Data: 2011-09-18 11:52:38
Temat: Re: Ryzyko długowieczności.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 18 Sep 2011 13:41:43 +0200, Piotrek napisał(a):
> A tymczasem sprawa jest prosta jak konstrukcja cepa.
>
> Należy po prostu oszczędzać na własną emeryturę (kumulować majątek) oraz
> zadbać o potomstwo i we właściwy sposób je wychować.
>
> Jeśli potomstwo jest oporne i nie chce zadbać o los rodziców, to w
> obecnym systemie prawnym jest dostatecznie dużo narzędzi (świadczenia
> alimentacyjne), które powinny sprawę rozwiązać.
>
> Już nie mówiąc o instrumentach finansowych takich jak choćby odwrócona
> hipoteka, która od niedawana jest dostępna i w Polsce choć (zdaje się)
> jeszcze na chorych warunkach. Czy też umowa dożywocia, którą można
> podpisać z dowolnym chętnym skoro dzieci nie mają życzenia przejąć
> majątku po śmierci rodziców ;-)
Owszem.
Jest jeszcze inny sposób, który zastosował pewien nasz daleki krewny - co
prawda zadysponował majątkiem tak a nie inaczej z powodu "niemania" dzieci,
ale i przy tzw "złych" dzieciach, które powinny być wtedy potraktowane
jakby ich nie było, się da zastosować: po śmierci żony sprzedał dom i
grunt, a uzyskane pieniądze częściowo zainwestował, a częsciowo przeznaczył
na zapłatę 10-letniej umowy (miał wtedy 70 lat) z domem opieki o wysokim
standardzie. Obecnie mieszka tam 4 czy 5 rok, opieka i warunki są bardzo
dobre, jest zadowolony. Jeździ sobie po świecie (w ramach odsetek od
kapitału, który ma zainwestowany), emeryturę, w jego przypadku niezłą, ma
na wydatki.
Oczywiście nie jest tak całkiem sam - ma też nas, potencjalnie także jako
osoby egzekwujące wywiązywanie się domu opieki z umowy na wypadek gdyby sam
z powodu wieku czy choroby nie był do tego zdolny... Rodzina, choćby
najdalsza, jest też ważna.
--
XL
|