Data: 2002-12-19 12:40:28
Temat: Re: Seks. Przed czy po ślubie?
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Qwax wrote:
> No to sugeruję ciężką pracę przy niedobraniu fizycznym - długość
> niedopasowana do głębokości.
Rzadko zdarzaja sie az tak wielkie niedopasowania fizyczne aby
uniemozliwic seks. Juz predzej problemy natury psychicznej jak np.
pochwica.
A poza tym jaka widzisz alternatywe dla ludzi, wyznajacych okreslone
wartosci na tyle aby nie wspolzyc przed slubem? Z reguly oznacza to , ze
na rozwod równiez sie nie zdecyduja ( zadecyduja tu te same wartosci
które zabranialy im seksu )
Ja widze tylko jedna- te która podalam juz wczesniej. Gdy jest milosc-
to i chec nauki i poradzenia sobie z problemami jest.
> > W seksie tak jak we wszystkim innym tez trzeba dograc sie,
> > dotrzec, wypracowac satysfakcjonujaca obie strony sytuacje.
>
> Przy braku wiedy praktycznej może byś śmiesznie.
Inna alternatywa? Poza tym miedzy dwojgiem kochajacych sie ludzi nie ma
smiesznosci. Jest tylko brak wprawy a nad tym mozna popracowac. Ty tez
kiedys zaczynales i jakos sie musiales podszkolic ;) Zreszta w wiedze
praktyczna mozna sie wzbogacic - duzo praktyki ;) , literatura,
specjalisci...
Dla chcacego...
> > A tego sie
> > nie osiaga ot tak. Chyba nawet ciezej niz w innych sferach- bo to
> sfera
> > trudniejsza, bardzije imtymna, trudnijsza do odslaniania sie.
>
> A rany są bardziej bolesne.
Tu sie zgodze.
pzdr
agi
|