Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Siła przesunięcia paradygmatu

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Siła przesunięcia paradygmatu

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 505


« poprzedni wątek następny wątek »

341. Data: 2010-02-05 23:07:46

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: "Redart" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


342. Data: 2010-02-05 23:08:14

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Redart" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hki754$918$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1f02lowgjl65x$.dkza1j8gq0e0.dlg@40tude.net...
>
>> Bełkot, Redart, czczy bełkot. Sorry, musisz jeszcze popracować.
>
> Niech będzie, że bełkot.
> Zwisa mi to. Bardziej, niż sytuacja Endera, która akurat mi nie zwisa.
Smutno mi się zrobiło, jak to przeczytałem.
Jeśli chodzi o mnie- jestem jednak sporo starszy od Ciebie- a jeszcze, Bogu
dziękować- nie napisał bym, że mi zwisa. A Ty się tym - takie odniosłem
wrażenie- wręcz chełpisz. Chcesz o tym pogadać?
:-)


--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


343. Data: 2010-02-05 23:09:40

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 5 Feb 2010 23:47:04 +0100, Redart napisał(a):

> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1f02lowgjl65x$.dkza1j8gq0e0.dlg@40tude.net...
>
>> Bełkot, Redart, czczy bełkot. Sorry, musisz jeszcze popracować.
>
> Niech będzie, że bełkot.
> Zwisa mi to. Bardziej, niż sytuacja Endera, która akurat mi nie zwisa.

Dlaczego?
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


344. Data: 2010-02-05 23:11:24

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 6 Feb 2010 00:03:51 +0100, Redart napisał(a):

> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:hki7p2$ohn$9@atlantis.news.neostrada.pl...
>> Redart pisze:
>>>
>>> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:1f02lowgjl65x$.dkza1j8gq0e0.dlg@40tude.net...
>>>
>>>> Bełkot, Redart, czczy bełkot. Sorry, musisz jeszcze popracować.
>>>
>>> Niech będzie, że bełkot.
>>> Zwisa mi to. Bardziej, niż sytuacja Endera, która akurat mi nie zwisa.
>>
>> Hm, a dlaczego Ci nie zwisa,jeśli można wiedzieć? Męska solidarność?
>
> Zastanawiałem się nad tym chwilę.
> Chodzi o to, że Iksi nie ma nic do stracenia.
> Nawet, jak jej zupełnie odpierdzieli, to ma męża, dzieci - i się
> nią wszyscy troskliwie zaopiekują. Sama też nikomu krzywdy nie zrobi.
>
> Sytuacja Endera jest zupełnie inna.

Spokojnie, Ender znajdzie swoją drogę też.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


345. Data: 2010-02-05 23:12:08

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 6 Feb 2010 00:07:46 +0100, Redart napisał(a):

> ...

Fajnie, wreszcie jakieś konkrety :-)
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


346. Data: 2010-02-05 23:12:37

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:

> 4. Zapamiętajmy: Życie w tzw. wolnym związku oznacza wybór związku, który
> neguje sakrament małżeństwa i katolicką naukę związaną z rodziną. Osoby
> żyjące w takich związkach nie chcą żyć w zgodzie z wymogami wiary. W końcu
> brak chęci sakramentalnego utrwalenia związku oznacza brak zaufania tych
> osób do siebie, a w konsekwencji brak miłości. Nazwa ,,wolne związki" jest
> złudna i nieprawdziwa. Osoba żyjąca w tzw. ,,wolnym związku" staje się
> niewolnikiem grzechu i sama stawia siebie poza komunią sakramentalną.

Kiedy się taki "wolny związek" rozpadnie, to mężczyzna może śmiało wejść
w nowy np. ślubny i zostanie mu konto "wyzerowane", natomiast kobieta
pozostaje z dziećmi i nie powinna liczyć na społeczne przyzwolenie i
poparcie w sprawie dochodzenia swoich praw?
Tak to rozumiesz???

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


347. Data: 2010-02-05 23:15:35

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Redart pisze:

> Zastanawiałem się nad tym chwilę.
> Chodzi o to, że Iksi nie ma nic do stracenia.
> Nawet, jak jej zupełnie odpierdzieli, to ma męża, dzieci - i się
> nią wszyscy troskliwie zaopiekują. Sama też nikomu krzywdy nie zrobi.
>
> Sytuacja Endera jest zupełnie inna.

