Data: 2006-09-05 11:21:17
Temat: Re: Samobój
Od: es_ <es_uomikim@ALA_MA_KOTA.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
michal wrote:
(...)
>> Pesymista ma dokładnie tak samo zawężone pole postrzegania
>> jak hurraoptymista. Tyle że mają je zawężone w skrajnie
>> różnych rejonach. Obiektywnie sytuację ocenić byłby w stanie
>> tylko skrajny realista, ale takich po prostu nie ma. I póki
>> nie będzie, rozmawiamy o tym czy lepszy jest żółty czy może
>> niebieski, a nie o żadnym obiektywnym dobru i złu.
>
> Czegoś się trzeba trzymać w dyskusji. Najlepiej tematu. Mowa była nie o
> optymistach kontra pesmistom, tylko o człowieku w depresji.
Ekhem, dyskusja już jakiś czas temu odbiegła od depresji jako takiej,
czemu akurat teraz chcesz do niej wracać? : >
(...)
>Masz tysiące dróg do świętego spokoju i wśród nich masz całe
> spektrum. Od głupich przez mądre do właściwych. Jakie wybierzesz?
Czemu to akurat te, które Ty uważasz za głupie mają takie być w
rzeczywistości? Skąd Ty wiesz co jest głupie i mądre, dobre i złe?
Nie uważasz, że Ja wiem lepiej co jest lepsze dla mnie?
>>> Ale osiągnięcie tego celu, jaki sobie postawisz, zmusza
>>> cię do właściwego wyboru środków.
>
>> Strzelając sobie w łeb osiągam cel natychmiastowo, co
>> oznacza że jest to dobry wybór środka.
>
> Znakomity. Tylko cel jest głupi z punktu widzenia każdego niedesperata.
Przypominam jeszcze raz: Cel to "święty spokój" - bardzo wielu
niedesperatów dąży do tego celu. Proponuje zapoznać się choćby z
podstawami Buddyzmu (jednej z popularniejszych religii ; ) ). Celem
Buddysty jest osiągnięcie nirvany czyli właśnie "świętego spokoju".
T
--
"Przyjacielu, lepiej nas dobrze wypieprz zamiast prawić nam kazania.
Nawrócić nas nie zdołasz..." Marquis Donatien Alphonse François de Sade
|