| Odzywam sie na grupie rzadko - czytam również za rzadko ( choć bardzo
| tego żałuję ) ale to wszystko z braku czasu.
| Czasami uda mi się podrzucić jakiś przepisik teraz ja mam prośbę ?
| Jadłam kiedyś sajgonki w restauracji jakiejś wschodniej - teraz po
| ostatnich "ciekawostkach " wolałabym je zjeśc po przyrządzeniu
| osobiście. Zakupiłam już papier ryżowy, nawet jakiś orginalny sos do
| sajgonek w sklepie z chyba " chińskimi" art. spożywczymi - mając
| oczywiście nadzieję że jest zjadliwy ( zrobiony z produktów które sie je
| w u nas).
| Próbowałam już raz zrobić sama ale mi nie wyszły - czytałam jakiś
| przezpis wyszukany przez google - ale było tam mnóstwo składników, które
| ciężko zdobyć lub do nich się przekonać np. krewetki.
| z pozdrówkami Aniab

Moje sajgonki: -
50 dag mielonego
1 marchewka (pocięta w drobniutkie paseczki)
1 duża cebula (pokrojona w paski)
małe opakowanie kiełków sojowych
1 porcja makaronu sojowego (zalany wrzątkiem, odcedzony po ok. 3 minutach i
pocięty - jak popadnie)
kilka grzybów chińskich (tak jak makaron - ale kroje bardzo cieniutko)
1 jajo
tabasko, chili, ostra papryka (musza być pikantne, wtedy są najlepsze)
trochę bambusa (z puszki lub słoika) tez pokrojony bo jest za długi.
sos sojowy, sól, pieprz,
olej do smażenia

Wszystko wymieszać i nakładać na mokry papier ryżowy, zawinąć odłożyć do
przeschnięcia - dopiero smażyć.

Zawsze się udają :))

{ Magda }
właśnie sobota jutro więc ... sajgonek nadszedł czas.