Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Siła przesunięcia paradygmatu

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Siła przesunięcia paradygmatu

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 505


« poprzedni wątek następny wątek »

81. Data: 2010-02-04 19:42:10

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W Usenecie Ender <e...@n...net> tak oto plecie:
>
> Chiron pisze:
>> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:hke5sn$41$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>>> W Usenecie medea <e...@p...fm> tak oto plecie:
>>>> Ender pisze:
>>>>
>>>>> Taka osoba będzie np. siedzieć na przedstawieniu Carmen Bizeta,
>>>>> zachwycać się pięknem opery lub po prostu czuć się lepiej, ze
>>>>> uczestniczy w rozrywce dla lepszych ludzi, ale będzie potępiać
>>>>> zdradę i niewierną naturę człowieka, która wszak przecież dała
>>>>> właśnie podstawę do piękna tej opery, która się zachwyca.
>>>>> Albo będzie słuchać 5 symfonii Czajkowskiego poruszona do głębi
>>>>> pięknem jej muzyki, ale potępiać homoseksualizm, którego wszak
>>>>> rozterki dały powód i podstawę do powstania tej symfonii.
>>>> No ale komu ty to piszesz? Komuś, kto tak właśnie robi? Zastanów się.
>>>> Ciekawe, co Ty, XL, na to? Ja przecież nie potępiam ani
>>>> homoseksualizmu, ani zdrajców. Widocznie nie zrozumiałeś mnie ENder.
>>>
>>> "Chciałam dobrze, wyszło jak zawsze."
>>>
>>> Qra, no ale ja to taka dennie głupia jestem, że mnie akurat wolno...
>>> ale Ty, Ewo, czyż Ty akurat chcesz ze mną na tej samej grzędzie
>>> siedzieć?
>>
>> A Ty co? Koalicjanta szukasz?!
>> :-)
>
> Qra jak zwykle odebrała moje słowa jak tylko to możliwie negatywnie.
> A mnie naprawdę chodzi o to, że siedzi sobie cicho na grzędzie, czasem coś
> powie, ale generalnie nie angażuje się przecież w dyskusje.
> A jak już to nawet za bardzo chyba nie potrafi odpierać jakiś konkretnych,
> czasem szachowych argumentów.
> Owszem, bywało, że z tolerancją było niegdyś u mnie krucho,
> ale bez przesady, dotarliśmy się chyba już optymalnie ;-)
> ENder

Za komplementy dziękuję. Jak zrozumiem, to czymś oczywiście dużo mniej
wyrafinowanym w formie postaram się zrewanżować.

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


82. Data: 2010-02-04 19:46:27

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W Usenecie Ender <e...@n...net> tak oto plecie:
>
> Qrczak pisze:
>> W Usenecie Ender <e...@n...net> tak oto plecie:
>>>
>>> Qrczak pisze:
>>>> W Usenecie Ender <e...@n...net> tak oto plecie:
>>>>>
>>>>> W przypadku mojej TŻ faktem jest, że nie wszystko jej mówię i nie o
>>>>> wszystkim wie, co robię, ale istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo,
>>>>> że nigdy nie wkroczy na mój obszar wolności, który sobie
>>>>> zarezerwowałem i mam do niego prawo, a tym samym wymóg formalny
>>>>> związku pozostanie
>>>>> spełniony. Przez to, ze jestem jaki jestem, jestem obiektem jej uczuć,
>>>>> źródłem komfortu itp.
>>>>> Z przykładów konkretnych, kupiłem swojej TŻ nowy samochodzik - o jakim
>>>>> zawsze marzyła, a pewnie nigdy sama by na niego nie zarobiła.
>>>>> Staram się być dla niej najlepszym partnerem jak potrafię.
>>>>> Czy więc na pewno byłaby szczęśliwsza beze mnie?
>>>>> Czy ta sytuacja nie jest warta ryzyka, że moja zdrada się wyda i ją
>>>>> zrani?
>>>>> Owszem, nie daję jej tu wyboru, ale czy na pewno w innym przypadku
>>>>> miałaby ten wybór?
>>>>> Przecież w każdym związku istnieje jakieś ryzyko, że coś w nim nie
>>>>> wypali lub popsuje się. Te ryzyko jest w zasadzie ciągle, wiec co to
>>>>> za różnica jakie i po co roztrząsać jakieś ryzyko, zamiast
>>>>> koncentrować się na korzyściach? ;-)
>>>>> Ender
>>>>
>>>> Pan Tiger Woods?
>>>> Witamy w naszych skromnych progach.
>>>
>>> taaa... Tiger Woods
>>> kiełbasa emocjonalna zawinięta w tanią gazetę,
>>> jako smakołyk dla hm... zwykle uśmiechniętych.
>>> Smacznego ;-)
>>> ENder
>>
>> Ups... znowuż fopa popełniłam wielkie. Pan Ender wszak znacznie bardziej
>> wyrafinowany a dla elit intelektualnych tylko przeznaczony. Wybacz mi
>> prostej a durnej qrze (bez u, nie jak niektórzy dys- pisują).
>
> Ostatni raz, żeby mnie to było!
> Nie kładziemy łba na pieniek jak nie chcemy, żeby ktoś zrobił ciach, tak?
> Poza tym ja także nie wszędzie aspiruję i jakoś żyję,
> więc warto trochę mierzyć możliwości na zamiary, kulturalniej to nawet.


