Data: 2002-03-11 21:47:16
Temat: Re: Samotni
Od: EDI <k...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pn, 11 mar 2002 18:59:49 GMT news:a6iup7$2nvn$1@pingwin.acn.pl
Ula Dynowska napisał(a) i EDISONA sprowokował(a)
> Po prostu - facet wyprowadził
> się z domu, poczuł wolność, zaczął mieć tysiące swoich zajęć i
> wcale nie czuł potrzeby codziennego wychowywania syna. A muszę
> powiedzieć, że wcześniej chyba był całkiem w porządku. I co -
> dlatego, że cała odpowiedzialność spada na matkę, która jest
> chętna do opieki, ojciec ma nie ponosić żadnych konsekwencji?? Nie
> chcę uogólniać, ale chyba wcale tak nie jest, że ojcowie w 100 %
> sami chcą opiekować się dziećmi np. kosztem kariery.
No nie mogę powiedzieć jakbym to odczuwał gdyby bylo mi dane tylko
kilka razy w miesiącu odwiedzać swoje dziecko. Nigdy nie byłem w takiej
sytuacji. ale wyobrażam sobie, że jeśli chodzi o wychowanie to czy te
krótkie wizyty mają na to jakiś wpływ ? Czy te spotkania nie są tylko
dla proformy ? Czy nie są na dłuzszą metę udręką. Czy to nie jest tak
jak lizanie od czasu do czasu loda przez szybę, którego strasznie
pragnie się mieć (także odnosnie dziecka). Pewno to też zalezy w jakim
wieku jest dziecko, i czy rozumie co się wogóle dzieje. Dlaczego mama
sypia z jakimś facetem, a tata przychodzi na chwile od czasu do czasu i
jedziemy na huśtawki ? czy to tak naprawde jest dla dobra dziecka ?
--
/^^^^>/^^^^\/^/^^^gg/tlen #78476^^^^^^^^^^^/
/ ^^>/ /~/ / / Są trzy prawdy;.... /
/ ^^>/ ^^ / / A po diabła mi sygnaturka !/
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
|