Data: 2004-02-02 06:02:48
Temat: Re: Samotność w związku
Od: "jan" <m...@r...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>>
>> Chciała bym zadać kilka pytań pytań wprost:
>>
>> Czy czuły?cie/li?cie się kiedy? lub czujecie teraz samotne/i w waszych
>> zwi?zkach?
>> Czy uważacie że samotno?ć w zwi?zku jest udziałem każdego na jakim? jego
>> etapie?
>> Czy samotno?ć jednej ze stron jest tylko i wył?cznie " jej win?" w
>sensie -
>> "ma problem ze sob? niech sama sobie radzi"?
>> Czy strona czuj?ca się samotnie ma moralne prawo do poszukiwania kogo?
>> innego lub ucieczki w pracę w celu zapomnienia o samotno?ci?
>> Czy waszym zdaniem lepiej jest żyć faktycznie samotnie niż żyć w zwi?zku
w
>> którym czujecie się samotni?
Witaj ! Jestem obecnie w takiej (podobnej ) sytuacjii. Udane malzenstwo
dwoje doroslych dzieci 17 i 19 lat . Zona po menopauze stwierdza
( no nie mowi tego wprost ale jej CALE zachowanie wskazuje na to)
ze w zasadzie to ja jestem jej zbedny. I chyba rzeczywiscie no bo po co?
Wlasciwie zarabiamy pieniadze aby dzieci mialy w miare dobrze i to
wszystko.Reszta sie wypalila. Mysle ze wyjsciem dla mnie bylo by
poszukac jakiejs rozwiedzionej( porzuconej ) z dzieckiem . Wtedy
mialbym jakis cel w zyciu . I chyba tak zrobie. Co myslicie o takim
rozwiazaniu ? Oczywiscie rozwodu nie wezme ,jak cos trzeba do domu
dzieciom czy jej to pomoge. Ale chce miec gdzies polozyc glowe
a nie do pustej poduszki.
|