Dziękuję za wyrozumiałość. Postaram się bardziej kulturalniej.

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


83. Data: 2010-02-04 19:46:40

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: Paulinka <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:
> Dnia Thu, 04 Feb 2010 19:40:39 +0100, medea napisał(a):
>
>
>> (...)Mnie jednak naprawdę intryguje i wcale nie chodzi o jakieś czepialstwo i
>> doszukiwanie się sprzeczności, tylko chcę po prostu ZROZUMIEĆ Twoje
>> stanowisko w tej sprawie. Dwa konkretne przypadki - mam nadzieję, że mi
>> wybaczą. Dlaczego sądzisz, że żona Redarta miała wystarczający powód do
>> rozwodu i, jak wnioskuję z powyższego, gdyby do tego doszło,
>> zrozumiałabyś ją,
>
> W tamtym momencie Redart wykazał krańcowy egoizm, nieodpowiedzialność i
> nieliczenie się z uczuciami żony - będąc żonatym i dzieciatym mężczyzną z
> całą beztroską pozostawił żonę i potomstwo na łaskę losu w sytuacji
> zagrożenia oddając się własnym uciechom i jak podejrzewam, był o krok od
> zdrady, bawiąc się sam na sam z, jak ją nazywa, koleżanką. Dla mnie nie do
> pomyślenia jest taka sytuacja nawet bez kontekstu szpitalnego. Zaważył na
> mojej opinii aspekt męskości i kobiecości, tj. kobiecość w osobie żony
> zdała tu egzamin, a to mężczyzna nawalił.

> Tak: nie znoszę ludzi, którzy potrafią zawieść najbliższych. Konsekwentnie
> ich nie znoszę. Męża Aichy też potępiam - za opuszczenie własnego dziecka.
> Takim ludziom absolutnie nie można ufać, bo NIKT nie jest dla nich godny
> własnego poświęcenia ani szacunku.

Ciekawe co zatem Ci się podoba w Enderze i dlaczego tak mu
przyklaskujesz, skoro to klasyczny przykład facet wyzbytego emocji i
nastawionego na własną przyjemność.


--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


84. Data: 2010-02-04 19:49:30

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Ender pisze:
> medea pisze:
>
>> Podobna jest "emocjonalność" ENdera, któremu wystarczy kilka razy pod
>> postem napisać "dokładnie!" czy inny "czołg" oraz dobrze wyglądać,
>> żeby mieć go po swojej stronie.
>
>
> Ciebie to nie grozić, więc nie konfabulować ;-)

A ty przypomnieć odmianę zaimków osobowych.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


85. Data: 2010-02-04 19:50:17

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hkf7op$96o$1@inews.gazeta.pl...
>W Usenecie Chiron <c...@o...eu> tak oto plecie:
>>
>>
>> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:hke5sn$41$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>>> W Usenecie medea <e...@p...fm> tak oto plecie:
>>>>
>>>> Ender pisze:
>>>>
>>>>> Taka osoba będzie np. siedzieć na przedstawieniu Carmen Bizeta,
>>>>> zachwycać się pięknem opery lub po prostu czuć się lepiej, ze
>>>>> uczestniczy w rozrywce dla lepszych ludzi, ale będzie potępiać
>>>>> zdradę i niewierną naturę człowieka, która wszak przecież dała
>>>>> właśnie podstawę do piękna tej opery, która się zachwyca.
>>>>> Albo będzie słuchać 5 symfonii Czajkowskiego poruszona do głębi
>>>>> pięknem jej muzyki, ale potępiać homoseksualizm, którego wszak
>>>>> rozterki dały powód i podstawę do powstania tej symfonii.
>>>>
>>>> No ale komu ty to piszesz? Komuś, kto tak właśnie robi? Zastanów się.
>>>> Ciekawe, co Ty, XL, na to? Ja przecież nie potępiam ani
>>>> homoseksualizmu, ani zdrajców. Widocznie nie zrozumiałeś mnie ENder.
>>>
>>>
>>> "Chciałam dobrze, wyszło jak zawsze."
>>>
>>> Qra, no ale ja to taka dennie głupia jestem, że mnie akurat wolno... ale
>>> Ty, Ewo, czyż Ty akurat chcesz ze mną na tej samej grzędzie siedzieć?
>>
>> A Ty co? Koalicjanta szukasz?!
>> :-)
>>
>
> Aha. W plecy mi wieje.
> Może to Boreasz, a może Ty, Chironku.
>
> Qra