No tak. Mądre to.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


348. Data: 2010-02-05 23:15:36

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 06 Feb 2010 00:12:37 +0100, medea napisał(a):

> Kiedy się taki "wolny związek" rozpadnie, to mężczyzna może śmiało wejść
> w nowy np. ślubny

Może.

> i zostanie mu konto "wyzerowane",

Kto tak twierdzi?

> natomiast kobieta
> pozostaje z dziećmi i nie powinna liczyć na społeczne przyzwolenie i
> poparcie w sprawie dochodzenia swoich praw?
> Tak to rozumiesz???

Społeczne normy określają postępowanie w przypadku posiadania tzw dzieci
pozamałżeńskich.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


349. Data: 2010-02-05 23:16:15

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: de Renal <f...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


XL napisał(a):
> Dnia Fri, 5 Feb 2010 23:44:30 +0100, Redart napisał(a):
>
> > "Wolny związek" - sobie wymyśliłaś ... To jest właśnie oksymoron.
>
> Wolisz "kocią łapę"?
>
> http://tiny.pl/hmnlm
>
> " Ks. Andrzej Janicki: WOLNE ZWIĄZKI WYKROCZENIEM PZECIW GODNOŚCI
> MAŁŻEŃSTWA
>
> 1. Wydaje się, że każdy z nas pragnie być wolnym. Nikt nie chce być
> pozbawiony wolności, zamknięty w jakimś miejscu, bez możliwości decydowania
> o sobie. Choćby więzienie miałoby być najpiękniejsze, nie chcemy tam
> trafić. Małżeństwo katolickie oraz normalną, trwałą rodzinę niektórzy
> nazywają "więzieniem". Czy rzeczywiście ślub to "koniec wolności" - jak
> głoszą czasami tabliczki, przyczepiane do aut nowożeńców zamiast tablic
> rejestracyjnych? Czy coś, co ludzie zwodniczo nazywają "wolnymi związkami"
> osób, które nie chcą zawrzeć małżeństwa, dają rzeczywiście wolność?
>
> 2. Wolnością można nazwać również coś, co w istocie jest jej brakiem,
> niewolą. Jak przypominał nam Jan Paweł II, "co krok jesteśmy świadkami, jak
> wolność staje się zaczynem różnorodnych niewoli człowieka, ludzi,
> społeczeństw. Niewola pychy i niewola chciwości, i niewola zmysłowości, i
> niewola zazdrości, niewola lenistwa... i niewola egoizmu, nienawiści...
> Człowiek nie może być prawdziwie wolny, jak tylko przez miłość. (Jan Paweł
> II, Częstochowa, 13.06.1987). Według Katechizmu Kościoła Katolickiego,
> "określenie [wolne związki] jest zwodnicze: Co może oznaczać związek, w
> którym osoby nie podejmują zobowiązań wobec siebie i dają w ten sposób
> wyraz brakowi zaufania w odniesieniu do drugiej osoby, do samej siebie lub
> do przyszłości?" (KKK 2390). Tzw. wolny związek to w rzeczywistości związek
> "wolny" od... odpowiedzialności, a więc ostatecznie także od miłości pełnej,
> wiernej, biorącej odpowiedzialność za kochanego człowieka również w
> chorobie i nieszczęściu; miłości biorącej odpowiedzialność również za jej
> owoc, którym są dzieci. Jak bowiem mówił do nas Jan Paweł II, "miłość
> stanowi spełnienie wolności, a równocześnie do jej istoty należy
> przynależeć - czyli nie być wolnym, albo raczej być wolnym w sposób
> dojrzały! Jednakże tego nie-bycia-wolnym w miłości nigdy nie odczuwa się
> jako niewoli, nie odczuwa jako niewoli matka, że jest uwiązana przy chorym
> dziecku, lecz jako afirmację swojej wolności, jako jej spełnienie. Wtedy
> jest najbardziej wolna!" (Jan Paweł II, Częstochowa, 4.06.1979)
>
> 3. Czym są tzw. wolne związki i jak należy je oceniać moralnie? Według
> Katechizmu "określenie wolny związek odnosi się do różnych sytuacji, takich
> jak: konkubinat, odmowa małżeństwa jako takiego, niezdolność do podjęcia
> trwałych i ostatecznych zobowiązań" (KKK 2390). Chodzi więc o ludzi, którzy
> mogą zawrzeć sakrament małżeństwa, a nie chcą tego. Jak czytamy w
> Katechizmie "wszystkie te sytuacje znieważają godność małżeństwa; niszczą
> samo pojęcie rodziny; osłabiają znaczenie wierności. Są one sprzeczne z
> prawem moralnym. Akt płciowy powinien mieć miejsce wyłącznie w małżeństwie;
> poza nim stanowi zawsze grzech ciężki i wyklucza z Komunii sakramentalnej"
> (KKK 2390). Współcześnie wiele osób praktykuje wspólne zamieszkanie i
> rozpoczęcie wspólnego życia przed ślubem niejako "na próbę". Katechizm
> przypomina, że "bez względu na powagę tego zamiaru ci, którzy podejmują
> przedmałżeńskie stosunki płciowe, nie są w stanie zabezpieczyć szczerości i
> wierności relacji międzyosobowej mężczyzny i kobiety, a zwłaszcza nie mogą
> ustrzec tego związku przed niestałością pożądania i samowoli. Zjednoczenie
> cielesne jest moralnie godziwe jedynie wtedy, gdy wytworzyła się ostateczna
> wspólnota życia między mężczyzną i kobietą. Miłość ludzka nie toleruje
> próby. Domaga się całkowitego i ostatecznego wzajemnego daru z siebie" (KKK
> 2391).
>
> 4. Zapamiętajmy: Życie w tzw. wolnym związku oznacza wybór związku, który
> neguje sakrament małżeństwa i katolicką naukę związaną z rodziną. Osoby
> żyjące w takich związkach nie chcą żyć w zgodzie z wymogami wiary. W końcu
> brak chęci sakramentalnego utrwalenia związku oznacza brak zaufania tych
> osób do siebie, a w konsekwencji brak miłości. Nazwa "wolne związki" jest
> złudna i nieprawdziwa. Osoba żyjąca w tzw. "wolnym związku" staje się
> niewolnikiem grzechu i sama stawia siebie poza komunią sakramentalną.
>
> ks. Andrzej Janicki"
> --
>
> Ikselka.

