Data: 2006-11-01 15:09:05
Temat: Re: Samochód służbowy, a prywatny.
Od: "Hanka" <c...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
elGuapo napisał :
>
> Jesli efekty wychowania dzieci byłyby bezpośrednio sprzężone z
> pomyślnością lub nie rodzica, to przykładałby się on do
> wychowywania znacznie pilniej.
> Ale ponieważ efekty wychowania dzieci wpływają na ewentualną
> pomyślność rodziców w znacznie mniejszym stopniu (oczekują opieki
> i utrzymania na starość od państwa, a nie od dzieci), to i rodzice
> się do wychowania znacznie mniej przykładają.
>
Zanim ewentualnie pójdziemy dalej w rozważaniach,chciałabym
ustalić tak zwane pryncypia:
Dlaczego oczywistym dla Ciebie jest fakt,że dzieci opiekują się
rodzicami czy też innymi starszymi członkami rodziny?
Bo tak jest od zawsze,czy może :bo tak być powinno, albo
też : bo jest to rodzaj odpłacenia się się za opiekę nad nami
w dzieciństwie?...
Co powinien w tym momencie odpowiedzieć uczciwy,poważny
syn, jak zabrzmi odpowiedź w ustach kochającej córki, czy
naprawdę istnieje coś takiego jak obowiązek opiekowania się
starszymi ludźmi w naszej rodzinie?
To nie jest prowokacja, nie jest moim celem wywołanie świętego
oburzenia obywateli nastawionych prorodzinnie.
Chciałabym jedynie, korzystając z faktu, że temat posiadania
dzieci przedstawiłeś od zupełnie innej strony,zastanowić się
nad tym, jak dalece nasze, pozornie indywidualnei osobiste
decyzje wpływają na życie określonego kręgu ludzi, w tym
przypadku najbliższej rodziny.
Pozdrawiam.
Hanka
|