Ja Ci w plecy nie wieję. W życiu:-)
Odniosłem tylko wrażenie, że montujecie koalicję na wojnę. A mnie, tak
bardzo miłującemu pokój- nie podoba się to:-)



--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


86. Data: 2010-02-04 19:50:36

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W Usenecie Paulinka <p...@w...pl> tak oto plecie:
>
> XL pisze:
>> Dnia Thu, 04 Feb 2010 19:40:39 +0100, medea napisał(a):
>>
>>
>>> (...)Mnie jednak naprawdę intryguje i wcale nie chodzi o jakieś
>>> czepialstwo i doszukiwanie się sprzeczności, tylko chcę po prostu
>>> ZROZUMIEĆ Twoje stanowisko w tej sprawie. Dwa konkretne przypadki -
>>> mam nadzieję, że mi wybaczą. Dlaczego sądzisz, że żona Redarta
>>> miała wystarczający powód do rozwodu i, jak wnioskuję z powyższego,
>>> gdyby do tego doszło, zrozumiałabyś ją,
>>
>> W tamtym momencie Redart wykazał krańcowy egoizm, nieodpowiedzialność i
>> nieliczenie się z uczuciami żony - będąc żonatym i dzieciatym mężczyzną z
>> całą beztroską pozostawił żonę i potomstwo na łaskę losu w sytuacji
>> zagrożenia oddając się własnym uciechom i jak podejrzewam, był o krok od
>> zdrady, bawiąc się sam na sam z, jak ją nazywa, koleżanką. Dla mnie
>> nie do pomyślenia jest taka sytuacja nawet bez kontekstu szpitalnego.
>> Zaważył na mojej opinii aspekt męskości i kobiecości, tj. kobiecość w
>> osobie żony zdała tu egzamin, a to mężczyzna nawalił.
>
>> Tak: nie znoszę ludzi, którzy potrafią zawieść najbliższych.
>> Konsekwentnie ich nie znoszę. Męża Aichy też potępiam - za opuszczenie
>> własnego dziecka. Takim ludziom absolutnie nie można ufać, bo NIKT nie
>> jest dla nich godny własnego poświęcenia ani szacunku.
>
> Ciekawe co zatem Ci się podoba w Enderze i dlaczego tak mu przyklaskujesz,
> skoro to klasyczny przykład facet wyzbytego emocji i nastawionego na
> własną przyjemność.

Przeciwieństwa się przyciągają?

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


87. Data: 2010-02-04 19:52:51

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: Paulinka <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Qrczak pisze:
> W Usenecie Paulinka <p...@w...pl> tak oto plecie:
>>
>> XL pisze:
>>> Dnia Thu, 04 Feb 2010 19:40:39 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>
>>>> (...)Mnie jednak naprawdę intryguje i wcale nie chodzi o jakieś
>>>> czepialstwo i doszukiwanie się sprzeczności, tylko chcę po prostu
>>>> ZROZUMIEĆ Twoje stanowisko w tej sprawie. Dwa konkretne przypadki -
>>>> mam nadzieję, że mi wybaczą. Dlaczego sądzisz, że żona Redarta
>>>> miała wystarczający powód do rozwodu i, jak wnioskuję z powyższego,
>>>> gdyby do tego doszło, zrozumiałabyś ją,
>>>
>>> W tamtym momencie Redart wykazał krańcowy egoizm, nieodpowiedzialność i
>>> nieliczenie się z uczuciami żony - będąc żonatym i dzieciatym
>>> mężczyzną z
>>> całą beztroską pozostawił żonę i potomstwo na łaskę losu w sytuacji
>>> zagrożenia oddając się własnym uciechom i jak podejrzewam, był o krok od
>>> zdrady, bawiąc się sam na sam z, jak ją nazywa, koleżanką. Dla mnie
>>> nie do pomyślenia jest taka sytuacja nawet bez kontekstu szpitalnego.
>>> Zaważył na mojej opinii aspekt męskości i kobiecości, tj. kobiecość w
>>> osobie żony zdała tu egzamin, a to mężczyzna nawalił.
>>
>>> Tak: nie znoszę ludzi, którzy potrafią zawieść najbliższych.
>>> Konsekwentnie ich nie znoszę. Męża Aichy też potępiam - za opuszczenie
>>> własnego dziecka. Takim ludziom absolutnie nie można ufać, bo NIKT nie
>>> jest dla nich godny własnego poświęcenia ani szacunku.
>>
>> Ciekawe co zatem Ci się podoba w Enderze i dlaczego tak mu
>> przyklaskujesz, skoro to klasyczny przykład facet wyzbytego emocji i
>> nastawionego na własną przyjemność.
>
> Przeciwieństwa się przyciągają?

