On Mon, 4 Aug 2003 18:29:37 +0200, w...@t...com.pl (Wladyslaw Los)
wrote:


>Byli juz tu tac, ktorzy zaczeli uwazac ze ta grupa jest ich wlasnoscia.
>Pojawili sie nagle. Stworzyli "oficjalna strone", "metryke", "galerie",
>"FAQ", organizowali spotkania (a propos, czy to na wszystkich grupach
>tak jest, ze poczatek zorganizowanych spotkan uczestnikow oznacza koniec
>rzeczowej dyskusji?).
>Mieli swoich guru, swoje koterie i towarystwa wzajemnej adoracji.

I co w tym zlego? Niektorzy potrzebuja "przynalezec" - czy bedziesz im
miel to za zle? Pamietaj - tolerancja...

>Kirdy ktos wychylal sie z wlasna opinie, nie daj boze krytyczna, robili
>nagonke.

Czyli prawie tak jakTy teraz...

>A ja w tej grupie uczestnicze sobie prawie od samego jej poczatku i malo
>mnie obchodzi kto uwaza sie za jej wlasciciela i kto probuje tu rzadzic.
>Nie bede sluchal niczyich pouczen co tu wolno, a czego nie.


To znaczy ze jezeli powiem Ci nie skacz z 10 pietra bo sie zabijesz
to Ty i tak skoczysz???

>razie nie lubie grubego jezyka, ordynarnych slow.

I tu sie z Toba zgadzam...
>
>Wladyslaw

;-)

Art(Gruby).

Abyssus abyssum invocat.