Data: 2003-09-10 06:49:26
Temat: Re: Siedzę sobie smutny w Toruniu smutnym nocą smutną...
Od: "Basia Z." <jelon@USUN_TO.skpg.gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> i ja miałam takiego nauczyciela WOS-u, cisza jak makiem zasiał, jak
> wyrywał do odpowiedzi to ludzie nie wiedzieli jak sie nazywają, iluż on
> na moich oczach pobił uczniów, ileż zwyzywał nas, ile zegarków potłuk
> (wtedy wchodziły takie modne z alarmami co godzinę) itp, itd. Jak
> skonczyłam podstawówkę to poszła fama, ze w jego kanciapie wykorzystywał
> uczennice, wszyscy mu bardzo źle zyczyli i niestety źle skonczył, jest
> sparalizowany, sam, na wózku. Tacy nauczyciele też się zdażają. Ale
> pamietam tez takich co wymagali i wtedy ich nie lubiłam a teraz dziekuję
> im za lanie linijka po łapkach, za rzucanie w nas kredą/gąbką/kluczami.
> Znam wielu nauczycieli, którzy nimi nigdy nie powinni być i wielu
> takich, którzy nigdy nie powinni się starzeć.
Nauczyciel o którym pisałam nigdy nie uderzył żadnego ucznia.
Mało miałam nauczycieli którzy bili uczniów, były to raczej wyjątki.
A wychowawczyni, która biła wszystkich linijką po łapach (w podstawówce)
wcale nie miała autorytetu.
Wyglądało na to że to ze biła uczniów wynikało z tego że nie umie sobie z
nimi poradzić.
Natomiast inni nauczyciele potrafili sobie w naszej klasie (trudnej, ale
zdolnej) wyrobić autorytet bez takich metod.
Pozdrowienia.
Basia
|