Może podświadomie tęskni za draniem?


--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


88. Data: 2010-02-04 20:02:46

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W Usenecie Ender <e...@n...net> tak oto plecie:
>
> Paulinka pisze:
>> XL pisze:
>>> Dnia Thu, 04 Feb 2010 19:40:39 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>
>>>> (...)Mnie jednak naprawdę intryguje i wcale nie chodzi o jakieś
>>>> czepialstwo i doszukiwanie się sprzeczności, tylko chcę po prostu
>>>> ZROZUMIEĆ Twoje stanowisko w tej sprawie. Dwa konkretne przypadki - mam
>>>> nadzieję, że mi wybaczą. Dlaczego sądzisz, że żona Redarta miała
>>>> wystarczający powód do rozwodu i, jak wnioskuję z powyższego, gdyby do
>>>> tego doszło, zrozumiałabyś ją,
>>>
>>> W tamtym momencie Redart wykazał krańcowy egoizm, nieodpowiedzialność i
>>> nieliczenie się z uczuciami żony - będąc żonatym i dzieciatym
>>> mężczyzną z całą beztroską pozostawił żonę i potomstwo na łaskę losu
>>> w sytuacji zagrożenia oddając się własnym uciechom i jak
>>> podejrzewam, był o krok od zdrady, bawiąc się sam na sam z, jak ją
>>> nazywa, koleżanką. Dla mnie nie do
>>> pomyślenia jest taka sytuacja nawet bez kontekstu szpitalnego.
>>> Zaważył na mojej opinii aspekt męskości i kobiecości, tj. kobiecość
>>> w osobie żony zdała tu egzamin, a to mężczyzna nawalił.
>>
>>> Tak: nie znoszę ludzi, którzy potrafią zawieść najbliższych.
>>> Konsekwentnie
>>> ich nie znoszę. Męża Aichy też potępiam - za opuszczenie własnego
>>> dziecka.
>>> Takim ludziom absolutnie nie można ufać, bo NIKT nie jest dla nich godny
>>> własnego poświęcenia ani szacunku.
>>
>> Ciekawe co zatem Ci się podoba w Enderze i dlaczego tak mu
>> przyklaskujesz, skoro to klasyczny przykład facet wyzbytego emocji i
>> nastawionego na własną przyjemność.
>
> Ależ on kocha własną przyjemność, miłością jakiej nie jesteś zdolna nawet
> sobie wyobrazić ;-)


Ale staramy się, staramy, jak tylko możemy.

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


89. Data: 2010-02-04 20:04:51

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: Paulinka <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ender pisze:
> Paulinka pisze:
>> XL pisze:
>>> Dnia Thu, 04 Feb 2010 19:40:39 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>
>>>> (...)Mnie jednak naprawdę intryguje i wcale nie chodzi o jakieś
>>>> czepialstwo i doszukiwanie się sprzeczności, tylko chcę po prostu
>>>> ZROZUMIEĆ Twoje stanowisko w tej sprawie. Dwa konkretne przypadki -
>>>> mam nadzieję, że mi wybaczą. Dlaczego sądzisz, że żona Redarta miała
>>>> wystarczający powód do rozwodu i, jak wnioskuję z powyższego, gdyby
>>>> do tego doszło, zrozumiałabyś ją,
>>>
>>> W tamtym momencie Redart wykazał krańcowy egoizm, nieodpowiedzialność i
>>> nieliczenie się z uczuciami żony - będąc żonatym i dzieciatym
>>> mężczyzną z
>>> całą beztroską pozostawił żonę i potomstwo na łaskę losu w sytuacji
>>> zagrożenia oddając się własnym uciechom i jak podejrzewam, był o krok od
>>> zdrady, bawiąc się sam na sam z, jak ją nazywa, koleżanką. Dla mnie
>>> nie do
>>> pomyślenia jest taka sytuacja nawet bez kontekstu szpitalnego.
>>> Zaważył na
>>> mojej opinii aspekt męskości i kobiecości, tj. kobiecość w osobie żony
>>> zdała tu egzamin, a to mężczyzna nawalił.
>>
>>> Tak: nie znoszę ludzi, którzy potrafią zawieść najbliższych.
>>> Konsekwentnie
>>> ich nie znoszę. Męża Aichy też potępiam - za opuszczenie własnego
>>> dziecka.
>>> Takim ludziom absolutnie nie można ufać, bo NIKT nie jest dla nich godny
>>> własnego poświęcenia ani szacunku.
>>
>> Ciekawe co zatem Ci się podoba w Enderze i dlaczego tak mu
>> przyklaskujesz, skoro to klasyczny przykład facet wyzbytego emocji i
>> nastawionego na własną przyjemność.
>
> Ależ on kocha własną przyjemność, miłością jakiej nie jesteś zdolna
> nawet sobie wyobrazić ;-)