Ikseleczka straszne bzdury wypisujesz, ludzie kochają się i troszczą
za siebie nawzajem, sakrament nie daje miłości, jest właśnie jej
zaprzeczeniem, bo miłość to przede wszystkim godność, więc kochać mogę
z siebie , a nie dlatego że sakrament. Jeśli przerzucę
odpowiedzialność miłości na sakrament, ona przestaje wychodzić ze
mnie, jest tylko umową, która zwalnia od miłości. A historycznie dla
kk przecież ważny był sakrament a nie miłość, to rodzice kiedyś
ustalali kto będzie jego wybranką lub wybranym, bo sakrament miał dać
im miłość, więc mężczyzna porywał wybrankę z domu i żenił się
potajemnie, ku przekleństwu ojca i matki, bo oni wypatrzyli kogoś
innego. Jest to skrajna hipokryzja to co tu wklejasz, bo tam nie ma w
sakramentach miłości, ona jest w ludziach, a sakrament to umowa, która
potrafi zwolnić od odpowiedzialności za związek.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


350. Data: 2010-02-05 23:18:26

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: "Redart" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1d776ryu7ob63$.aofkwsnkapno$.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 5 Feb 2010 23:47:04 +0100, Redart napisał(a):
>
>> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:1f02lowgjl65x$.dkza1j8gq0e0.dlg@40tude.net...
>>
>>> Bełkot, Redart, czczy bełkot. Sorry, musisz jeszcze popracować.
>>
>> Niech będzie, że bełkot.
>> Zwisa mi to. Bardziej, niż sytuacja Endera, która akurat mi nie zwisa.
>
> Dlaczego?
Bo.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 30 ... 34 . [ 35 ] . 36 ... 50 ... 51


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Re: [OT] Siła Endera
Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Re: fantazje

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »