Data: 2010-02-12 07:58:18
Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu - edit
Od: "Redart" <p...@i...gov>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hl2t84$i08$1@news.onet.pl...
> Redart pisze:
>
>> Czy taka analogia jakoś do Ciebie przemawia ?
>
> Wcześniej byleś nawet ciekawy, ale teraz już tylko nudny i bezsensowny.
> Lepiej przyjmij życzliwą radę i na następnej terapii małżeńskiej po prostu
> się nie odzywaj.
> Poprawa jakości twojego związku powinna być widoczna niemal natychmiastowo
> ;-)
No cóż, starałem się podać Tobie jakieś inne spojrzenie, ale trudno.
Nie to nie. Dodam tylko, że zgadzam się z tym, co napisała Ikselka
i co poparł również Stalker.
Starałem się pokazać podobną treść od innej strony - jako problem
bardzo swoiście u Ciebie zarysowanych granic własnego 'ja'.
Tylko przy tej Twojej swoiście zarysowanej granicy/poczuciu
między moje - nie moje analogie typu 'partner-kapcie' mają jakikolwiek
sens.
jak przetniesz połączenie między półkulami to jest całkiem prawdopodobne,
że jedna półkula mózgowa zacznie na drugą marudzić, zarzucać jej
niedopasowanie, sprzeczne interesy (to się obserwuje w praktyce) a
także, czemu nie - porównywać ją do kapci, które z czasem się zużywają
i choć wolniej, to jest to 'tylko uwarunkowanie' ;)
Pozdrówka ;)
BTW. Twoje rozważania na temat 'odrzucania emocji' bardzo bezpośrednio
maja się do terminu 'dysocjacja'. Przemyśl to, chłopie.
|