Data: 2004-11-08 00:11:22
Temat: Re: Samobójstwo [długie]
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marek Krużel; <p...@g...pl> :
> Sun, 07 Nov 2004 21:24:34 +0100 Flyer <f...@p...gazeta.pl>
> w:<cmm0h3$2sl$1@nemesis.news.tpi.pl> ma tyle do powiedzenia:
>
> > 3. Brak możliwości wpływu na zachowanie samobójcy - człowiek nie myśli,
> > człowiek jest swoistym systemem katalogowym wiedzy,
>
> normą bym tego nie nazwał, cokolwiek to jest 'norma'.
> na mój rozum to jest trend (społeczny), a trendy mają swoje przyczyny
> (jakieś siły). pewnie wygodniej jest nie wnikać w przyczyny i traktować
> wszystko 'as is'
A ja bym nazwał - to, że jestem w stanie wypluć z siebie złożone teksty,
to tylko dowód na "bogactwo" [???] mojego zasobu słów [wiedzy?] i tyle -
sam sposób tworzenia konstrukcji słownych jest narzucony z zewnątrz,
więc "myśląc" nie muszę posiadać zdolności do poprawnego tworzenia
konstrukcji słownych - muszę posiadać tylko odpowiedni zasób wiedzy,
reszta się robi "sama". Tak samo zresztą jest ze wszelkiego rodzaju
wynalazczością czy twórczością - człowiek nie jest w stanie świadomie
wyjść poza granice swojej wiedzy, co najwyżej poprzez zachowania czysto
biologiczne istniejące w mózgu PONAD wiedzą [przykładowo agresja,
dysonans, niepokój] lub poprzez przeniesienie pewnej wiedzy w nowe
obszary [tutaj, bez znajomości treści wyjściowych obserwator ma
wrażenie, że została stworzona rzecz NOWA/TWÓRCZA].
> > 4. Problem "małpowania" - czyli osoba znajdująca się w jakimś stanie
> > emocjonalnym odnajduje identyczną wartość w pojęciu samobójstwo - co
> > więcej nie ma tutaj różnicy pomiędzy "zwykłym" samobójstwem
> > emocjonalnym, a samobójstwem dla "szantażu" emocjonalnego - różnica
> > istnieje tylko w tłumaczeniach niedoszłych samobójców.
>
> może upraszczasz?
Nie. Żeby nie było, nie mam nic przeciw istnieniu różnych opisów tej
samej rzeczywistości. Przez powyższy opis nie [chcę] negować opisu
humanistycznego [dostrzegalnego dla człowieka] - nie interesuje mnie w
tym momencie burzenie pewnego systemu, bo bez niego zapewne szybko by
sie okazało, że np. schizofrenia jest własnością KAŻDEGO ludzkiego mózgu
[naturalna konsekwencja zetknięcie się ubogiego opisu psyche człowieka z
"bogactwem" doznań zmysłowych]. Do humanizmu mam jedynie to
zastrzeżenie, że czasami kreuje światy na tyle nierzeczywiste, że
zderzenie jednostek zarażonych chorobą humanizmu z rzeczywistością
kończy się niespecjalnie miło - w najlepszym razie - za Kominkiem -
staropanieństwem i starokawalerstwem. ;)
Swoją drogą ciekawią mnie efekty tzw. sejmowych komisji śledczych - nie
to żebym był stronnikiem oskarżonych - ale pierwsza komisja wprowadziła
"nową jakość" do naszego życia politycznego i społecznego, czyli to, że
"przeświadczenie ma wartość dowodową". Tę ciekawą konstrukcję zdaje się
nawet popierać Gazeta Wyborcza i znalazła ona swoje twórcze rozwinięcie
w pracach drugiej komisji sejmowej. Ciekawe czy gdybym potraktował nożem
przechodnia o krzywym usmiechu [bo miałem przeświadczenie, że mi
zagrażał, lub w duchu wypowiedzi przewodniczącego G - BO CHCIAŁ MI
ZROBIĆ KRZYWDĘ], to czy mógłbym dowodzić swojej dobrej woli i zdrowia
psychicznego broniąc się tym, że jest to metoda wnioskowania stosowana w
naszych sferach ustawodawczych? ;)
> > Nieposkładane, ale nie chciało mi się tego ładniej układać.
>
> w tej wąskotorowości coś jest na rzeczy. człowiek koncentruje się
> na efektywności w wąskim wycinku, zawsze jakimś kosztem. u źródeł
> zawsze jakaś presja społeczna?
Powiem tak - z tego co pisał kiedyś vB, to naukowcy dopiero sprawę
badają, ale ja swoim zwyczajem już ją rozwiązałem ;) - mechanizm pamięci
jest redukcyjny [bo taki mechanizm wydaje mi się najbardziej na miejscu
w świecie przyrody i pasuje do pamięci - potrafię docenić misterię
przyrody, jednakże potrafię dostrzec toporność jej rozwiązań], czyli
żeby osiągnąć zdolność/wiedzę w pewnym zakresie tematycznym, trzeba
"wytrawić" ślad pamięci, a co za tym idzie zniszczyć/zredukować inne
ślady o mniejszym znaczeniu [wartości/powtarzalności] - u źródeł jest
prymitywna biologia. ;) Tudzież to, że nie wierzę w superskalarność
mózgu - analogowość i biologiczność zapisu, a także ograniczenie i
konkurencja wejść powodują, że a. zapis pewnych cech jest ograniczony do
cząstki mózgu, b. ilość elementów potrzebnych do zapisu jest
kilkakrotnie [conajmniej] większa niż w zastosowaniach cyfrowych.
Zresztą to akurat może każdy sprawdzić patrząc na pamięć, która w n
próbach staje się coraz gorsza co do szczegółów, a coraz lepsza co do
elementów powtarzalnych.
Flyer - nie jestem specjalistą
--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101
|