Data: 2003-01-03 08:56:10
Temat: Re: Same kłopoty
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Aga wrote:
> Ile pretensji do meża skrywasz ? On pewnie takze ma rozne niewypowiedziane
> petensje. Teraz znalaz jakis powod, by dac Ci w kosc. Prawdopodobnie Ty nie
> wiesz, jakie On ma zastrzezenia w stosunku do Ciebie i odwrotnie. Obrazanie
> sie - to taki manifest - nie podoba mi sie..cos trzeba zmienic... Ale
> najtrudniej to wszystko ubrac w slowa i to takie, aby drugi człowiek to
> zrozumial no i dogadac sie.
Nie zawsze. Klotnia niekoniecznie musi byc oznaka, ze w zwiazku cos jest
nie tak, ze sa w tym glebsze przyczyny, ze sa problemy. Ciag klotni,
nieporozumien, brak rozmowy- owszem. Ale nie jednorazowa sprawa, która
moze miec przyczyny chocby w zlym humorze, niewyspaniu, klopotach w
pracy, zalezieniem dziecka za skóre etc. Wlasnie przy najbardziej
blachych sprawach mozna sie najbardziej sklocic, zaciac, potrafia pasc
zbyt mocne slowa. A obrazanie sie to bardziej kwestia charakteru niz
manifestu zastrzezen. Manifest owszem- ale zlego humoru i próba
wymuszenia przeprosin drugiej strony nawet jesli to nie ona zawinila.
Klotnie, nieporozumienia to rzecz naturalna. Nie warto w kazdym malym
konflikcie doszukiwac sie od razu duzego problemu- bo dopiero wtedy
mozna go stworzyc. Rozwiazywac owszem, rozmawiac jak najbardziej ale nie
nastawiac sie od razu, ze kazda klotnia to juz gwozdz do trumny i
przyczynek do rozpadu zwiazku.
pzdr
agi
|