Na całe moje szczęście nie muszę sobie zaprzątać głowy takimi
pierdołami, jak Twoja miłość do samego siebie.

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


90. Data: 2010-02-04 20:20:06

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:

> W tamtym momencie Redart wykazał krańcowy egoizm, nieodpowiedzialność i
> nieliczenie się z uczuciami żony

> Nie przy każdej okazji, a w konkretnych sytuacjach, kiedy narzekała na
> swojego ex-męża. Bo kiedy rozwód następuje w wyniku długotrwalego rozkładu
> związku, wina raczej nie leży tylko po jednej stronie.

Sorry, ale nie przekonują mnie te argumenty. Jak widać Redart zrozumiał,
podjął jakieś działania, zawalczył - czyli rozwód byłby tylko
uniesieniem się dumą i fochem (przecież nie zostawił ich na pastwę losu,
ale w szpitalu, gdzie miały opiekę; chwilowo zaniedbał je emocjonalnie
to fakt, ale nie upoważniający IMO do szybkiego rozwodu). Mąż Aichy
natomiast był zdaje się przede wszystkim realnym zagrożeniem dla niej i
dla dziecka, czego jakby nie zauważasz. No ale nie roztrząsajmy tych
przypadków, bo mogą sobie tego nie życzyć.

> Swoją na pewno. Bo czyją? Ale nie tylko nią - również tym, co można
> wyczytac między wierszami wypowiedzi tych osób. A jak widzisz, trochę
> ważkich rzeczy wyczytać można.

Można wyczytać, ale nie tyle, żeby tak skrajnie odwrotną skalę przyjąć w
ocenie.

>> Twoja emocjonalność sprowadza się do tego, że kiedy Ci się napisze, jaka
>> jesteś piękna i mądra, to przestajesz się brzydzić planowaną wyrachowaną
>> zdradą?
>
> Nie rozumiem.

No, chyba nie zauważyłaś postów ENdera na ten temat, który tu wałkujemy
od kilku dni.

> Łał :-)
> Przypuszczam, że Twoja sympatia wobec Aichy ma analogiczne (w pewien
> sposób) podłoże, biorąc pod uwagę jej antypatię do mnie i może niezbyt
> ciekawy wygląd ;-)

Nie widziałam nigdy Aichy. A moja sympatia do niej ma podłoże w jej
wypowiedziach. Zresztą akurat w tym przypadku sympatia nie ma nic do
rzeczy. Staram się nie kierować zbytnio sympatią na grupach
dyskusyjnych, bo zdaję sobie sprawę, że to co jest tutaj to dość skąpy
obraz w porównaniu z realem.

> Postaram się gorzej wyglądać i nie pisać ludziom, że ich popieram, kiedy
> ich popieram, OK?
> :-)

Nie odwracaj kota ogonem.

> Zakłamanie? - gdzie?

Być może o tym akurat ENder pisał, mniejsza z tym.

> Tak: nie znoszę ludzi, którzy potrafią zawieść najbliższych.

Jak znosisz więc ENdera? Czy sam fakt, że się dobrze ukrywa ze zdradami
przed partnerką oznacza, że jej nie zawodzi?

> Konsekwentnie
> ich nie znoszę. Męża Aichy też potępiam - za opuszczenie własnego dziecka.

Zdaje się, że to akurat dobrze się stało, że "opuścił". No ale nic,
widocznie jak zwykle Twoje wewnętrzne oko nie doczytało tego, co mogłoby
zmienić Twój paradygmat.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 20 ... 51


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Re: [OT] Siła Endera
Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Re: fantazje

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »