Data: 2003-09-09 10:45:03
Temat: Re: Siedzę sobie smutny w Toruniu smutnym nocą smutną...
Od: "Dirschauer" <d...@N...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Czarownica wrote:
> wiesz jak ktoś sobie dziecko wychował...............to ni tylko wina
> szkoły
... dlatego piszę o tym na tej grupie. Uważam, że powyższa sytuacja świadczy
o kryzysie rodziny. Dla moich rodziców było nie do pomyślenia, żebym się
gdzieś wałęsał, albo był sam poza domem po 21. Oczywiście buntowałem się
przeciwko temu, ale dziś widzę, że to oni mieli rację. Wielu moich
rówieśników, którzy stali pod klatkami dziś siedzi w klatce (więzieniu).
a swoja drogą co to za nauczyciel skoro daje się tk uczniom
> ??? zastanowiłes się nad tym???
Jasne, mógł zachować się jak facet z jajami, podjąc ich grę, przy... jednemu
z drugim, a potem by został bohaterem innego reportażu TVN : "Toruński
nauczyciel pastwił się nad dziećmi". Ja bym takiej sytuacji nie zniósł nawet
na jednej lekcji i chyba rzeczywiście bym komuś przyłożył. Tylko że to nie
jest metoda, bo za to ożna wylecieć dyscyplinarnie. Problemem jest
pozorowany system rozwiązywania problemów w szkole (pedagog), hipokryzja -
dbanie o tzw. "dobre imię szkoły", nawet kosztem ludzkiej przyzwoitości oraz
specyfika środowiska nauczycielskiego, gdzie każdy boi się "podskoczyć"
dyrektorowi.
Czytałem w dzisiejszych "Nowościach" (toruński dziennik) wywiad z
prześladowanym nauczycielem - bardzo miły i rozsądny facet. Nie odniosłem
wrażenia, że to jakiś życiowy nieudacznik. Nie stawiajmy sprawy na głowie -
on się zachował w porządku. Winę za zaistniałą sytuację ponoszą sami
uczniowie, w drugiej kolejności ich rodziny i dyrekcja szkoły. Nie róbmy z
ofiary sprawcy!
Dirschauer
|