysokim
> standardzie. Obecnie mieszka tam 4 czy 5 rok, opieka i warunki są bardzo
> dobre, jest zadowolony. Jeździ sobie po świecie (w ramach odsetek od
> kapitału, który ma zainwestowany), emeryturę, w jego przypadku niezłą, ma
> na wydatki.
To jest w zasadzie odpowiednik umowy dożywocia, tyle że ograniczony czasowo.
Co do emerytury, którą pobiera to ma szczęście, że odpowiednio wcześnie
dobił do wieku emerytalnego.
Mając na uwadze prognozy demograficzne, cash flow w ZUS oraz (mam
nadzieję) racjonalne myślenie młodych Polaków pytanie czy ZUS upadnie
jest źle zadane. Należy raczej pytać kiedy ZUS upadnie.
I w dobrze rozumianym interesie moich dzieci życzyłbym sobie, ażeby to
nastąpiło jak najszybciej. Pomimo tego, że za naście lat zostanę
beneficjentem tego systemu - o ile i ja, i on dożyjemy ;-)
Piotrek
|