Data: 2010-07-26 15:07:25
Temat: Re: Sing...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 26 Jul 2010 15:18:54 +0200, Sender napisał(a):
> że tutaj motywacja ma podłoże bardziej seksualne,
> więc i późniejsze natręctwa tych obyczajów są częstsze
> i silniejsze, niż przy innych nawykach.
> S.
To wazne, co napisałeś. Bycie singlem (tym oczywiście "wolnym od
uprzedzeń", jak np przyjaciółki z "Seksu w wielkim mieście", gdzie częsta
zmiana partnerów seksualnych jest niczym nieograniczona, jest mniej ważka w
życiu niż kupno nowego obuwia czy bielizny) wchodzi w tzw krew - uważam, ze
takie osoby już nie nadają się do małżeństwa rozumianego jako związek
absolutny=wierny. Dla nich małżeństwo to po prostu następny,
atrakcyjniejszy sklep, w którym i tak można zwrócić towar, tyle że z
większymi perturbacjami... a to dla singla po prostu kolejna adrenalina
tylko.
|